Zdaje się, że tylko Wy
Jeśli chodzi o ADHD to Galwin nie niszczy ani nic z tych rzeczy, z wiekiem zrobił się milusiński i bardzo lubi się przytulać, ale.... po kilkugodzinnym spacerze pełnym szaleństw, czy też porannym bieganiu wraca przeszczęśliwy do domu z merdającym ogonem i oczami w których widać pytanie "to co robimy teraz pobawisz się ze mną ". On jest niezmordowany (chyba że dłuższy czas przebywa ze szczeniakiem, wtedy jest zmęczony myśleniem co zrobić by małolat się od niego odczepił ) , uwielbia gadać i pyskować oraz spać wszędzie po za zimną podłogą