Morda i Mela podają grzecznie łapę.

Witam wszystkich !
Mam na imię Marek. W naszym domu psy były od zawsze - a to oznacza, że od bardzo, bardzo dawna
Ostatnio jednak było u nas pusto, łatwo zgadnąć dlaczego...
Jednak sami wiecie: czy można żyć bez psa ??? Niby, podobno tak, ale po co?
Tak więc w zeszły piątek w naszym domu pojawiła się puchata kulka z tak bezradnym wyrazem małego pyszczka, że od razu została nazwana Mordą
Samo to imię wydaje się być (na razie) większe od naszej suni, która przecież będzie kiedyś piękną BPP. Na razie sunia ma dziewięć tygodni i waży 5,5 kg. Mało to czy dużo w tej rasie ? O tym potem, bo historia potoczyła się dalej. Łatwo odgadnąć, że maleństwo tęskniło za matką, rodzeństwem i domem. Na pyszczku mieszanina żalu i bezradności i takie cichutkie popiskiwanie... Ciężko było to znieść, a więc postanowiliśmy sięgnąć po zdecydowane, a nawet drastyczne środki. Krótka dyskusja, w której jak zwykle Żona miała rację, kilka telefonów i przemiłych rozmów, godziny oczekiwania, szczypta niepokoju, aż wreszcie... oto wczoraj (w środę, przed południem) w naszych progach pojawiła się Mela (DSPP).
Przebyła prawie 600 kilometrów przestąpiła próg naszego domu, napiła się wody, przekąsiła coś na szybko, naszczekały się na siebie z Mordeczką, a następnie Mela przewróciła się na tak zwany pysk ... i zasnęła. A potem były różne szaleństwa. Ponieważ jest już pierwsza w nocy a sunie wstaną wcześnie - pora skończyć to przedstawianie się. Na pewno odezwiemy się nie długo, załączymy też zdjęcia, jak tylko nauczę się obsługiwać portal 
Mam na imię Marek. W naszym domu psy były od zawsze - a to oznacza, że od bardzo, bardzo dawna

Ostatnio jednak było u nas pusto, łatwo zgadnąć dlaczego...

Jednak sami wiecie: czy można żyć bez psa ??? Niby, podobno tak, ale po co?
Tak więc w zeszły piątek w naszym domu pojawiła się puchata kulka z tak bezradnym wyrazem małego pyszczka, że od razu została nazwana Mordą


