Uśmiałam się Ja nie mam problemów z gryzieniem naszych ubrań przez Bono. Maluch nie niszczy w domku nic, mimo że zostaje sam kiedy jestem w pracy. Nie będę jednak chwalić dnia przed zachodem słońca, bo Bono ma dopiero 14 tygodni, wiec wymiana ząbków mlecznych już niebawem przed nim. Kto wie co mnie czeka ;p
Jest wyjście: całe mieszkanie wypełnione psimi zabawkami = brak pogryzionych ubrań Minus jest taki, że trzeba chodzić jak wśród pasącego się stada jeży, a i tak wcześniej czy później się na którejś wywalicie...