szukam bernenczyka!

Jeżeli dopiero dołączyliście do grona Użytkowników naszego Forum zapraszamy do krótkiej autoprezentacji.

Moderatorzy: saganka2, Barbel

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez dorciaj » 2009-12-02, 10:05

Kasiulka napisał(a):Po trzecie Dorciaj - nikomu zadnych skrzydelek nie podcinam, uwazam, ze rozsadna walka z bezdomnoscia psow, ich nieszczesciem, pseuduchami jest niezmiernie wazna, a moj glos slychac tu takim prawem, ze jakbys przeszukala to forum, to niejedno bys znalazla pod haslem np "saganka" czy "Kasia Bossowa".. zaczynajac od logo tego forum a na pomyslach ze stowrzeniem katalogu czy Pogotowia konczac.
Tyle. Reszte moich pogladow mozna bedzie poznac mam nadzieje juz pojutrze w dziale "O rasie" na stronie katalogu. Z powazaniem Katarzyna Saganowska

Kasiu - mylisz się sądząc, że nie wiem o tym co robiłaś i robisz. Mylisz się myśląc, że nie czytałam historii tego forum. Czytałam i wiem, że były czasy, gdy spędzałaś na forum dużo czasu - i wiele dla niego zrobiłaś.
Logo, wstępniak, katalog - ja to wszystko wiem. Ale wiem również, że od bardzo długiego czasu na forum - jako zalogowany użytkownik nie jesteś. Być może czytasz jako "gość" :-/ Wiem również, że od czasu do czasu, Asia Rekinowa wypowiada się w Twoim/ Waszym imieniu. I niestety wypowiada się w kwestiach dosyć drażliwych. To Ty zadecydowałaś, że nie jesteś już na forum - Twój wybór i prawo. Ale trudno pogodzić się z faktem, że niejako już nie będąc jego użytkownikiem nadal masz jakieś uwagi i wątpliwości co do działań jakie są na nim robione. Czy nie dlatego właśnie jakiś czas temu prosiłyście o usunięcie Waszego "tekstu z pierwszej strony portalu"? Czy nie dlatego właśnie mówisz o "logo"? Czy nie dlatego właśnie prosiłyście o usunięcie wszystkich swoich wypowiedzi? To nie jest w porządku! Każdy z nas wkłada jakąś pracę w to forum. Każdy z nas coś dla niego robił. Ale czy to znaczy, że każdy z nas odchodząc ma zburzyć i niejako rzucić za sobą granat - niech wybuchnie?
Podcinasz skrzydła Kasiu - podciełaś je już dwukrotnie - całej ekipie pomagającej szwajcarom w potrzebie.
Forumowicze z wielkim entuzjazmem przyjęli Waszą pracę nad katalogiem - czyż nie? Powiedz jak byś się poczuła za jakiś czas jak ktoś ... albo np. wiele osób - poprosiło Was o usunięcie z katalogu swoich psów?
My doceniamy to co robicie - nawet Ci co mogą to pomagają wstawiając informacje o swoich psach.
Czy i Wy nie możecie zrobić tego samego? Docenić?
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Anuta » 2009-12-02, 10:21

Nawiązując do tematu wątku, poszukiwanie zaginionego Berneńczyka z metryką (tatuażem lub chipem), a jeszcze ważniejsze właściciela Berneńczyka, który sie zgubił, albo trafił do schroniska jest bardzo ułatwione. Ze względu na posiadane "papiery" rodowodowy pies nie jest anonimowy, można prześledzić jego droge życiową, a w trudnych sytuacjach można doszukać sie sprawcy-osoby odpowiedzialnej za zaistniałą traumę. "Moje" szczenieta zawsze znajdą dom u mnie. Jest to zapisane w umowie, którą podpisuje z nabywcami i wielokrotnie powtarzam to osobom, które mają pieski urodzone u mnie. Życie wielokrotnie przynosi niespodziewane sytuacje, ale jednego jestem pewna, i podkreslam to osobom, które odchodzą z moimi pieskami, w biedzie zawsze pierwsze kroki kierujcie do mnie. Zawsze pomoge. Kilka razy to się sprawdziło (n.p. Erni przykładem) :lol:
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez 3-berny » 2009-12-02, 10:32

Niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja ,ze berny podziela los innych "modnych "ras.Jest jednak swiatelko.Wiekszosc zarowno pseudohodowcow jak i tych spod szyldu ZK co to kupuja jedna tania suczke,zaliczaja trzy wystawy z ocenami najczesciej bdb,testy, obowiazkowe rtg ,kryja repro najblizszym miejsca zamieszkania wypadna z powodu przemijajacej mody i braku nabywcow na ich mioty.Pozostana zas hodowcy prawdziwi pasjonaci rasy dla ktorych hodowla to wyzwanie a nie oczekiwanie na zyski ze sprzedanych szczeniat.Pozostana tez ci dla ktorych bernus jest wlasnie tym jedynym ,wymarzonym i ukochanym psem.
3-berny
 
Posty: 154
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-18, 13:52
psy: Kler,Daisy i Emir

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez daria » 2009-12-02, 11:54

Ja się nie pokłnię Caro za:
obrażanie hodowców
obrażanie osób które pomagają szwajcarom w potrzebie(duża grupa osób)
o twierdzeniu że Dżamajka spija śmietankę już nie wspomnę
czuję się jak paranoiczka która lata i młóci rękoma powietrze,zamienię się w małpkę która :
nie widzi,nie słyszy,nie czuje
mój zapał całkiem ZDECHŁ,znikam
Poczekam na stowarzyszenie,klub,czy cokolwiek innego, będzie fajnie aż pojawi się następna Dżamajka lub Caro...
szkoda moich nerwów
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Cefreud » 2009-12-02, 12:05

i wracamy do punktu wyjśćia-czyli tego co przewidział BoBer przy wykupie Oriny i Odysa....
Prawdą jest że miotów jest całe mnóstwo-jak dla mnie sporo za dużo.Prawdą jest,że nie mnie oceniać czy suka jest przeciętna i czy powinna mieć miot.Od tego powinien być klub!!!! On powinien decydować o ilości kryć czy rozmnażaniu suk...
Ale prawda tez jest,że gdyby hodowcą na Klubie zależało dawno by powstał!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale po co nakładać sobie kajdany?

Co do wykupu-ja po Odysie nauczyłam się,że wykupem nic nie zyskamy.Dlatego byłam przeciwna wykupieniu suni z pod Krakowa.Dlatego obdzwoniłam organizacje pro zwierzęce,żeby dowiedzieć się jak zabrać sukę a ukarać pseudohodowcę.Niestety prawo w naszym kraju jest jakie jest...Jedyne co możemy zrobić to stworzyć klub,który będzie naciskał na ZK i być może uda się zaprowadzić porządek.Taka Pani jak właścicielka owej suni nie będzie mogła rozmażać bernów i innych ras na dwa sposoby-z rodowodem(suki zgłoszone do ZK) i bez od suni bez dokumentów!Na dzień dzisiejszy ZK zezwala na takie praktyki :evil:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez kerovynn » 2009-12-02, 12:17

Daria - powtórzę Ci to samo, co napisałam Romie:
wyluzuj :lol: Jakkolwiek by Cie nie zabolały jakieś uwagi to przecież wiemy, że jesteśmy na forum z miłości dla psów, a nie po to by nas po głowie głaskali. Zawsze pojawi się ktoś, kto będzie miał inne zdanie, albo będzie dorabiał za papugę, ktoś kto zasieje zamęt i zacznie burzyć coś co budujemy. Nie jesteśmy dziećmi by zabrać zabawki i iść do innej piaskownicy. :"Róbmy swoje" - jak śpiewał W. Młynarski. Ratujmy szwajcary - bo je kochamy, bo one tego potrzebują. Róbmy tyle ile się da - ale róbmy. Nie ma co sie przejmować ludzkim gadaniem. Niech sobie gadają. Poświęcamy własny czas i i własne pieniądze - a to tylko i wyłącznie NASZA sprawa. Innym nic do tego.
U kogoś z forum przeczytałam coś w stylu, że nie da rady zmienić świata dla wszystkich psów, ale można uratować jednego psa i wtedy dla niego świat się zmieni.
Gaja, Matti, Megi, Aris, Rasti, Brus,Tia, Max, Gaja... i pewnie wiele innych o których nie wiem...
co dla Ciebie ważniejsze? Te sierotki "przemienione" w uśmiechnięte radosne pycholki czy jakieś głupie gadanie?
No przecież wiesz, że psy :lol: :lol: :lol:
To zabawki w garść i szybko wracaj do nas bo psy czekają :lol: :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez daria » 2009-12-02, 12:27

Zabawki mam i ich nie oddam ale przyznam że ten wątek mnie rozwalił ,ja jestem zwykłym człowiekiem swego psa i taką osobą pozostanę z szacunkiem do ludzi którzy wiedzą co robią i coś robią a nie tylko gadają ,teoretyzują i sieją zamęt
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez kerovynn » 2009-12-02, 12:34

Daria to zrozumiale bo jesteś osobą wrażliwą, podobnie jak Roma i wielu innych forumków. Nie na darmo ktoś ukuł powiedzenie: "kto ma miękkie serce musi mieć twardy tyłek (przepraszam cenzurę ;-) )" bo na bank będzie miał skopany :lol: .
Ja przez kilkanaście lat obracałam się w bardzo różnych środowiskach i i wszędzie spotkałam to samo: wystarczy zacząć robić coś dobrego to natychmiast pojawia się tacy co ani nie wesprą ani nie pomogą ale za to będą się "mądrzyć" że ho, ho. A przy okazji pluną na plecy i kopną w zadek. Ja takie sytuacje zaczynam przyjmować jako normę społeczną tylko jeszcze nie umiem się opanować, żeby nie dać się wciągnąć w głupie dyskusje. Chyba dam sobie wytatuować na czole powiedzonko mojego kumpla: "Nie dyskutuj z głupim bo was nie rozróżnią" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Może to pomoże mi trzymać jęzor na właściwym miejscu :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez iwona_k1 » 2009-12-02, 12:35

Dziewczyny,moim zdaniem trzeba wyluzować i dalej robić swoje...dla nich...dla naszych kochanych berniołków,które zginą bez nas w tych schronach i u nieodpowiedzialnych właścicieli i żyć nadzieją,że może kiedyś...
Grunt to nie dać się sprowokować bo może o to właśnie chodzi.... :roll:
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Busola » 2009-12-02, 12:49

Nie prawdą jest że w kraju nic sie nie dzieje w kwestii zwierzaków

http://www.koalicja.org.pl

zapraszam do lektury
zamiast krytykować można sie przyłączyć.

dla wyjaśnienia, nie sądzę by katalog był li tylko sagankowo-rekinowo-bossowy, katalog jest NAS WSZYSTKICH bo wszyscy go tworzymy.
Każdy niech robi swoje, Ci od katalogu - katalog , ci z pogotowia niech ratują zwierzaki, hodowcy niech hodują dobre berny, a przy okazji każdy z nas mógłby właczyć sie w koalicję na rzecz zwierząt.
Jeśli wszyscy dobrze będziemy swoją robotę wykonywać, to miejmy nadzieję pogotowie szwajcarskie bedzie miało mni9ej roboty.
I na Boga, nikt tu nie jest niczyją konkurencją.

Co do Caro, nie porzeczę że ma rację, jednak uraczyła nas jedynie minusami zapominając o plusach.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez annasm » 2009-12-02, 13:49

Nie chce stawać po żadnej ze stron.
Na forum jestem od 2 lat (od 17.11.07).
Psa mam od 1/2 roku wcześniej. To że ma papiery jest tak naprawdę dziełem przypadku i mojego zamiłowania do porządku i praworządności (takie mam głupie odczucia że prawo jest od tego żeby się do niego stosować - co oczywiście nie oznacza że nie przekraczam dozwolonej prędkości ale mam wyrzuty sumienia) Czyli jak kupno psa to metryka i umowa wydawały mi się na miejscu.
Decyzję co do wyboru hodowli i konkretnego psa też podjęliśmy szybko i bez zastanawiania się - bo ktoś znajomy miał psa z tej hodowli i były szczeniaki. I mój syn (wtedy 8,5 roku) powiedział "mamo weźmy tego" I tak Chuck trafił do naszego domu.
A potem zaczęłam czytać, szukać różnych informacji i teraz jestem świadomą właścicielką rodowodowego psa.
A kwestia wystaw i hodowlanki to już inna historia.
Pojechaliśmy zobaczyć jak to jest, tak dla fanu i mnie wciągnęło - pewnie gdyby zajmował gorsze miejsca mniej by mnie to bawiło - każdy kocha wygrywać (nawet jak o tym nie mówi).
A dlaczego zdecydowałam się zrobić mu papiery reproduktora. To że ładny nie miało tu specjalnie znaczenia. Dlatego głównie że uważam że ma rewelacyjną psychikę. Jest odważny, pewny siebie, zrównoważony. Opiekuńczy, przyjazny, przewidywalny, inteligentny. Na zaczepki reaguje tak jakby ich nie dostrzegał. A wcale nie jest ciapą. Co oczywiście nie znaczy że wpuści na swój teren innego dużego samca - takie co mu się mieszczą pod brzuchem są dopuszczalne. Każdy napotkany człowiek jest aparatem do miziania i głaskania.
Jeśli chodzi o zdrowie zrobiłam mu znacznie więcej badań niż wymagania zkwp.
I wydaję na niego znacznie więcej pieniędzy niż jest w stanie zarobić w swoim reprodukcyjnym życiu....

Wiem ze długo ale napisałam to żeby było wiadomo kim jestem i co myślę.

Wszystkim nam zależy na szwajcarach żeby było im dobrze i żeby miały kochających właścicieli, żyły długo i były zdrowe.

Na portalach internetowych 2/3 ogłoszeń o szczeniakach to mioty bez metryk.

Owszem tych rodowodowych miotów jest też dużo, może za dużo...ale to popyt wymusza podaż. Są szczeniaki, muszą być i nabywcy.

Z tego co mi wiadomo to znaczna większość psów które korzystały z pomocy Skarpety to psy bez papierów.

Nikt nie jest jasnowidzem i nie da się w 100% przewidzieć że osoba deklarująca chęć posiadania psa "do kochania" nie wpadnie kiedyś na pomysł żeby mieć szczeniaki (z różnych powodów). Tego nie da się przewidzieć - tak samo jak testy psychologiczne przed zakupem broni nie ochronią nas przed psychopatą który tą broń kupi po przejściu tychże testów.

Poza tym genetyka i dziedziczność to temat bardzo głęboki, trudny i nieprzewidywalny. Owszem skrzyżowanie dwóch linii długowiecznych daje większą szansę na długowieczność u potomstwa ale...może się zdarzyć że będą one żyły krócej niż rodzice czy dziadkowie - bo akurat w tym skojarzeniu tak miało być. I czyja to wina - nieprzemyślanego krycia czy matki natury. Genetyka oparta jest na statystyce, jeśli ryzyko urodzenia chorego potomka wynosi 25% to nie znaczy że na 4 szczeniaki w miocie tylko 1 będzie chore - może być tak że wszystkie będą zdrowe, ale mogą też wszystkie będą chore.

Im więcej wiemy - o genach, długości życia przodków, ich chorobach, itp tym lepiej, tym rozsądniej możemy podejmować decyzje. Ale tak naprawdę o wartości danego psa jako reproduktora czy suczki jako suki hodowlanej będziemy mogli powiedzieć coś dopiero po latach, kiedy ich potomstwo (z różnych skojarzeń) pojawi się na ringach, kiedy będziemy wiedzieć jak z ich zdrowiem i długością życia.

Wszyscy chcemy dobrze - ale nie da się zrobić nic jeśli będziemy na siebie naskakiwać, wypominać sobie co ktoś komuś. Jeśli chodzi o Kasie - nie wiem co się stało że odeszły z forum, rozumiem że miały ważny powód - ale to nie znaczy że nie możemy w przyszłości pracować razem dla dobra rasy, choćby współtworząc katalog.
Dziewczyny które stworzyły i tworzą "skarpetę" - One też mają swój wkład w tą pracę - ważną i mam nadzieję zostaną docenione.

Nie ma NAS i WAS i ONYCH - razem jesteśmy społecznością zakochaną w brązowych, migdałowych oczach i tricolorowych futrach. Nie pozwólmy aby parę ostrych, niemiłych słów podzieliło NAS na TYCH i TAMTYCH.

Ja nigdy nie mówię prywatnie tego czego nie mogę powiedzieć publicznie. Jeśli uważam że jakiś mój osąd (o kimś lub o czymś ) nie nadaje się do opublikowania to zachowuje go dla siebie. Są osoby które lubię, są i takie których nie cierpię ale nie oznacza to że mam prawo je obrażać czy to publicznie czy prywatnie.

Uff, jeszcze przeczytam...

To my nabywcy - przyszli właściciele tricolorowców decydujemy teraz jakie psy (z metryką czy bez) będą przeważały za kilka lat.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez BASTARD » 2009-12-02, 15:17

Roma, Daria Dziewczyny kto jak kto, ale Wy akurat robicie bardzo dużo w kwestii pomocy szwajcarom. Inne osoby również, ale jeżeli uważacie że, to Wy dostałyście w policzek to nadstawcie drugi. Ja wiem, że brak słów, że ręce opadają i serce pęka,mi też, ale nie będzie pękac jak się poddacie i zostawicie to czego dokonałyście i mogłybyście jeszcze dokonac? Dopiero zaczynamy, a już tak wiele się działo. To co robicie, robicie dla szwajcarów i z miłości dla nich. Niech sobie gadają, jeżeli dzięki Wam, czy dzięki forum, uratuje się chocby jeszcze jednego psa, czy znajdzie jeszcze jeden szczęśliwy dom dla jakiejś sierotki, to czy nie warto? Pomyślcie o psach, nie o zranionym sercu. Kto tym bidom ma pomóc? Trzeba się podnieśc, bo takie jest niestety życie.
Dyskusje niech trwają, nad klubem, nad sensem hodowli. W końcu coś mądrego z tego wyniknie, ale jedni niech gadają a inni niech w tym czasie coś robią.
Avatar użytkownika
BASTARD
 
Posty: 601
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-09, 13:44
Lokalizacja: Mikołów
psy: DSPP Baster

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Busola » 2009-12-02, 15:51

Tym razem ja pozwolę sobie zacytować nieobecnych na forum coby Asi sie już nie obrywało :-P
jeśli mi sie dostanie za to bura - trudno

"Dla tych, ktorzy wkladaja w moje, Kasi i Asi usta poglady nigdy przez nas nie wyznawane - bardzo prosze o uwazna lekture..
Dla tych, co mowia o nas, ze tylko macimy, gadamy i nic nie robimy..
Dla tych, co uwazaja, ze maja prawo jezdzic po nas jak po lysej i zarzucac nam, ze robimy cos dla konkurencji (o losie!! jakis czysty absurd)..
viewtopic.php?f=37&t=183&start=0
viewtopic.php?f=3&t=1398&start=0
viewtopic.php?f=3&t=1396&view=unread#unread
viewtopic.php?f=3&t=1513&start=0
viewtopic.php?f=37&t=1809&view=unread#unread
viewtopic.php?f=3&t=225&st=0&sk=t&sd=a
tudziez regulamin tego forum, wstepniak i pare innych nie odnalezionych w ferworze..

I jeszcze na koniec - klania sie jednak czytanie ze zrozumieniem. Kilka, doslownie 3-4 osoby, odniosly sie merytorycznie do zadanych problemow. Reszta albo sie obrazila, albo czepila nie naszych pogladow.
Pytanie - czy to, ze sie otrzymalo przydomek z ZK daje monopol na wiedze i otwiera jakas klapke w glowie, ze sie ta wiedze przyswaja, Zuza?? Bo wyobraz sobie, ze od dosyc dawna potrafie czytac i wiele egzaminow w zyciu zdalam. I nic do tego, co wiem, nie ma ile psow mam, czy nie mam.. "
Katarzyna Saganowska


jeszcze tylko ode mnie apropos Odysa
dzięki Asiu za wyjaśnienie,
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Zuzanda » 2009-12-02, 16:55

Cytat powyższy:
Pytanie - czy to, ze sie otrzymalo przydomek z ZK daje monopol na wiedze i otwiera jakas klapke w glowie, ze sie ta wiedze przyswaja, Zuza?? Bo wyobraz sobie, ze od dosyc dawna potrafie czytac i wiele egzaminow w zyciu zdalam. I nic do tego, co wiem, nie ma ile psow mam, czy nie mam..

A brak tego przydomku i jakiegokolwiek doświadczenia w hodowli daje prawo do połajanek ,oceniania ,przyklejania etykietek i wiecznej krytyki :?:
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez marzena » 2009-12-02, 17:13

Tym razem ja pozwolę sobie zacytować nieobecnych na forum

Myślę, że jeśli się chce zabierać głos na forum - a tutaj taka chęć wyraźnie jest, to należy się tu zalogować i pisać we własnym imieniu. Niestety, z całym szacunkiem dla nieobecnych i ich pracy, odnoszę wrażenie, że przyjmują te osoby rolę Wielkiego Brata, który obserwuje i od czasu do czasu wkracza z reprymendą. To nie jest w porządku.
marzena
 
Ostrzeżeń: 0

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Caro » 2009-12-02, 17:41

Kochani Panstwo! :-)

W kontekscie mojej interpretacji zdania, slowo "macenie" oznacza "jedna Pani drugiej Pani", a ja moje poglady w tej sprawie wypowiadam w postach podanych do publicznej wiadomosci, nie tylko Forumowiczow a rowniez i wszystkich Gosci, ktorzy odwiedzaja to forum. :-( Nie wydaje mi sie abym byl macicielka.
Jak drodzy Panstwo chcecie zmieniac swiat bernenski, kiedy nie chcecie sluchac tego co ktos ma Wam do powiedzenia, bez wzgledu na to kim ta osoba jest. Wydaje mi sie, ze pogladowi "jesli wszedles miedzy wrony musisz krakac jak i ony" nie zawsze trzeba holdowac! ;-) Czasem swieze bodzce z zewnatrz sa rowniez potrzebne, zeby zaczely powstawiac zmiany i polepszalo sie zycie bernusiow! :-)
Ja rowniez jestem po Panstwa stronie, po stronie bernow, inaczej nie tracilabym czasu aby pisac na forum o moich obserwacjach i rowniez czytac Panstwa doswiadczenia! Te slowa , ktore tu na forum padaja, sa potrzebne, bez wzgledu czy sa "dobre czy "zle" i przepraszam wszystkich Panstwa za to, ze interpretacja mojego, pisanego punktu widzenia jest dla wielu bardzo bolesna :-( Napewno nie jest moim zamiarem Panstwa ranic, czy jak mi to wyzej Pani Daria zarzucila "obrazac i macic" :-(
Kochani Panstwo, wszyscy tu mamy racje, bez wzgledu na to czy jest to Pani Daria, Pani Iwona,Carfred, Annasm, Pani Alicja i cala reszta. Tak jak juz w pierwszym poscie napisalam, dobrze wiemy jak wyglada prawdziwa hodowla. Tu nie chodzi o opozycje i obozy kto za kim idzie i kto ma racje! ;-) Doskonale , zdajemy sobie wszyscy sprawe, z tego, ze sa hodowcy, ktorzy dbaja o swoje psy i wkladaja w hodowle swoje emocje i prace, nie ma sensu wyliczac ich tu na "sztuki". Nie o to chodzi ,aby sie ich czepiac i urazac dume, tylko skupic sie na problemach , z ktorymi sie tu borykamy rozwiazywac je i szukac tych, najlepszych wyjsc z sytuacji. To co jest zauwazalne w powyzszych postach to emocje , czyli uczucia typu "milosc", a nawet i te uczucie moga czasem szkodzic. Logika rowniez jest w tym potrzeba.

Pisza Panstwo o checi zalozenia Stowarzyszenia, napewno jest to dobra mysl i takie stowarzyszenie powinno powstac, tylko ze w walce z "pseudo-hodowcami" napewno to nic nie pomoze! Cefrued ma racje, po co zakladac sobie kajdany" a odnosi sie to do ZK. Zaden zwiazek nie bedzie sobie na siebie bata krecil, poniewaz dobrze wiedza, ze tylko przy takiej duzej "produkcji" i powstawaniu hodowli maja szanse na istnienie. Gdyby tak nie bylo, juz dawno bylby wprowadzony przepis, ze np aby zostac hodowca, osoba taka musi np zdac egzaminy, wykazac ze ma na swoim koncie np 20 wystaw i posiada 5 lat psa okreslonej rasy , i przedtawila wszystkie niezbedne dokumenty. Niestety czegos takiego nie ma w zadnym zwiazku, bez wzgledu czy tu chodzi o psy, koty , konie itp. Aby istniec, trzeba wychodzic klientom na przeciw i ulatwiac im sprawe nie utrudniac, jezeli, jedna czy druga Pancia wystapi o uprawnienia hodowlane, to napewno je dostanie, nawet jak nie bedzie o tym co bedzie robila "zielonego pojecia" ;-) I kazdy to doskonale wie, dlatego prosze to co teraz napisalam, nie brac sobie do serca w formie obrazy jesli faktycznie u niektorych z czytajacych takie szybkie zalatwienie formalnosci mialo miejsce. Ma posluzyc to za przyklad a nie byc krytyka dla Panstwa. Gdyby ten czas byl dlugi i ciezko by sie te formalnosci zalatwialo, napewno bylo by o wiele mniej hodowli, bo wielu odpusciolo by sobie zalatwianie formalnosci, a nie mowie gdyby do tego np za licencje hodowlana trzeba by bylo zaplacic z 10 tys zl ;-)

Druga sprawa, jesli nawet i takie stowarzyszenie powstanie (za co trzymam kciuki) np z siedziba w Poznaniu , to i tak calej Polski nie bedziecie mogli sprawdzic, bo byc czloniem klubu nie oznacza miec uprawnienia panstwowe do przeprowadzania, takich kontroli, czyli bedzie to bezprawne postepowanie, a Wasz status bedzie sie dotyczyl tylko Waszych czlonkow. "Czyli tak naprawde bedzie to stowarzyszenie "Kogucik". Kto bedzie chcial przystapi, a jesli mu sie cos w nim nie spodoba to wystapi. Oprocz tego nie kazdego kto posiada berneczyka mozna zmusic do tego, aby przystapil do Tego stowarzyszenia. A jesli bedziecie przyjmowac ludzi, ktorzy kupili psa z pseudohodowli (po czesci nieswiadomie) to bedziecie dzialac przeciw wlasnym zasadom. Hodowcom rowniez zamknie sie droga, bo gdyby przypuszczalniedzieki swoim umowom, chcieli wymoc na kupujacych przystapienie do stowarzyszenia i trzymania sie ustanowionych przepisow, to albo potraca klientow, albo beda mieli jakies inne z nimi konkluzje prawne. Dlatego jak to mowia prawnicy najlepsze sa "chlopskie umowy ktore nie strasza nabywajacych". A kwestia "honoru nowych wlascicieli" o ktorej w poscie wyzej napisala Pani Alicja, rowniez pozostawia do zyczenia, bo nie po to jest umowa aby ludzie sie jej nie trzymali, dlatego w sadzie jest taki nawal pracy. Sa to wszystko sprawy z powodctwa cywilnego, za ktore sami placimy i ciagna sie latami.

Nastepna w przypadku "pseudo-hodowli" sprawa ustawy o ochronie zwierzat. Ona niestety, tak zalatwila sprawe, zeby nikt pozniej nie musial sie borykac z opuszczonymi zwierzetami. Schroniska, Zk, i wolontariusze musza sobie radzic. Jesli taki wlasciciel psa bez rodowodu, wykazuje, ze pies jest zdrowy i nieglodzony, oraz mieszka pod jego dachem to taka sprawe przegracie z kretesem bezwzgledu ile szczeniat bez rodowodu wyjdzie z pod jego reki. Nawet nie pomoze biegly sadowy. Wedlug polskiej juryzdykcji Prawo jest rowne dla kazdego, czyli w sadzie mamy wszyscy takie same szanse. Nie udowodnisz pseudohodowcy, ze swiadomie rozpladnia zwierzeta, bo nie ma on obowiazku miec takiej wiedzy, a druga rzecz, zawsze mozna powiedziec, ze to piesek dziecka i uciekl z posesji, a jak wrocil zaplodniony i zobaczyli ze jest w ciazy, to bylo juz za pozno aby ciaze przerwac, no i ustawa zabrania zabijanie zwierzat ;-) Przypominacie sobie Panstwo sprawe Anglika i koni, bylo to bardzo glosne! Tez obroncy koni nie wiele mogli w tej sprawie zrobic, nawet Tara! :-(

Prosze sobie teraz nie pomyslec, ze probuje Panstwa zniechecac, ale tak sie faktycznie sprawy maja ;-) I pomysl ze stowarzyszeniem , jest dobry, ale naprawde nie wiele zmieni dla dobra bernusi :-(
Tak jak juz wyzej napisalam, nie jestem "barbarzynca" robiacym zwierzetom krzywde, ale naprawde uwazam, ze tylko takich sprawach mozemy zapobiegac kastracja szczeniat. :-( A jest to udowodnione i przyjete w calym swiecie, ze nie krzywdzi ona zwierzecia i nie ma ubocznych skutkow! W Polsce rownie wielu kociarzy ta forme zabezpieczenia zaczelo stosowac.
Prosze niech Panstwo o tym pomysla w spokoju bez emocji, jesli zycie bernusia trwa powiedzmy od 0-12 lat, to wiadomo jest ze przez ten okres pies nie powiekszy populacji do rozmiarow BERNx XXL! Jesli ktos kto szuka psa do kochania bedzie mial wykastowane szczenie, to nawet jak wpadnie na pomysl otwarcia "produkcji domowej bernenczykow" nie bedzie mial do tego mozliwosci. Pogodzi sie z tym i zaoszczedzi nastepnym nieszczesciom. Jesli nawet taki piesek pojdzie do sprzedazy za nizsza cene, dla hodowcy ktory nie robi tego dla zysku tylko z milosci, nie ma to wiekszego znaczenia a za to otwiera przed hodowca sie mozliwosc, ze za te 12 lat znowu klient do niego powroci po nastepnego szczeniaczka. Ci co chca na tym zarobic poprostu sie wykrusza :mrgreen: !
Tak jak Pani Alicja powiedziala "dlaczego nie policza miotow w pseudo-hodowlach" , bo jasna spraw jest, ze poprostu nie ma jak tych "kretaczy" wylapac, ale jesli seny szczeniat kastrowanych, zejda do ceny tych , ktore proponuja pseudo-hodowcy to napewno potraca klientow. Jesli czlowiek zobaczy, ze moze kupic szczenie z dobrej hodowli za te same pieniadze , co od kretacza, to napewno wybierze hodowce, chocby na walory zdrowotne. Wszyscy dobrze wiemy, ze jakby na to nie patrzec....cena gra role w polskiej rzeczywistosci

Takie jest moje zdanie w tej sprawie. :-( Przepraszam, ze zabralam Panstwu az tyle czasu! :-(
Avatar użytkownika
Caro
 
Posty: 40
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-18, 21:15

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Tess » 2009-12-02, 18:00

Z medycznego punktu widzenia niewskazane jest kastrowanie szczeniąt. Aby zwierzę mogło prawidłowo się rozwijać potrzebuje również hormonów, które wytwarzają gonady w okresie dojrzewania. Dopiero, gdy zwierzę osiąga dojrzałość płciową i pełnię wzrostu można je bezpiecznie wysterylizować. Wcześnie rozwój ulega zaburzeniu i istnieje ogromne ryzyko niedorozwojów - masy mięśniowej, kości, organów wewnętrznych. Dlatego weterynarze zalecają sterylizację kotek po pierwszej rójce, dlatego nie powinno się steruylizować suk przed pierwszą cieczka, kotów przed upływem 6 - ca życia ( lepiej jeszcze później o ile jest taka możliwość ), a psów przed ukończeniem co najmniej 7 m-cy. Ja np. oddając zwierzę do adopcji - jeżeli miałam na wychowaniu kocięta lub szczeniaki zastrzegam w umowie, że nowy właściciel zobowiązuje się do sterylizacji w określonym wieku zwierzęcia. On to podpisuje. Zobowiązuję go również do tego, że po pierwsze on ma obowiązek raz w roku przesłać mi zdjęcia i info o zwierzęciu, a ja mam prawo zwierzę odwiedzić. Jeżeli ktoś się na te warunki nie zgadza - zwierzęcia ode mnie niedostaje. Wyadoptowałam kilkanaście szczeniąt, sporo dorosłych psów i dobrze ponad setkę kociąt - jak dotąd system się sprawdza. Chociaż nie raz i nie dwa razy musiałam powiedzieć : przykro mi, pan, pani ode mnie psa ( kota ) nie dostanie.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Przemo » 2009-12-02, 18:09

Pani Tess a czy taki sysytem jest tez gdzie indziej?
Jesli nie to moze otym mowic?
Avatar użytkownika
Przemo
 
Posty: 2830
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 16:58
psy: Bera(*)

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Tess » 2009-12-02, 18:21

Przemo - po prostu Tess, dobrze? - Umowę skonstruowałam na swój własny użytek. Wychodzę z założenia, że jeśli komuś zależy na wzięciu psiaka, czy kota - odpowie na moje pytania i nie zniechęci się, gdy będę go poytać o osobiste czasem szczegóły ( czy ma dzieci, jakie - w jakim wieku, czy planuje je mieć, jeśli ma - chcę, żeby do mnie przyjechał razem z dziećmi, żebym mogła zobaczyć, czy nie narażę zwierzęcia na męczenie przez dziecko, pytam, czy w rodzinie występowały alergie, czy mieli już zwierzęta, jeśli tak to dlaczego nie mają. Gdzie mieszkają, bo np. nie dam kota osobie mieszkającej przy ruchliwej ulicy, jeśli chcą by kot był wychodzacy). No i dlaczego chcą przygarnąć zwierzę. To są właściwie podstawowe pytania. Jeśli ktoś przez to sito przejdzie - nie ma obaw, że nie podpisze umowy lub nie będzie dotrzymywał jej warunków. I nie zdarzyło mi się, kociak, czy pies, który miał iść do adopcji - nie znalazł kochającego domu. No, owszem - zostały u mnie kotka Tosia i kot Ryś, ale to dlatego, że oswajałam je i leczyłam ponad pół roku i po prostu nie potrafiłam ich już oddać ;-)
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: szukam bernenczyka!

Postprzez Caro » 2009-12-02, 20:06

Z moich doswiadczen i obserwacji, wczesna kastracja psow i kotow jest juz dawno stosowana. W USA i Australi, wystepuje na porzadku dziennym, do Europy trafila powiedzmy okolo 5 lat temu. Przez wiele lat byly prowadzone badania na ten temat ktore wykazaly, ze wczesna kastracja nie wyplywa zle na rozwoj zwierzecia. Wrecz przeciwnie, badania wykazaly, ze kastraty dluzej zyja, sa bardziej kompaktowe i nie wystepuja u nich bardziej niz u potentnych zwierzat nasilone problemy urologiczne i nerkowe.

Oto pare linkow o kastracji, aczkolwiek bardzo mi przykro, ze nie moge wszystkiego podac w polskich wersjach, sa to linki posciagane jednak wiekszosc zna jezyki niemiecki.

http://www.balsiamanori.de/Fr%FChkastra ... kontra.htm
http://katzennothilfe.de/felidae/pinboa ... ipps/2.htm
http://www.ansgo.de/gesundheit/fruehkas ... index.html
http://www.de-ambarino.de/medizin/fk.html
http://www.katzeninfo.com/KIN/catcare/k ... ation.html
http://www.catconnect.com/de/Texte/frre ... ration.htm
http://www.kittenkauf.info/aktuelle_the ... ion_i.html
http://www.kittenkauf.info/aktuelle_the ... on_ii.html

Z tego co wiem to w Polsce kastracje kociat przeprowadzaja nastepujace hodowle, wiec napewno zawsze mozna te osoby zapytac o ich doswiadczenia. Ja mialam okazje widziec wiele kastrowanych kotow i psow i nie wydaje mi sie aby byly gorsze. Moim zdaniem za wyglad zwierzecia odpowiada bardziej genetyka i linia niz kastracja. Ale oczywiscie nie wszyscy musza sie ze mna zgadzac bo kazdy ma inne doswiadczenia.
http://www.ragdoll.pl
http://www.dearcats.de/polish/index.php
http://www.herbukadar.pl/kocieta_brytyjskie.html
http://www.palladium.home.pl/
http://chakram.pl/PL/Kocieta.aspx

Oczywiscie za nim taki poglad zostanie stosowany, musi uplynac czas aby spolecznosc sie do niego przekonala. Dlatego lekarze stosuja sie i do tych starych, jak i nowych metod kastracji, rowniez zaczeli stosowac kastracje hormonalna. Tak jest w kazdej dziedzinie nauki. Kiedys parkinsona operowalo sie a dzis sie juz tego nie robi, po wyprobowaniu, stwierdzono ze to lepsza metoda....tak jest z wszyskim. ;-)

Tak jak rowniez napisala Pani Tess, zabezpieczyla swoje psy umowa i przede wszystkim WYMAGA od kupujacych pewnych zachowan, a to jest bardzo wazne! Napewno jest to rowniez dobry sposob, i cieszyc sie, ze nie miala wiekszych problemow. Ja czesto slysze o tym jak ludzie oszukuja hodowcow a potem i tak takie koty "na kolanka" sluza do hodowli. Problem sie rodzi jak trafisz na oszusta, ktory oklamie i oszuka, a potem inni hodowcy sie smieja do kogo taka osoba sprzedala kociaka czy szczeniaka.

Pani Tess, prosze sie nie czuc urazona :-) uwazam , ze taki sposob postepowania, ktory Pani odpowiada, naprawde jest dobry, napewno zapobiega powstawaniu pseudo-hodowli i napewno jest to WIELKI krok, w kierunku o ktorym dyskutujemy, czyli zaniechaniu rodzenia sie zwierzat bez rodowodow. :-)
Avatar użytkownika
Caro
 
Posty: 40
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-18, 21:15

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Przedstawiamy się!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości