Strona 1 z 2

Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-09, 21:51
przez kar0olcia
Witamy wszystkisch cieplutko.
Mam na imie Karolina a moj pupilek Karacik.
Karacik przyszedł na świat 23.10.2009. Mamusia Karatka to WEGA a tatus LOKIS ( Kraków)
Obecnie mieszkamy w Norwegii, przyjemnie srodowisko dla Bernusia- zimą zimnutko duzo sniegu-wiosna deszczyk i lekko słoneczko mozna tez pobawic sie z innymi zwierzatami jak owieczkami czy kuzkami :-) wkoncu to piesek pasterski :-)
Z przyjemnoscia pokazemy naszego Skarba od pierwszych dni pobytu w nowym domku az do dzis :-) Jaki urwisek wyrosnoł i dalej rosnie :-)

Pierwsza dzien w nowym domku. Mam 2 Miesiace :-)Obrazek
W drugim dniu zajoł sie nowymi zabawkami, ktore czekały specalnie na niego.
Obrazek

Na ogrodeczku.Zabawy.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pozdrawiam. Karolina

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-09, 22:29
przez iwona_k1
Szczęściarz z tego Waszego bernusia!Witamy serdecznie! :-)

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-10, 08:14
przez starter1
Witamy. :-)

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-10, 10:14
przez katarina1
slodziak z niego
witamy :-)

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-10, 13:01
przez kar0olcia
Dziekujemy Bardzo wszystkim za miłe słowka :-D

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-10, 20:08
przez BERR
No i my oficjalnie już teraz witamy:):)
Starych Nowych:):):) he he braciszka naszego:):) i jego pańcie... :-D :-D
Zdjęcia powalające super!! To teraz jeszcze galeria psiaków was czeka Karolka:)
Pozdrawiamy :-D

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-10, 20:24
przez kar0olcia
Dzisiaj był okropny stresujacy dzien dla mnie i dla Karatka.
Jak wstałam głaskałam Karatka i bawilismy sie i od czasu do czasu czułam taki smrodzik jednym słowem ale myslałam ze to mu z buzi troszke smierdzi i nie zwrociłam na to takiej wielkiej uwagi, po południu zauwazyłam ze Karacik sie drapie po karku i uszku i po chwili zapiszczał, zanim podeszłam myslałam sobie- podrapał sie za mocno i zapiszczał, ale gdy podeszłam przeraziłam sie. Zobaczyłam mu lewe uszko i miał całe czerwone i z malutkimi bobelkami jak by go goraca woda oblano, przypomniało mi sie jak "Julek" pisał ze jak uszko smierdzi to jest zle- powochałam to ucho własnie z ta ten zapach wychodził od rana. Załamałam sie i popłakałam byłam w panice co robic... wyczysciłam mu uszko bo nabrało sie duzo modku i innego brudu zaszokowało mnie bo drugie było czysciutkie przeciez myłam mu 3 dni temu i było wszystko okej. Gdy mu wyczysciłam uszko to musiałam czekac kiedy przyjedzie z pracy moj chłopak i szybciutko pojechalismy do weterynarza.
Weterynarz uspił Karatka bo nie dał sie nawet dotkac- gdy Karat usnoł wyczyscił mu dokładnie uszko i zagladał mu maszyna do ucha. Pozniej posmarował mu mascia ucho i dał nam masc zeby mu smarowac przez 14 dni.
Teraz dojechalismy do domku okryłam Karatka kocykami zeby mu nie było zimno jak tak spi, Jak naraze Karacik sie nie wybudził ale jak sie go dotyka koło oka to reaguje wiec jest dobrze.
Co mozna jeszcze zrobic zeby wszystko było dobrze ?
Bedzie mu to powracac ? czy raczej to było jednorazowo?
Pozdrawiam.

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-10, 20:26
przez kar0olcia
P.S. BERR 'Galerie pieskow juz załozyłam troszke czasu mi zajeło zebranie sie do tego ale wszystko juz jest i zapraszamy do ogladania :-) '

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-11, 16:29
przez kar0olcia
Witam.
Wczorajszy dzien była tragedia- gdy dojechalismy z Karatkiem do domu polozylismy go koło nas ( tam gdze my bedziemy spedzac najwecej czasu ) i tak cały dzien przelezałam koło niego i głaskałam go zeby wiedział ze jestem przy nim. Przykryty był kocykiem zeby mu zimno nie było poduszeczke miał pod głowa itp. od czasu do czasu dotykałam go koło brwi zobaczyc czy juz reaguje, ale spał jak sowa. Posiusiał mi sie w snie, ale go rozumiem nie załatwił sie przed weterynarzem bo był poekscytowany innymi psami i szczenakiem. Gdy sie juz przebudził to ruszał tylko oczami bo głowki jeszcze podnies nie umiał biedaczek pewnie sie meczył nie wiedział co jest grane ze sie podnies nie umi, dałam mu troszke wody do buzki bo miał suchy wystajacy jezyk- zabki itp. troszke mu sie polepsyło. Całkowicie wstał dopiero o 24 w nocy chodz troszke jeszcze oszałomiony cały czas go asekurowałam jak by upadł ale on pierwsze co to podszedł do miseczki z jedzeniem i prosił zeby mu cos dac, bałam sie mu cos dac do jedzenia zeby sie nie zakrztusił bo w sumie jeszcze przełyku nie miał tak rozruszanego. Wyszlismy na dworek zrobił wszystkie swoje potrzeby i wrocilismy szybciutko do domku. Poszlismy spac i Karacik tez poszedł chodz co dwie godzinki przebudziałam sie i patrzałam co robi i czy wszystko okej.Gdy wstałam do pracy zauwazyłam pare szkud wiec widziałam ze rozrabiaka powraca :-) skakał po mnie , lizał mnie po buzi i przepychał pupa hehe.Nakarmiłam Karata jadł az mu sie uszy trzesły hehe pozniej był dworek - biegał , kakał pełen zabawy. Ale jednak nie był całkiem wybawiony hehe chyba z tego powodu ze całe popołudnie musiał lezec a Karatka ma ADHD hehe bo biegac skakac gryz cos musi robic :-P W pracy nie wytrzymałam zbyt długo po 4 godzinkach wrociłam do domu bo nie mogłam sie doczekac kiedy go zobacze i czy wszystko jest dobrze. Mieszkanie było jak by tornad przeszło ubrania z szafek powyciagał, buty, zegar drewniany pogryzł jak patyka, a swoje zabawki nie ruszone. Wiec wiedziałam ze moj Kochany potworek wrocił. Zakropliłam mu uszy- masc nazywa sie Canaural jest z antybiotykiem wiec go nie boli. Weterynarz stwierdził ze to zapalenie ucha, wiec bede musiała zagosodazowac mascie lub innymi lekami na uszko. Ale juz wiemy co mu jest i jak to leczyc. Jak bedziemy w Polsce to wybierzemy sie na głebrze badania, i leczenie, bo tutaj maja tylko podstawowe rzeczy ale jak na ten przypadek dalismy rade.
Mam nadzieje ze innych przypadkow nie bedzie.
Pozdrawiam.

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-16, 21:48
przez kar0olcia
Karacik ma zapalenie uszka i dzisiaj pojawiło mu sie drugie uszko zaczerwienione ale szybciutko zadziałałam wiec nie doszło do takiego stanu zapalnego jak wczesniej. Wyczysciłam uszko dokładnie i kałam krople ktore dostałam od weterynarza na wczesniejsze uszko. Jak narazie na lewe uszko jest to juz tygodniowa kuracja a na prawe 1-dniowa kuracja, masc tutaj jest bardzo droga wiec nie wiem czy mu sie nie skonczy za tydzien, a jakos potrzebuje leczyc kolejne uszko i mam takie pytanko czy znacie jakies skuteczne w 100% z antybiotykiem zeby go nie byłoało krople lub mascie do uszka? i gdzie to mozna zakupic czy u weterynarza czy tez w zoologicznym? Moja rodzina przyjedza w odwiedziny w srode wiec zakupili by mi tylko ja zabardzo sie nie znam.A nie chce zaszkodzic te co dostałam od weterynarza to CANAURAL trudno było mi znalesc cos o tym leku w internecie po polsku a co dopiero w sklepach internetowych. Wiec jak cos to bardzo prosze o napisanie, lek bardzo potrzebny.

Jakich preparatow uzywacie na kleszcze ?
Załozyłam mojemu Karatkowi obroze nie dawno i pisało ze trwa 120 dni ale chyba tylko pisze bo naprawde jest to nic nie warte... Od wczoraj znalazłam juz dwa kleszcze u mojego malenstwa. Jednego znalazłam przez przypadek gdy byłam na dworze pogłasłam go na głowie i przewineło mi wzroskiem cos brazowego koło brwi.. jeszcze był malutki wiec wyszedł bez problemu.. ale mała bułke ma.. kiedy mu to zejdzie? Drugi sie niezle chował albo jeszcze go nie było jak rano dokładnie obserwowałam całe ciało Karatka a pod wieczor znalazłam przy przedniej łapie. Ten był mały jeszcze nie wbił sie łapami. Jak mozna zapobiedz tym obrzydliwym stworom. Kapalismy go szamponem na pły i kleszcze ostatnio moze miesiac temu i nie chce go ponownie stresowac bo nie jest to dla niego miłe kapiel pod prysznicem i cała łazienke mam zalana bo musze go gonic.Pomozcie.
Pozdrawiam.

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-16, 22:30
przez BERR
Co do kleszcochow wstrętnych - obroże tak na serio działają podobno do 15-20 kilo powyżej są nieskuteczne....
Proponuje zajrzeć do wątku zdrowie--->pasożyty----> kleszcze już są - tam znajdziesz duzo na temat. Ja w końcu kupiłam FIPREX L i na Lale i kleszczochy na razie działa w 99% kosztuje 23 zł i mam spray którym tez psikam ale to juz bardziej na pchły działa niż na kleszcze...
Dzi z racji tego ze powoli nas zatapia- (syreny wyją, rzeki wylały) byłam z Lala 2 razy na 15 min na spacerze i raz na 5 minut i mam nadzieje ze nadal nie ma kleszczy ale pewnie teraz preparat już :oops: nie działa po takim przemoczeniu... :oops: :evil: :evil: Musze ja pewnie znowu zakropić - ale to znów za często wiec odpada - zostaje nam uważać... :-/

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-17, 09:26
przez asia78
Szkoda że Karacik tak cierpi na uszka. trzymam kciuki, żeby szybko wyzdrowial.
Co do kleszczy:
Najskuteczniejsze są krople przeciw kleszczom (np fiprex, frontline adventix) działają ok. 4 tygodni.
Nie można psa kąpać najlepiej 3 dni przed i po zakropleniu, potem już można.
Preparat wchłania się do skóry i potem przez te 4 tygodnie jest wydalany przez gruczoły skóry na całym ciele.
Nie chroni on przeciw wkręcaniu się kleszczy!
Ale jak już się kleszcz wkręci, to powinien zdechnąć i odpaść. Nawet jak go znajdziesz a on jeszcze zyje to na ogół łatwo wychodzi. Jeżeli kleszcz jest opity tzn, ze preparat na niego nie zadziałał i pies może zachorować.
Obróżkę można stosować dodatkowo.

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-17, 11:10
przez kar0olcia
Bardzo Dziekuje asia78 i BEER za pomoc w sprawie preparatu na kleszcze, napewno sie porazgladam za tymi preparatwmi, gdzie je najszybciej kupic. :-D

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-17, 12:50
przez Alicja i Spartki
Spartki też serdecznie witają Karacika.Dziewczyny przesyłają buziaka a chłopaki męski uscisk łapy :-D :-D

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-17, 12:59
przez BERR
kar0olcia napisał(a): gdzie je najszybciej kupic. :-D


U nas w Polsce u weta, w sklepie zoologicznym bez problemu - tez możesz kupić w sklepie internetowym.
pozdro

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-20, 12:42
przez Madzia
Sper piesek i ma ładny "krawacik"
cdna przemiana.
!

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-27, 14:42
przez kar0olcia
Moj Kochany Skarb.
Obrazek
Spacerek
Obrazek

Jak tam wasze bernenszyki reaguja na upały ? Karacik pierwszy raz w zyciu widzi wiosenne upały i ucieka do domku, duzo pije a mało je. Na dworek chodzimy w miejsca chołodne albo tam gdzie jest cien bo kiedys jak wracałam z nim ze sklepu to połozył sie pod choinka i nie chciał sie ruszyc... smiesznie to wygladało, ja z zakupami pies nie chce wstac i trzeba 45 kg dziwgnac zeby sie ruszył.Ale doszlismy i brykał w domku.
Pozdrawiam.

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-27, 15:25
przez Cefreud
u nas upałów brak więc Ci nie powiem :-)

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-05-29, 10:04
przez BERR
Było parę gorących dni przed powodzią... Lala wtedy była zmęczona, ospała, zabawa trwała kilka minut przez dzień i od razu się kładła ... - najwolała się bawić wczesnym rankiem lub późnym wieczorem kiedy upał i duchota mijała...
Nie chciała jeść - jadła bardzo mało a dużo piła... Dyszała i źle zniosła parę dni ciepła - aż się boje co będzie w lipcu, sierpniu... To będzie prawdziwa dla niej męczarnia...

p.s zdjęcie z widokiem na góry i jezioro - mega cudne... (Do Zakopca mam tak blisko a ostatni raz byłam tam jako panna... tragedia...) :->
Pozdrawiam

Re: Kochaniutki Karacik.

PostNapisane: 2010-06-03, 22:21
przez kar0olcia
Karacik juz nie jest szczeniaczkiem :-)
PRAWDZIWY MEZCZYZNA
Dzisiaj pierwszy raz probował siusiac z podniesiona noga, najpierw nie umial nabrac rownowagi ale po paru razy proby z całego dnia 2 razy wyszło mu idealnie :-D cieszymy sie bardzo ze juz podnosi nozke, idziemy krok do przodu.
Pozdrawiam