Moje maleństwo wymyśliło sobie zabawę. Raz jej wpadł "chrupek" z sucharyny do miski z wodą, oczywiście włożyła cały pysk, żeby go wyciągnąć i poszło powietrze z nosa pod wodą. Taka była radość, że głupawki dostała i biegała po domu jak torpeda. A teraz sobie to powtarza - cały pysk do wody, bańki i głupawka:)
A tu podczas zabawy z moim dwurasowcem (1/2 amstaf, 1/2 ON-ek); popatrzcie jaka bestia (z SONII oczywiście):
Obrazek został zmniejszony.Ponieważ berneńczyki to rzeczywiście choroba, myślę o drugim (jeszcze nie teraz, raczej w przyszłym roku) i mam w związku z tym pytanie. Myślałem o samcu, ale nie wiem jak się będzie dogadywać z samcem kaukazem. Pies kaukaz, niestety, ale każdy ma silnie dominujący charakter. Trzymanie dwóch, mających dostęp do siebie, to znęcanie się nad nimi, bo w lepszej opcji prędzej czy później zginie jeden, w gorszej załatwią się wzajemne. Natomiast jeśli kaukaz zna samca innej rasy od szczeniaka i ten mu się podporządkuje, to nie ma problemu.
Mój miał do czynienia z 3 innymi samcami, dwoma małymi (jagdterier i kundelek-przybłęda) oraz widocznym na zdjęciu mieszańcem. Te małe w ogóle mu wyzwania nie rzuciły i nigdy nie było sytuacji, żeby choć warknął na nie. Mieszaniec raz spróbował, ale kaukaz tylko go pogonił i więcej scysji też nie było.
Jak sądzicie, młodszy i mniejszy berneńczyk podporządkuje się czy będą awantury? Wiem, że tu chyba nikt nie ma takiego zestawu jak ja (kaukaz-berneńczyk), więc chociaż proszę o informacje jak dogadują się samce berneńczyki między sobą oraz z samcami innych ras (np. ON-kmi)? Chodzi mi oczywiście o psy żyjące razem, a nie przypadkowe spotkania.
Bo przyznam, że nie lubię izolować psów od siebie - funkcjonują jako jedno stado. Gdyby miały się nie dogadywać, to raczej nabędę drugą suczkę.