Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Witam serdecznie Wszystkich :).
Mam nadzieję, że nie zostanę odrzucona przez Was , a śmiem tak uważać gdyż nie jestem właścicielką żadnego pieska z ras szwajcarskich , mimo to, szwajcary są jedną z moich ulubionych ras . Mam cichą nadzieję, że jednak przyjmiecie mnie do siebie .
Mam na imię Ewa, studentka, lat ponad 20 i mieszkam w miejsowości Radomsko w województwie łódzkim.
Jestem właścicielką psa rasy labrador, a raczej psa w typie rasy labrador, gdyż mój psiak rodowodu nie posiada ( pieska nabyłam jeszcze przed moim "uświadomieniem" w kwestii r=r). Nestor - bo tak ma na imię, jest czarny i ma ponad rok. Jest psem niezwykle energicznym i inteligentnym . Kocha aportować, pływać, umie podstawowe komendy, obecnie uczymy się chodzenia przy nodze - narazie idzie nam całkiem nieżle, a od wiosny zaczynamy zabawę w Dogfrisbee. Psa szkole sama, niestety nie mam dostępu do żadnej szkółki dla psów w moim mieście ( może się myle, ale do tej pory nie słyszałam o żadnej a szukałam sporo). Muszę przyznać, że zanim stałam się właścicielką Nestora - marzyło mi się kilka ras m.in. husky, berneński pies pasterski i wilczak czechosłowacki ( z wilczakiem jednak nadal wiążę swoją przyszłość i mam nadzieję spełnić moje marzenie kupując kiedyś szczenie tej rasy) .
Nestor pojawił się u mnie pod koniec 2008 r - w sierpniu 2008 straciłam swojego poprzedniego psa, a w grudniu tuż przed Świętami odebrałam Nestora z Łodzi, miał wtedy około 3 mscy. Dumna byłam również dlatego, że jest po rodowodowych rodzicach ( nie będe przytaczała przydomków jego rodziców ) teraz jednak wiem, że nie ma się czym chwalić, bo po 1. nakręciłam pseudo a po 2. piesek bez metryczki nie jest rodowodowy. No ale takiej wiedzy nie posiadałam niestety przy kupnie psa. Na dzień dzisiejszy Nest jest dla mnie wszystkim i nie zamieniłabym go na żadnego championa , chociaż teraz wiem, że kolejny piesek będzie napewno z rodowodem.
To tyle o mnie i moim czarnulku.
Pozdrawiamy .

Witaj
Błądzić ludzka rzecz,ale wiesz już o co chodzi R=R i to jest najważniejsze teraz przekazuj swą wiedzę innym

Witamy

Też serdecznie witamy czarnulka moja Gabrysia ma kumpelkę czarną labladorkę Negerę ,chętnie razem szaleją.
a jak ktoś napisał błądzić jest rzeczą ludzka nie Ty pierwsza i nie ostatnia miałaś własnie takie pojęcie o kupnie pieska.Uważam ze dużo lepiej by było gdyby w szkole uczono chociaż podstaw kynologi.

daria napisał(a):Witaj
Błądzić ludzka rzecz,ale wiesz już o co chodzi R=R i to jest najważniejsze teraz przekazuj swą wiedzę innym

tak dokładnie, ja wiem i staram się uświadamiać znajomych którzy pragną mieć rasowego pieska, że tylko piesek z rodowodem jesr rasowy, z różnym skutkiem mi to wychodzi - niektórzy wręcz nie dowierzają . Dla większości pies już jest rasowy jeśli daną rasę przypomina.

katarina1 napisał(a):Witamy

Witam witam :)

alicja napisał(a):Też serdecznie witamy czarnulka moja Gabrysia ma kumpelkę czarną labladorkę Negerę ,chętnie razem szaleją.
a jak ktoś napisał błądzić jest rzeczą ludzka nie Ty pierwsza i nie ostatnia miałaś własnie takie pojęcie o kupnie pieska.Uważam ze dużo lepiej by było gdyby w szkole uczono chociaż podstaw kynologi.

taka jest prawda, że ludzie mało wiedzą o psach, o pseudohodowlach, ale teraz taki świat - większość nie jest zainteresowana rodowodem bo jak twierdzą " rodowód im niepotrzebny " i kupują psa o 300-400zł taniej. Ja początkowo usłyszawszy teorie rasowy=rodowodowy, byłam szczerze mówiąc przeciwna - no bo jak to pies jest nierasowy jak rodziców ma z rodowodem, ale z biegiem czasu zrozumiałam "przesłanie" i kolejny pies na którego wydam pieniądze, będzie miał rodowód - nie pozwole zarabiać pseudomaniakom.

Witamy,witamy prawdę powiedziawszy to przygoda z naszymi pupilami dość często zaczyna się w dość wcześnie(ja tu nawiązuję do siebie gdy miałam niespełna kilka latek)bo moi pierwsi przyjaciele to właśnie pieski bez rodowodów,ale kochałam je bardzo mocno .Pozdrawiamy

elwira witam :)
a oto moje małe wielkie szczęscie

Witajcie! Nestor jest ślicznym psiakiem.

Witamy przystojnego czarnulka i jego Pańcię

I nasz dwupak wita serdecznie.

Nestorek jest śliczny i widać że szczęśliwy ,a to jest tak ważne jak zdrowie Fotki cudowne Pozdrawiamy Nestorka i Pańcię

oj ile powitań serdecznie dziękujemy za miłe słowa i Witam ponownie nieprzywitanych i tych już przywitanych
mizianki dla wszystkich Waszych psiaków

Psiak śliczny Witam z całą moją brygadą:)

Agnieszka dziękuje i my witamy Waszą brygade z Panią na czele

ooo jaki "zgrabny" labrador, żadko sie teraz takie widuje
witamy serdecznie

BASTARD napisał(a):ooo jaki "zgrabny" labrador, żadko sie teraz takie widuje
witamy serdecznie

Witam BASTARD bardzo mi miło, a co do psa - zgrabniuchny bo to z tych sportowych jak ja to mówie

Witamy, witamy, według nas nie ważne jest jakiej rasy jest piesek, ważne jest to , że są ludzie którzy je kochają a one odwzajemniają się nam swoim bezgranicznym oddaniem i ufnością. One wszystkie są stworzone do kochania:)

Witamy! Cudny psiak.

bialaewa szkoda, że nie wszyscy ludzie to rozumieją . W mojej okolicy jest dużo pięknych, kipiących energią psiaków - niestety albo ciągle same na dworze, albo na metrowym łańcuchu przy budzie - szczekające i skomlące na widok człowieka . Ludzie nie rozumieją, że nie należy tylko psa mieć, czasem dać mu pic i jeść a zająć to on się zajmie sobą sam ... a jak szkudzi na dworze, czy w domu - to do kojca albo na łańcuch. Pies to jak człowiek, trzeba się nim zająć, poświęcić mu swój czas i uwagę, często ludzie patrzą się na mnie dziwnie, jak bawie się ze swoim psem na podwórku, wyprowadzam go, uczymy się nowych komend - no bo jak to ? ja 22 letnia baba, zamiast zająć się czymś pożytecznym ( najlepiej jakbym miała już 4 dzieci i męża i spoważniała w końcu) to niańczę psa - dla nich tak to właśnie wygląda. Nie rozumieją, że dla mnie ten pies jest takim hobby, jak dla nich chociażby ogladanie tv, zakupy, zajmowanie się dziećmi czy wnuczkami. Już od dawna jestem okrzyknięta "psiarą" okolicy , często słyszę " Ewa, ciągle co Cie widze to z tym psem" - czy to coś złego? dla mnie najprzyjemniejszą formą spędzania wolnego czasu, szczególnie w ciepłe wiosenno-letnio-jesienne dni jest wyszumienie się z psem, porzucanie mu kijka, zabranie go nad wodę, teraz narodził się pomysł frisbee i od dłuższego czasu przeglądam filmiki, strony poświęcone frisbee - dowiaduje się jak rzucać dyskiem, jak pies powinien skakać, jaki dysk jest odpowiedni - i tylko czekam na tą wiosnę, aby wreszcie zacząć .
Co lepsze znajomi też zaczęli patrzeć na mnie krzywym okiem - niektórzy - bo przecież odkąd mam Nesta to wdłg nich zmieniłam się bardzo - nie powiedzą mi tego wprost ale widzę po nich, że tak właśnie myślą ( szczególnie jedna sytuacja zapadła mi w pamięć, która pokazała, że jednak nie wszyscy rozumieją moje umiłowanie do zwierzaków, otóż pewnego razu, rzucając Nestowi aporty, zauważyłam swoją koleżankę z narzeczonym , podeszli pogadać , koleżanka odwalona jak księżniczka, Nest jak to Nest patyka, którego złapał, obślinił i przyniósł do kolejnego aportu - dla mnie to nie problem, zaśliniony patyk, ale kiedy Nest to jej właśnie patyka przyniósł, to tak się wykrzywiła z wielkim "fuuuuuuuj" że miałam śmiechu co nie miara - jeszcze dodała do swojego lubego "weż mu to rzuć bo ja tego nie tkne" - chłopak żeby pokazać , ze się nie boi wziął tego patyka - w 2 palce i trzymał metr od siebie, jak 2 tygodniową śmierdzącą skarpete, wiadomo, że zmyli się szybko ) - kiedyś wolne weekendy spędzałam w dyskotekach, klubach itp itd , teraz bardzo ciężko namówić mnie na "impreze" bądż jakieś wyjście ze znajomymi, chyba z tego "wyrosłam"a może inaczej - zastąpiłam to czymś lepszym, zdrowszym i fajniejszym co nie oznacza, że całkowicie odcięłam się od przyjaciół - bo jak mam czas to chętnie ich odwiedzam.
Może niektórzy liczą, że "wylecze" się z tego zamiłowania do psów - hehe nie prędko, to raczej wzrasta niż maleje
, być może przez pewne wydarzenia w przyszlości, będe zmuszona ograniczyć moje szaleństwa z psami, ale jeśli już - to tylko ograniczyć . Marzy mi się kupno wilczaka albo thai'a ridgebacka, jeśli jednak zakocham się we frisbee i będzie mi to szło całkiem nieżle - na tyle nieżle, że zacznę poważnie myśleć o zawodach dogrisbee - pomyśle raczej o psie mniejszych gabarytów i wysokich lotów - aussik, border collie. Narazie mam swego czarnolaba, którego kocham nad życie - mam nadzieje z wzajemnością , nieopisaną sprawia mi radość tym jak ogromnie szaleje, piszczy i skomle na mój widok , szukając od razu zabawki do aportu, o tym jak się słucha, skupia na tym co mówię, o tym jak dzielnie mnie broni przed obcymi - mimo, że sam się boi . Znowu serce kraje mi się na widok, kiedy wie, ze jadę na uczelnie - odprowadza mnie do bramy - a potem z relacji mojej mamy, siedzi i czeka tam na mnie ciągle i ciągle i to jak wracam wieczorem i tylko słysze, że jest w domu i czeka już na mnie pod drzwiami, a na mój widok od razu kładzie się gotowy do głaskania . To taka moja przylepka jest i taką przylepką pozostanie - mimo że czasem lubi się zbuntować i mnie nie słuchać, to i tak od razu miękne na widok tej ciapowatej morduchny .

iwona_k1 dziękuje i również witam

Masz bardzo pięknego psa i ciepłe serce,jedni lubią szpilki i tzw.lansik inni wygodne spodnie,buty i wędrówki z psem,ja zaliczam się do tych drugich i z takimi ludźmi się spotykam i z nimi jestem szczęsliwa,Ty też jesteś szczęśliwa bo masz pasję która macha do Ciebie ogonem