Bardzo wszystkim dziękuję za tak ciepłe przyjęcie.
Zbliża się właśnie północ. Sunie śpią wtulone w siebie, więc wreszcie jest chwila na napisanie kilku słów. Ma rację aga.s pisząc : "Witamy, ale będziecie mieli wesoło."

Dwa małe szczeniaki to kres moich możliwości - bo gdybym tak zechciał trzeciego, to musiałbym mieć trzecią rękę. Głaskać - oczywiście - trzeba obie na raz; czesać - oczywiście - szczotki trzymam w obu rękach; jeść muszą równocześnie, przy czym każda jest przekonana, że ta druga ma w misce smaczniejsze jedzonko. Pierwszy poranny spacer, to wyzwanie, bo pod moimi stopami kręci się osiem łap + dwa ogony. A potem zaczyna się zabawa: gonitwy, wściekłe walki, skoki, podchody, koziołki i mrożące krew w żyłach warczenia.

Po śniadaniu sunie wsiadają do auta i jedziemy na niewielki spacerek, by poodwiedzać znajomych i zobaczyć, że oprócz ogrodu istnieje wielki i dziwny świat. W samochodzie podróżują grzecznie, ot, najwyżej jedna, albo druga chce ze mną zmieniać biegi. Po powrocie do domu suniom "wyczerpują się bateryjki". Padają na godzinkę na pysk, ale pod warunkiem że jestem tuż obok i w każdej chwili można przekręcić się trochę na podłodze, by położyć pysk na moich butach. Tak upływa nam miło czas, od miseczki do kupki, zabawy i drzemeczki.
Mamy już serię zdjęć, ale jak już pisałem - jak się nauczę - zamieszczę je w galerii. Co do samych szczeniaków : Morda czyli BPP jest o trzy dni starsza od Meli ( DSPP). Morda pochodzi z hodowli, której nazwy nie wymienię, ponieważ jej właścicielka stwierdziła, że decyzja o kryciu suki była jednym wielkim nieporozumieniem, a szczeniaki musi tak tanio sprzedać. Natomiast Melunia, mimo młodego wieku jest już znana na stronach tego forum, a właściwie znane jest jej zdjęcie, bowiem jest to Dona z hodowli Czandoria; od przemiłych państwa Wiśniewskich, których przy okazji gorąco pozdrawiam!
No i zrobiła się pierwsza w nocy - a pieski wstaną rano....
