Witam milutko

Od 9 miesięcy jestem bardzo szczęśliwą posiadaczką Berneńczyka.
Bruno ( w domu Bronek ) trafił do nas z Gayahowej Fantazji jako prezent po stracie naszej ukochanej suni Tiny
. Bardzo szybko okazało się, że nie ma ochoty nikogo zastępować. Jest wielką indywidualnością i to my musieliśmy zmienić nasze nawyki.
Tina odeszła mając 14 lat, była dostojną starszą damą natomiast Brunek ....... wulkan energii , niewyczerpane źródło pomysłów na nowe szalone zabawy. Rozruszał całą rodzinę zmuszając nas do długich spacerów i nieustannych wygłupów. Początkowo byliśmy trochę wystraszeni teraz nie wyobrażamy sobie ani jednego dnia bez łobuza.
To wspaniała rasa i będę ją polecać każdemu kto ma odpowiednie warunki dla tak energetycznych psów .
Bruno ( w domu Bronek ) trafił do nas z Gayahowej Fantazji jako prezent po stracie naszej ukochanej suni Tiny

Tina odeszła mając 14 lat, była dostojną starszą damą natomiast Brunek ....... wulkan energii , niewyczerpane źródło pomysłów na nowe szalone zabawy. Rozruszał całą rodzinę zmuszając nas do długich spacerów i nieustannych wygłupów. Początkowo byliśmy trochę wystraszeni teraz nie wyobrażamy sobie ani jednego dnia bez łobuza.
To wspaniała rasa i będę ją polecać każdemu kto ma odpowiednie warunki dla tak energetycznych psów .