Radość przez łzy

Jeżeli dopiero dołączyliście do grona Użytkowników naszego Forum zapraszamy do krótkiej autoprezentacji.

Moderatorzy: saganka2, Barbel

Re: Radość przez łzy

Postprzez Majszczur » 2010-01-03, 19:06

Przemo, bardzo proszę wyluzuj, nie wiem dlaczego tak się stało więc... pohamuj język... proszę, bo możesz niepotrzebnie kogoś obrazić.
meggy, doskonale rozumiem i popieram (też prowadziłabym ostrą selekcję przy wyborze nowych włascicieli dla szczeniaka) ale o ileż bardziej uczciwie było by powiedzieć otwarcie "nie sprzedam wam psa, bo...mi się nie podobacie, bo nie ufam waszym dzieciom, bo nie wzbudzacie mojego zaufania, sumpatii, bo się nie dogadaliśmy, bo się źle zrozumieliśmy...ect" sprawa jest wówczas klarowna i zamknięta.
Zamiast kręcić, że jest sprzedany, a potem umieszczać na stronie www i portalach aukcyjnych info, że jest wolny...?
A Maja... no cóż spytała tylko "mamusiu, czy my mamy złe ręce?" ... bo zawsze uczyłam ją, że każdy piesek powinien trafiać w "dobre ręce". Ona sobie poradzi, wie że pies to nie zabawka i nie można go mieć na zawołanie. Nadwyraz dojrzale powiedziała, że gdzieś tam jakiś szczeniak na nas czeka.
Gorzej radzę sobie z tym ja, bo poczułam się po pierwsze oszukana, a po drugie niegodna opieki nad zwierzęciem... po kilku latach wolontariatu, bycia DT dla potrzebujących kotów, nie mówiąc już o doświadczeniu w obcowaniu z berneńczykiem...
Ostatnio edytowano 2010-01-03, 19:17 przez Majszczur, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Radość przez łzy

Postprzez Przemo » 2010-01-03, 19:16

:-D
Nie no spokojnie :)
Jestem caly wyluzowany.
Poprostu jestem w szoku i nic wiecej.
Smutne.
Dacie sobie rade.
Avatar użytkownika
Przemo
 
Posty: 2830
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 16:58
psy: Bera(*)

Re: Radość przez łzy

Postprzez iwona_k1 » 2010-01-03, 19:54

Magdo,bardzo mi przykro,że tak się stało.Z tego co piszesz jesteś świdoma swojej decyzji i masz dużą wiedzę o bernusiach.Nie wiem co hodowca miał na myśli i czym się kierował,jeżeli jednak chodziło o dzieci to być może padłaś ofiarą stereotypowego myślenia. :-( .Zdarzało się i było kilka takich przypadków na forum ,że szczeniak półroczny i roczny musiał zmienić dom bo...okazało się,że jest za duży a mieszkanie za małe,bo się leni a dzieci raczkują,bo dzieci mają alergię bo pies był lękliwy a lękliwość przerodziła się w agresję,więc wystąpiła obawa o dzieci...Takich sytuacj było kilka.Wiem to stereotypy ale nabywacmi bernusi są różne osoby,które nie zawsze mają wiedzę o psich sprawach.Trudno mi tutaj coś mądrzejszego wymyśleć ale trzeba mieć nadzieję,że tak jak powiedziała Wasza córcia ten Wasz psiaczek jeszcze gdzieś na Was czeka :-)
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: Radość przez łzy

Postprzez Martynaa » 2010-01-03, 20:26

Iwonka ma rację :!: Psiaczek na pewno na was czeka i powiem więcej to będzie ten wielki szczęściarz któremu uda się trafić do takich ludzi jak wy :!: Odmowa na pewno cię mocno zraniła ale ten następny misio zagoi wszystkie rany i tego należy się trzymać :mrgreen:
Avatar użytkownika
Martynaa
 
Posty: 302
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-12-19, 18:48
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza- Tucznawa
psy: Brita

Re: Radość przez łzy

Postprzez Busola » 2010-01-03, 20:32

Madzia, przykro mi bardzo, ale...
niezależnie od tego jak dobrymi jesteście ludźmi hodowca ma prawo domówic sprzedarzy pieska. I być może , jak pisze Meggy, nie było tej ...chemii, hodowca nie poczuł że Wy jesteście "odpowiedni" dla niego (nie znaczy to że źli czy dobrzy, po prostu ...nieodpowiedni w mniemaniu hodowcy). A sposób odmowy... no cóż , może hodowca bał sie reakcji na prawdę (nie wszyscy chcą tą prawdę usłyszeć), dlatego posłużył sie zbywającym ... kłamstwem.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Radość przez łzy

Postprzez Agama » 2010-01-03, 20:49

Zgadzam się z Meggy .Myślę ,że gdzieś na WAs czeka i na pewno to nie był ten ,a może dopiero Go bocian przyniesie :mrgreen:Życzę powodzenia
Avatar użytkownika
Agama
 
Posty: 5685
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-03, 16:34
Lokalizacja: Góra Siewierska
psy: Philadelphia, Alhambra, Fiona, Kayah i Nemezis
Hodowla: Z CICHEJ GÓRKI

Re: Radość przez łzy

Postprzez Majszczur » 2010-01-03, 21:38

Busola napisał(a): może hodowca bał sie reakcji na prawdę (nie wszyscy chcą tą prawdę usłyszeć), dlatego posłużył sie zbywającym ... kłamstwem.
wiesz co... to był trzeci z kolei pies z tej hodowli, którego nie dane mam było nabyć , więc zniosłabym i kolejną UARGUMENTOWANĄ odmowę, a tak to po co hodowca umówił się na drugie spotkanie, a po spotkaniu dawał nam jeszcze jeden dzień do namysłu, a potem nawet nie miał odwagi cywilnej odmówić nam osobiście, tylko przekazywał swoją decyzję przez osoby trzecie :-?
Przyznaję otwarcie, że dojrzewanie do tego psa trwało u nas długo i mozolnie (między innymi dlatego, że był to trzeci z kolei piesek, którego tam typowaliśmy i chcieliśmy mieć pewność, że chcemy go świadomie a nie dlatego, że po prostu został)... o ileż łatwiej było by wejść, zamieszać w puchatych kluskach i wziąć obojętnie które szczenię bo przecież wszystkie są cudne.
Dodam tylko, że dodjęcie decyzji przedłużyła też zmiana płci wybieranego szczeniaczka z suczki na pieska. Pomijając fakt, że sentymentalnie z powodu Berty byliśmy nastawieni na sunię, a jak pojawiła się opcja pies doszła jaszcze jedna kwestia do rozważenia. Zanim urodziłam drugie dziecko pracowałam jako terapeuta behawioralny z dziećmi autystycznymi i pomyślałam, że jakbym kiedyś wróciła do zawodu fajnie było by móc pracować też z psem. Berta nie nadawała się do dogoterapii bo była zbyt żywiołowa. Musiałam więc rozważyć czy biorąc tym razem pieska-samca mam mniejsze czy większe szanse przejść z nim szkolenie. To naprawdę nie jest łatwy wybór. Natomiast ze względu na swoje własne dzieci wolałam psa żywiołowego, takiego jak do sportu. Więc naprawdę miałam dużo do przeanalizowania.

Drixon napisał(a):no chyba nie o dzieci chodzi :shock:

o morderczych zamiarach moich dzieci napisałam oczywiście z przymrużeniem oka, ale mogę zrozumieć, że nadaktywność mojego synka mogła nieco przerazić osobę nie mającą dzieci. Ale cóż się dziwić maluchowi, który od tygodnia spędzał niemal całe dnie w samochodzie jeżdżąc ze swoimi ześwirowanymi rodzicami po całym kraju w poszukiwaniu szczeniaka :roll: Wypięty wreszcie z fotelika rzeczywiście wściekał się po całym pomieszczeniu i musiałam łapać go w locie żeby nie nadepnął jakiegoś szczeniaka. Na codzień jest mniej "opetany" ;-)
Kiedy przez przypadek trafiliśmy do pseudo (one też mają szczenięte z metrykami) i chciano nam sprzedać 6 tygodniowe szczenię, moja 6-letnia córcia spytała czy zabierzemy je RAZEM Z MAMĄ, bo przecież taki maluch jeszcze chciałby ciągnąć cyca. Byłam dumna z Majeczki jak pawica.


Przemo napisał(a): Co to za hodowla?

to nie ma w tej chwili znaczenia, skoro taka zapadła decyzja - trudno, ale wiem, że ta osoba to czyta i może następnym razem dziesięć razy pomyśli zanim skłamie w imię błędnie pojmowanego budowania autorytetu hodowcy i skreśli ludzi, którzy nie biorą psa tylko pod wpływem impulsu. Pod wpływem impulsu to ja brałam chore kociaki na tymczas, a nie psisko na najbliższe 10 lat.
My staraliśmy się być od początku do końca uczciwi i na bieżąco informowaliśmy o naszych poczynaniach, również o tym, że do końca starego roku jeździmy po różnych hodowlach i oglądamy aktualne mioty.
Czy uda się nam w końcu znaleźć naszego malucha... nie wiem...
Jestem zmęczona i zawiedziona, śmiganie po necie w poszukiwaniu wolnych szczeniąt prowadzi mnie utartymi ścieżkami w te same miejsca, mąż nie może już wziąć kolejnego urlopu żeby robić następne "radosne" tournee po całej Polsce, a ja straciłam nadzieję, że zakocham się po raz kolejny...
Ostatnio edytowano 2010-01-03, 22:55 przez Majszczur, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Radość przez łzy

Postprzez Kapada » 2010-01-03, 22:22

Nadziei nigdy nie można stracić!
Na pewno znajdziecie psa dla siebie w odpowiednim czasie i na pewno będzie to ten wymarzony! :-)
Avatar użytkownika
Kapada
 
Posty: 258
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-19, 15:41
Lokalizacja: Poznań
psy: Draka, Tequila ,Hera i Wawel ;)

Re: Radość przez łzy

Postprzez kerovynn » 2010-01-03, 22:39

Tak mi teraz przyszło do głowy... a nie pomyślałaś by zakochać się np. w Primie?. Wiem, że szczeniaki są słodkie i można je kształtować i wychowywać. Ale tak naprawdę to każdy pies potrafi kochać i każdego można pokochać - do szaleństwa. Może "odmowa szczeniaka" to taki "znak" od losu? Żeby szukać gdzie indziej. Może lepiej porzucić wytarte szlaki i poszukać nowej drogi?
"Chemia" to początkowy impuls, który zanika dość szybko, a prawdziwa miłość rodzi się z wzajemnych kontaktów, dzień po dniu. Tak jak w związkach między ludzkich :-D .
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Radość przez łzy

Postprzez Majszczur » 2010-01-03, 23:02

kerovynn napisał(a):Tak mi teraz przyszło do głowy... a nie pomyślałaś by zakochać się np. w Primie?
ależ Ania z Primą były u nas jeszcze tego samego dnia jak pojawiło się ogłoszenie :lol: Ta sunia jest cudowna, mądra, śliczna i odchowana (więc teoretycznie kilka szczenięcych problemów odpada) ale nieco zbyt płochliwa i skołowana całą sytuacją. Ze względu na dzieciaki nie odważyłam się zaryzykować.
Jedni mogą nazwać to egoizmem inni odpowiedzialnością.
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Radość przez łzy

Postprzez kerovynn » 2010-01-04, 08:13

Jestem bardzo daleka od nazywania czegokolwiek i oceniania, bo uważam, że każdy ma prawo do własnych wyborów, według własnych potrzeb. Napisałam tak bo przypomniała mi sie sytuacja jak po śmierci pierwszej, ukochanej suni wzięliśmy dorosłą, 8 letnia Rawkę ze schronu. Była zupełnie inna - spokojna, wręcz przygaszona. Pierwsze dni wydawała się byc obojętna. Po tygodniu pobytu, któregoś dnia, patrząc z mężem na Rawkę oboje pomyśleliśmy to samo: "To nie ten pies, nic nam nie zastąpi Negry" i spłakaliśmy się jak bobry. Ale potem przyszła refleksja, że to niesprawiedliwe myślenie, że Rawka też zasługuje na swą szansę. I jakoś tak, dzień, po dniu.... narodziła się wielka miłość. To przy tej dorosłej suni nauczyłam się jak kochać psy, jak je traktować, jak się o nie troszczyć. To już nie była fascynacja tylko szacunek, troska, odpowiedzialność. Z perspektywy czasu chyba bardziej tęsknię za Rawką niż za Negrą, choć Negrę mieliśmy od szczeniaka i przez 4 lata a Rawka była z nami raptem rok. Rawka mnie nauczyła, że kochać można każdego psa - tylko trzeba spróbować. Ale z drugiej strony... po Rawce też zdecydowalismy się na zakup szczeniaka z hodowli - właśnie ze względu na małe dziecko w domu :-)
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Radość przez łzy

Postprzez Anna Rozalska » 2010-01-04, 10:05

Magda nie poddawajcie się.Zzamiast jeżdzić po całej Polsce skupcie się na hodowlach w woj. mazowieckim.
Może właśnie niedaleko Was jest ten jeden wymarzony szczeniak.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Radość przez łzy

Postprzez Szam » 2010-01-04, 11:01

Magda, a moze dajcie sobie chwilke na wstrzymanie, bez parcia, bez szukania. Jest kilka nowych miotow. Bedzie jeszcze wiecej...
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Re: Radość przez łzy

Postprzez Majszczur » 2010-01-04, 23:42

Taaak... chyba damy sobie trochę czasu na zdystansowanie... ale serce boli, bo psiak ponownie zawisł na allegro i bóg jeden wie na kogo trafi... a ja wciąż zadaję sobie pytanie co mnie podkusiło żeby zdecydować się na tą hodowlę skoro odwiedziłam tyle innych...zbyt poważnie podeszłam do tego wyboru i to mnie zgubiło... gdybym brała na hurrra pewnie bym sobie teraz klikała z psiną u stóp...

Mówicie poszukaj jeszcze. Teraz to nie takie proste. Pomijając fakt, że jest mi po prostu strasznie przykro i jeszcze trudniej niż ponad miesiąc temu kiedy zaczynałam szukać, to jeśli miałabym brać szczona za kilka miesięcy to wywraca mi się cały misterny plan łącznie z tym kiedy chciałam zapisać nas na PT1. Wszystko sobie dokładnie przemyślałam, a teraz wszystko diabli wzięli :roll:
Ja obecnie nie pracuję, więc mam full czasu dla malucha, ale mój mąż pracuje i czasem wyjeżdża. Żeby robić z psem kurs PT muszę mieć męża na miejscu żeby zajął się dziećmi (nie mam ich komu podrzucić, bo nie mamy rodziny w Warszawie). Z Bertą latałam na PT1 zaraz po urodzeniu Majki, młoda spała w wózku obok placu treningowego, a ja śmigałam z psicą po kopercie :mrgreen: może pamięta to Gosia od Ozziego, bo robiłyśmy kurs w tej samej szkole. Tym razem planowałam rozpocząć zasadnicze szkolenie na przełomie lata/jesieni jak nie będzie już upałów a gadzina będzie miała około 8 miesięcy (ale nie więcej niż 10). Gdybym teraz wzięła 2-miesięczne szczenię czas na PT1 idealnie zgra mi się z czasem kiedy mąż nie ma zbyt wielu służbowych wyjazdów, a potem może mieć no i jak to mówią doopa zbita, bo rozpoczynanie szkolenia z rocznym psem to dla mnie nietrafiony pomysł. Oczywiście można, ale ja wolę wcześniej. No chyba, że są jakieś przeszkody natury zdrowotnej u psa które to szkolenie opóźniają. Oczywiście pewnie sama też bym sobie jakoś poradziła (jak ze wszystkim dotychczas ;-) ) ale po co sobie utrudniać jak można ułatwić...

W obecnej sytuacji chyba będę zmuszona odsunąć zakup psa o... rok :cry: ... jestem zdruzgotana... a odpowiedzi DLACZEGO od hodowcy nadal nie otrzymałam... to jakiś obłęd :roll:
Po drodze mieliśmy 9. rocznicę ślubu, o której z przejecia w szczenięcym amoku zapomnieliśmy... :-?
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Radość przez łzy

Postprzez Gocha » 2010-01-05, 00:46

Magda wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy :-D
Pamiętam jak maleństwo sypiało w wózeczku a teraz z niej taka duża dziewczynka .Świetnie sobie radziałaś ze szkoleniem i malutkim dzieckiem w wózeczku .
Z Zoykiem poszłam do tej samej szkoły (tylko inny szkoleniowiec nam się trafił) skończyliśmy kurs jak Zoyuś miał prawie 10 miesięcy i nawet egzamin zdaliśmy :-P
Avatar użytkownika
Gocha
 
Posty: 1539
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:01
Lokalizacja: Konstancin
psy: Ozzy [*], FBI-Zoy,Pooh- Niko wszystkie Altura

Re: Radość przez łzy

Postprzez Alicja i Spartki » 2010-01-05, 11:05

Pani Magdo wszystkiego dobrego z okazji 9 rocznicy slubu :-D .Ktoś powiedział co nas nie zabije to nas wzmocni :-D i to prawda -wiem po sobie :-D .Na pociechę powiem pani ze tez miałam plany :-) marcowe a tu diabli wzięli i wszystko wyskoczyło teraz i to do tego na raz.Nie wiadomo w co ręce włożyć. :-) :-)
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: Radość przez łzy

Postprzez Dżiani » 2010-01-07, 23:38

Magda, w naszej hodowli też zdarza się, że odmawiamy sprzedaży szczeniaka. Nawet jak ktoś wpłaca zaliczkę rok wcześniej, to ona nie jest gwarancją odbioru szczeniaka. Tak już jest.
Hodowca ma prawo sprzedawać swoje maluchy komu zechce. Nie wiem czym 'podpadłaś' akurat temu hodowcy, skoro nie sprzedał Tobie a dalej wystawia tego psa na allegro i mnie to w nie interesuje, ale takie jest jego prawo.
Avatar użytkownika
Dżiani
 
Posty: 905
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:23
Lokalizacja: Mysłowice
psy: h. ARESIBO FCI

Re: Radość przez łzy

Postprzez Wydra » 2010-01-07, 23:55

My często mamy pretensje do hodowców o to,że sprzedają szczeniaki komu popadnie i nie troszczą się ich dalszym losem.Ja wiem,to boli jak nam ktoś odmówi,ale czy po głębszym zastanowieniu nie warto pomyśleć, że właśnie tacy powinni być hodowcy?Nie pieniądze,nie pozbycie się szczonków za wszelką cenę ,lecz bardzo rozważna i odpowiedzialna decyzja,w czyje ręce oddaję psiaka.Ja wiem,gdzie drwa rąbią,tam wióry lecą i czasami można niesłusznie, źle ocenić kupujących ale cóż człowiek ma prawo się mylić.Jestem pewna,Wasz szczonek gdzieś na Was czeka :lol:
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Radość przez łzy

Postprzez Majszczur » 2010-01-07, 23:57

komu popadnie... :-/

Równie często mamy pretensje do wyborów bez zastanowienia (o jakież gorące wątki tu bywały :roll: ) a jak ktoś potrzebuje dnia do namysłu to już zostaje skreślony... no nie rozśmieszajcie mnie :-/
"czym podpadłam" ? ... gdybym podczas tamtej wizyty wyciągnęła portfel pies byłby teraz ze mną. WIEM to.
Może niepotrzebnie mówiłam, że odwiedzam też konkurencyjne hodowle, może zabolało, że ta nie była jedyna. Ale psiak okazał się jedyny i to dla hodowcy znaczenia już nie miało.

Czy to tak trudno zrozumieć, że ja nie neguję prawa hodowców do wyboru nowej rodziny dla swojego szczenięcia (to przecież oczywiste że mają do tego prawo) ja po prostu tylko nie zgadzam się żeby mnie okłamywano, bo nie tak buduje się autorytet hodowcy.
Czy to taka wielka fanaberia zwykłego miłośnika rasy - NIEhodowcy ???
No chyba, że pozostawienie pytania "dlaczego?" bez odpowiedzi to codzienna ogólniepromowana praktyka "szanującego się " hodowcy. :-?
Ostatnio edytowano 2010-01-08, 00:33 przez Majszczur, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Radość przez łzy

Postprzez AT » 2010-01-08, 00:17

Magda do PT można psiaka przygotować samemu zwłaszcza jak się już to kiedyś robiło i wie co z czym zjeść ;-) a przełom lata i jesieni można wykorzystać na psie przedszkole z 3 miesięcznym maluchem na przykład - oswoi się z pracą w grupie i nauczy podstaw posłuszeństwa w rozproszeniach ;-) . Potem trochę szlifu i PT macie w kieszeni ;-) :mrgreen:
Jakkolwiek się Wam ułoży - powodzenia!
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Przedstawiamy się!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości