Strona 1 z 2

Witam serdecznie

PostNapisane: 2007-10-23, 20:30
przez proOf
Witam wszystkich użytkowników portalu i szczęśliwych "posiadaczy" trójkolorowców. Szczerze, o rasie tych psów nie wiele mi wiadomo, chociaż kompletnym laikiem nie jestem. Od 2 lat zajmują się między innymi dogoterapią. Miałem zaszczyt pracować z labradorami, beaglam, goldenem, huskim i chińskim grzywaczem powder-puff:D Miałem:( swoją kochaną sunie Alaskan Malamutem szkoloną do dogoterapii i świetnie się do niej nadającą(choć niezła cholera to z niej potrafiła być), jednak odeszła dość niedawno:( teraz zastanawiam się nad wyborem rasy, a dokładniej spośród kolejnego alaskana, a raczej alaskanki, i bernenki. Proszę odpowiedzcie mi na pytania:
- jak bardzo berneńczyki są zrównoważone i kiedy mniej więcej osiągają "dorosłość"
- czy są chętne do zabawy (hhehhe - jasne że są, ale czy uważają na sowje gabaryty, tak jak opisują to w książkach?)
- jak wygląda sprawa ich tresury (nie lubie tego słowa), jak się uczą i czy lubią to robić
- czy zazwyczaj dzieci boją się tych psów z racji ich wielkości. (wiem wiem alaskan wygląda jak wilk więc prędzej niego powinny się lękać)
Zdaję sobię sprawę, że powyższe pytania są jakby laickie, potrafie w jakiś tam sposób na nie odpowiedzieć, jednak chciałbym poznać opinie znawców i właścicieli tych 50 kilowych maleństw. Nie mam czasu niestety na przestudiowanie całości forum, może kiedyś to nastąpi:] Póki co, nie będę mógł zdecydować się na żadnego czworonoga, ponieważ wiem, że nie potrafiłbym zapewnić mu dobrej socjalizacji i wychowania, z powodu małej ilości wolnego czasu. Tak że, plizzz, pomóżcie mi w doborze rasy. Zawsze marzyłem o tym "maluchu". Wiem, że to wspaniałe psiaki. Jeżeli dotarliście do końca postu to wypada napisać - wielkie dzięki i sorry za przydługi tekst. Czy ktoś z was miał lub ma styczność z terapia kontaktową z udziałem psa? I jeszce jedno - jestem z Warszawy, teraz dokładnie Kałuszyn - taka mała wiocha pod stolycą naszą kochaną;) Dzięki jeszcze raz !

PostNapisane: 2007-10-23, 20:31
przez proOf
o cholera - ale długi:D Sry:]

PostNapisane: 2007-10-23, 21:12
przez MartaD
Witamy serdecznie :-)
Ile Berneńczyków tyle zapewne charakterów, więc mogę Ci tylko opisać jak to wygląda u mnie. Yogi ma 7 m-cy i jest bardzo, bardzo zrównoważony :-) Nigdy nic nie zniszczył, nie ma żadnych dziwnych pomysłów, nie rozrabia. Jest grzeczny, spokojny i co by nie robił zawsze spojrzy najpierw na moją reakcję. Zabawy owszem, ale mało energiczne, mało męczące, no i szybko się nudzi(ale to może być efekt jego problemów ze stawami).
Co do tresury to Yogi jest po psim przedszkolu.....i dalej nie idziemy. Poprostu umie już wszystko to co powinien :lol: . Bardzo szybko łapie komendy i przez to szkolenie go strasznie nudzi.
Dzieci uwielbia i z wzajemnością. Niespotkałam się jeszcze z dzieckiem, które by się go bało ;-)
Ale ogólnie uważam, że Yogi jest naprawdę szczególnym psem....Oprócz Yogiego jest też Daisy, ale z niej to jest straszny diabeł :mrgreen: więc nie będę jej reklamować :mrgreen: :lol:

PostNapisane: 2007-10-23, 21:30
przez Ania od Berena
proOf napisał(a):Proszę odpowiedzcie mi na pytania:
- jak bardzo berneńczyki są zrównoważone i kiedy mniej więcej osiągają "dorosłość"
- czy są chętne do zabawy (hhehhe - jasne że są, ale czy uważają na sowje gabaryty, tak jak opisują to w książkach?)
- jak wygląda sprawa ich tresury (nie lubie tego słowa), jak się uczą i czy lubią to robić
- czy zazwyczaj dzieci boją się tych psów z racji ich wielkości. (wiem wiem alaskan wygląda jak wilk więc prędzej niego powinny się lękać)


Od półtory roku pracujemy z Lu w dogo. Mamy zajęcia indywidualne, grupowe, różnorodne wyjścia okazyjne. Zarówno do przedszkoli, jak i ośrodków specjalnych.
Chętne do zabawy- zawsze, czy uważaja- powiem tak- mnie Lu potrąci, dziecka nigdy.
Co do szkoleń- ja mam pracoholiczkę i najwspanialszą rzeczą pod słońcem jest szkolonko ;)
Reakcje dzieci- różne. Generalnie to chyba nie wielkość jest tu problemem ale kolor. Choć oczywiście są dzieci które wręcz wolą czarnuchy ;0
Bern do dogo- jak najbardziej ale... Jako właścicielka 2 bernów mogę powiedzieć tak (tylko po matce z dobrą psychiką--- ja oglądałam suki pół roku na wystawach, patrzyłam na zachowanie, charakter w stosunku do obcych itd. Jak na moje pytanie czy mogę pogłaskać psa usłyszałam kilkukrotnie że eee ona troszkę nieufna i obcych nie lubi- odchodziłam). Zdażają się berny lękliwe, jest ich całkiem sporo.
Mój pierwszy psiak, kupiony "na już", niestety zupełnie do dogo się nie nadał, suki szukałam już rozważnie.
Z jej miotu w dogo pracuje ona i braciszek - jest na forum-Anubis.
Ja berna do dogo polecam, choć ze względu na gabaryty pewnych rzeczy z nim nie zrobisz ;)

U nas w Fundacji pracują 2 berny -Lusia i Abi.
Zapraszam do przejrzenia strony-
http://www.fundacja-dogolandia.pl/ a u nas na stronce www.bereniluthien.blox.pl kilka fot ze szkoleń
A teraz zaczynam powoli przygotowywać Aurę- Ragdollkę ;-)
Jesli masz pytania odnośnie konkretnych zajęć - chętnie odpowiem (o ile będę w stanie ;).

Re: Witam serdecznie

PostNapisane: 2007-10-23, 21:47
przez Bernerin
proOf napisał(a):Proszę odpowiedzcie mi na pytania:
- jak bardzo berneńczyki są zrównoważone i kiedy mniej więcej osiągają "dorosłość"
- czy są chętne do zabawy (hhehhe - jasne że są, ale czy uważają na sowje gabaryty, tak jak opisują to w książkach?)
- jak wygląda sprawa ich tresury (nie lubie tego słowa), jak się uczą i czy lubią to robić
- czy zazwyczaj dzieci boją się tych psów z racji ich wielkości.


No a jesli nie bedziesz mial tyle szczescia co Ania z Lu, to moze byc tak jak np. u mnie ;-)
Moja suczka ma prawie 4 lata i jeszcze nie dorosla. Wszyscy ludzie i psy sa witani szalenczym tancem radosci bez ogladania sie na straty. Nawet podczas glaskania nie ustoi spokojnie, tylko podskakuje jak kon na rodeo - z przednich lap na tylne i znowu na przednie - i tak w kolko :mrgreen:
Nauka - owszem, czemu nie, ale nie za dlugo i bez zbyt wielu powtorek, bo to nudne. Smakolyki, zabawki? A po co to komu? Dopiero od kilku miesiecy Asja uwaza, ze smakolyk moze byc jednak atrakcyjniejszy od innego psa :-> Przedtem bylo trudno z motywacja, wiec po opanowaniu PT dalismy sobie spokoj ze szkoleniem.
Dzieci raczej nie boja sie naszego psa, lecz jej wybuchow radosci, ktorych nie umie powstrzymac - male dzieci nie maja szans utrzymac sie na nogach :evil:

Na koniec powiem jedno - bedziesz musial duzo szukac, ogladac potencjalnych rodzicow i wtedy masz szanse na fajnego berna. Ale gwarancji nie ma nigdy...

PostNapisane: 2007-10-23, 21:57
przez Ania od Berena
Asia Lu "poza pracowa" też ma różne pomysły...
Włamy szafkowe w celu zjedzenia parówek, przysuwanie kubła zeby po nim sie wspiąć, kradzieże jedzenia... Szaleńcze galopady witalne, wskakiwanie na kolanka (ona malusia na pewno na kolankach się zmieści) itd...
Nie wspominając o wypominanych przez niektórych :lol: kanapkach!
Ale przy dzieciach czy osobach niepełnosprawnych - to ta wersja ugrzeczniona 8-)

PostNapisane: 2007-10-23, 23:09
przez bea
Witaj ,uwazam ,ze bernusie sa idealnymi psami do dogoterapii,co nie znaczy,ze kazdy z nich sie do niej nadaje.Na mojej stronie znajdziesz w dziale linki>adres do hodowli kochanej Madzi i jej psich berno-terapeutek Hała-Bała,beren i luthien,czyli Ani berenkowej ;-),ale ten juz masz i Sin Pricio,mozesz spojrzec u mnie takze na dział szkolenia.Jezeli chodzi o Sin Pricio to hodowla Agaty Bak z W-wy.Agata pracuje w fundacji Pies dla Stasia ze swoja berneńka Dżeta,ktora poza wszystkim szczyci sie zdaniem egzaminu IPO,i startem w wielu zawodach.Koniecznie tez powinienes zajrzec na stronę hodowli Spartańska Osada i Eleuteria,gdzie dzielne bernole z równie dzielnymi Panciami od dawna pracuja w dogoterapii.Moze pojawi sie tez Tess,która pracuje ze swoim misiem w Gdańskiej dogoterapii.Pozdrawiam ciepło bea. :-)

PostNapisane: 2007-10-24, 00:25
przez Alicja i Spartki
Witaj :-) jest tak jak powiedziała Beata bernusie to kochane istoty jednak nie wszystkie nadają sie do pracy z dziecmi czy osobami niepełnosprawnymi.Sama mam w domu 6 bernusiów ale tylko dwa a teraz trzecia zaczyna prace z dziecmi.Sara i Spartek pracują już trzy lata Olisia dopiero zaczyna.to muszą być pieski o idealnej psychice ,posłuszne, kontaktowe chetnie uczące sie ,lubiące pracę z dziecmi ,broń Boze bojażliwe.to nie moze być piesek który pół dnia spędza sam bez towarzystwa człowieka którego zadowala pół godzinny spacer a potem lezenie na kanapie. :-) to musi byc po prostu typ pracusia. :-) inteligentnego uśmiechniętego ,słuchajacego polecenia i utrzymującego kontakt wzrokowy z przewodnikiem no i umiejący kilka fajnych sztuczek :-D :-D co uwielbiają wszystkie dzieci i zdrowe i chore.Odwiedzamy szkoły przedszkola jak do tej pory sarunia i spartek nigdy mnie nie zawiodły a i olisia po pierwszych odwiedzinach okazała się super
pozdrawiam Alicja i Spartki.

PostNapisane: 2007-10-24, 13:43
przez Tess
Witaj!
Mój Czoper pracuje z dziećmi już szósty rok. Jest prawdziwym weteranem dogoterapii. Zaczynał jak miał 3 m-ce. Zaczęliśmy od oswajania go z nietypowymi sytuacjami, z dużą grupą dzieci, krzykami, wózkami inwalidzkimi itp. Ja osobiście nie uważam, żeby jakaś rasa była szczególnie predysponowana do dogoterapii. Kluczem jest charakter danego psa. Ja mam u "siebie" dwie kundelki Igę i Gaję, które świetnie pracują z dziećmi. Wszystko zależy od usposobienia. Mój poprzedni pies - doberman o dziwo też nadawał się na psiego terapeutę. Nie miał żadnych odruchów agresywnych, kochał wszystkich, a do dzieci był wybitnie delikatny. Jesli chodzi o dziecięcy lęk przed psem- dla niektórych dzieci bernuś może być na początek za duży. Wtedy próbujemy na zasadzie "przez szybkę" - dziecko stojąc z opiekunem za szklanymi drzwiami obserwuje psa i jego zabawę z innymi dziećmi Z reguły to skutkuje. Jesli nie - kierujemy do niego Igusię, która jest co prawda czarna, ale bardzo spokojna i łagodna. Zapraszam na off-topic, na wątek dogoterapia. Pozdrawiam
tess

PostNapisane: 2007-10-24, 17:07
przez proOf
Dzięki za odpowiedzi, zaraz zaglądam na strony. Ja w dogo też pracowałem i nadal chcę to robić, ponieważ jest to wspaniała metoda rehabilitacji.Berny widziałem w akcji jak pracują i są po prostu świetne, jednak mając wcześniej alaskanke nadal zastanawiam się nad rasą:] a może już jestem zdecydowany:p Muszę w takim razie uderzyć do psa dla stasia i zobaczyć się z tą panią od berna(daj mi boziu czas). Jeżeli miałbym kupować psa to wolałbym gdzieś z okolic wawy, żebym mógł najpierw poobserwować rodziców, hodowce no i szczeniaki zaraz po urodzeniu. Już teraz wiem jaka robota będzie na mnie czekała... i nie moge się doczekać. Co do imion psów Ani - Tolkien rulezzz.

PostNapisane: 2007-10-24, 17:09
przez proOf
ooo, bea ma Bilba - żeby Ci w świat na smoki nie wyruszył!

PostNapisane: 2007-10-24, 17:31
przez Cefreud
spuytaj meggyforumową-ma zarówno berny jak i alaskany w swojej hodowli.Powie Ci jakie widzi różnice między tymi rasami

PostNapisane: 2007-10-24, 19:04
przez meggy
Mamy husky i berny :lol: i jesli chodzi o dogoterapie to ja zdecydowanie polecilabym berny - (tylko oczywiscie nie wszystkie np. nasza Niunia nie nadaje sie na pewno ,ale benek,jak sprzedawalam szczeniaki to wszyscy chcieli kupic jego zakochiwal sie od pierwszego wejrzenia) szpice to bardzo samodzielne psy -glowa pelna pomyslow to straszne "cwaniaki" zawsze staraja sie zrobic po swojemu ,nasze sa po PT -ale nie bylo latwo! dla mnie to troche nieprzewidywalne psy -kontakt pies -czlowiek ok ale pies -pies :shock: bernenczyk to poezja milosci :-> brak zlosliwosci to inna bajka, :mrgreen: a dla dzieci......

PostNapisane: 2007-10-24, 22:57
przez proOf
fakt meggy dokładnie opsiałaś szpice:] jest jednak coś w tych psach co szczególnie pociąga ludzi. Ale sądze że masz racje, mianowicie berneńczyki przede wszystkim dużo prościej i chętniej uczą się, a już na pewno są bardziej wpatrzone w swojego właściciela. Bo mamut sądzi, iż właściciel jest od podania żarcia i ewentualnie od posprzątania klatki(jeżeli takowa istnieje).

PostNapisane: 2007-10-24, 22:59
przez proOf
aha i jeszcze jedno kontakt pies-pies akurat bardzo zależny od konkretnego psa moja była ucieleśnieniem miłości i "chodź się ze mną pobawić", chociaż nie dawała sobie w kasze dmuchać:]

PostNapisane: 2007-10-24, 23:10
przez bea
ProOf,radze jak juz pisałam skontaktuj sie z Agatą >SIN PRICIO,Dżeta Agi jest sunią przeciez poza wszystkim hodowlaną.Jednak jakby co sadze,ze wielu doswiadczonych hodowców bernów jest w stanie wyłapc w swoim miocie najlepszego kandydata na dogoterapeute.Sa tez testy pomocnicze ułatwiajace taki wybór.Ps.Bilbo ma na szczescie do pilnowania w domu niezłe stadko magicznych stworzeń,co osłabia nieco jego pęd do zwiedzania odległych krain zamieszkalych przez smoki :-P

PostNapisane: 2007-10-24, 23:13
przez meggy
:mrgreen: :mrgreen: nasze jak cos chca to zawsze "wychodza" np.rowerwk -mozesz padac na twarz a bedzie chodzil za toba tak dlugo az zrobisz to co on chce bo sie nie odczepi Tia jest w nich jakis magia...... i wiecznie sie miedzy soba przepychaja -jecza ,gadaja ,no i wyja!!! zreszta razem z bernami :mrgreen:

PostNapisane: 2007-10-25, 09:58
przez Bernerin
www.sinprecio.pl

Naprawde warto - moze tu znajdziesz swoja wymarzona sunie do dogo :-D

PostNapisane: 2007-10-25, 17:27
przez proOf
Dzięki wszystkim za miłe wiadomości:] co do Bilba, to nie bądź taka pewna bo może Cie zaskoczyć, jak sama wiesz ... możesz ich znać całe życie, ale jednak przyjdzie taki dzień w którym zrobią coś dzięki czemu stwierdzisz że jednak w ogóle ich nie poznałaś... a może to nie dotyczyło berneńczyków:D no moja Sky była rzeczywiście uparta suka! i potrafiła też być wredna, ale w taki dziwnie miły sposób... czy berny często gryzą cosik w domu? czy odpowiednie zajęcie i dostatek ruchu skutecznie eliminuje zabawy w terminatora?(ile ruchu potrzebują i czy musi to być też bieg w dużej mierze?) czy ważna bardzo jest hierarchia tak jak u mamutów? są uparte? kurde z psami tak jak z ludzikami:] każdy inny, nie można generalizować. czy znacie książkę "jak być najlepszym przyjacielem psa" Mnichów z New Skete? fajnie przedstawiaja psie problemy i dobre testy są na końcu. a może macie jakieś tytuły dobrych książeko bernach? pozdrawiam ide na integracje sensoryczną:]

PostNapisane: 2007-10-25, 19:21
przez bea
Najlepsza polską ksiażką o bernach jest'Berneński pies pasterski"Adama Janowskiego.Nie zgadzam w zasadzie sie tylko ze zdaniem autora na temat szkolenia bernów,poza tym jest ok,polecam,a nawet uwazam za lekture obowiazkową dla kazdego kto mysli o bernie.Ps .Co do Bilba pozostaje mieć mi tylko nadzieję,ze jego hobbicio berneńska dusza jezeli wyprowadzi go w swiat to i przyprowadzi na powrót :-P .