Fajnie wreszcie do was dołączyc :)
A więc jestem Ania, jestem studentką medycyny, mieszkam w Białymstoku :) Zawsze w moim domu były psy- najpierw owczarek niemiecki, z którym razem wychowywalismy się od małego, potem czarny terier rosyjski, którego niestety w marcu tego roku dopadł udar mózgu.. i nie było wyjścia, trzeba było psa uśpić.
Długo bez psa nie wytrzymaliśmy.... tym razem wybór był oczywisty :) Berneńczyk, w których zakochaliśmy sie dobrych parę lat temu, gdy pierwszy raz zobaczylismy je na wystawie w Dobrym Mieście- na pierwszej naszej wystawie z Borysem (CTRem).
No i cóż, od słów do czynów... do naszej rodzinki dołączył BOHUN Alpejska Kraina Szczęścia :) Wszyscy są w nim zakochani totalnie, nawet babcia (która za psami nie przepada... btw - zakochała sie w nim tak mocno, ze pozwala mu u siebie nie dość, ze przesiadywac na kanapie... to jeszcze z nią spac

Bohun w tym momencie ma pół roku, rośnie jak na drożdżach- gdzie podziała się ta kuleczka, którą przywiozłam na kolanach do domu? :) (co prawda nawyk kolan został- wyobraźcie sobie 30kg berneńczyka pakujące się w kuchni na moje kolana - gdy siedzę oczywiscie na wąziutkim kuchennym krześle


Za tydzień nasza rodzina powiększy się jeszcze bardziej- zakochani w berneńczykach totalnie zdecydowalismy się sprawić Bohunowi (i nam :D) koleżankę- trafi do nas MARA Galijska Osada- zaklepana, zarezerwowana i wyczekiwana :)
Nie będę sie nadmiernie rozpisywac (choc juz to zrobiłam :D wybaczcie

tuż po przybyciu do domu - 8 tygodni :)

pierwszy spacer

prezent od pańci- z domu wyjść bez niej nie chciał :D a jako, że nosić nie dał rady... to trzeba było zwierza siłą na sikanie wyciągac


pierwsze kąpanie w jeziorku - oj lubimy wodę, lubimy :)

i piasek lubimy...

... i to bardzo :)

zajączek :)

a czasem to nawet bywamy grzeczni :D jak pancia patrzy....

