W pierwszy dzień nowego roku nasz kochany prawie pięcioletni Labrtador Ben wydostal spod samochodu przed naszym domem porzucone szczenie -pieknego Berneńczyka (około 3-4 miesięcznego). walka z zapaleniem płóc,oskrzeli i pęcherza i teraz nasz kochany Bari jest wspaniałym rosnacym w oczach pieknym berneńczykiem.wykazuje się wielką odwagą i silną osobowością pobiera nauki od naprawde bardzo madrego starszego brata Bena( Labrador to madrość sama w sobie). Poprostu dostalismy prezent noworoczny bo zawsze chcieliśmy mieć berneńczyka jako drugiego.A napewno nie należał się ludziom bez serca którzy potrafili skazać na śmierć bezbronne szczenie.
Witaj na forum to bardzo piekna i szczesliwa historia mam nadzieje ze w krotce wstawicie jakies fotki Waszej szczesliwej rodzinki w jakich rejonach mieszkacie?