
dorota_zoja napisał(a):Kochani, my stracililismy nasza Zojeczke w listopadzie zeszlego roku ... Ból był ( jest ) ogromny, łzy nadal płyną ... Jednak zdecydowalismy, ze nasze zycie nie moze byc takie puste ... a jedyne wyjście dla nas to kolejny Szwajcar. I tez poszlismy tę drogą - aby Zoja i Fado nie były porównywane - teraz mamy psa :) - jednak hodowla została tam sama - z wielu względów ( Madziu - dziękujemy ). Zojeczka została głęboko w naszych sercach i jestesmy Jej ogromnie wdzięczni za wszystko - nauczyła nas tak wiele o DSPP, była wyjatkowa. Wielokrotnie teraz gryzę się w język kiedy wołam Fado, a wychodz mi Zoja :) ... To trudne, bo wydaje sie nam że może chcemy zastąpić przyjaciela, ale ważne jest to co w sercu ... A u mnie Zoja będzie zawsze, a Fado - ma juz tam tylko swoje miejsce:).
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości