Strona 1 z 3

Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-20, 18:02
przez beta68
Mam na imię Beata. Przez ostatnie lata pojawiałam się na forum opowiadając o mojej suczce Lucky, której niestety już nie ma z nami (13 września- ropomacicze i rak wątroby). Tak jak radziliście mi, często na PW, abym już dłużej nie męczyła się tylko znalazła nowego mieszkańca. No cóż musiałam do tego dojrzeć. I tak w piątek trafił do nas nowy bernuś Collin(choroba.. <tak> ). Jest już duży, bo ma 9 mies. i czuje się na razie nieco zagubiony i wystraszony. Było ich 8-ro, a biedaka nikt nie chciał tak długo. Jest śliczny, z rodowodem. To rozstanie ze swoją panią i z mamą jest dla niego mocne. No cóż powoli nas akceptuje, ale sprawia wrażenie dzikuska. Tak było po 60 godz. pobytu u nas. Musze przypomnieć sobie jak wstawia się fotki.
Czy macie jakiś sposób na oswojenie. My na razie z nim biegamy (uwielbia to), chodzimy ze smaczkiem w ręce..., ale nie łapiemy go na siłę.
Nakręciłam:
http://youtu.be/lAamLIXTX3w

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-20, 18:08
przez Barbel
Tylko nie łapcie, ruszajcie się wolno, odwracajcie głowę, udawajcie, że czymś sie zajmujecie. Jako smaczki - biszkopty/sucharki, nie mięso, żeby mu białka nie ponosić. Możecie tez zastosowac homeopatyki..

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-20, 18:15
przez beta68
Dzięki za odpowiedź, bawiłam sie ustawianiem avatara. On mieszkał głównie na podwórku i nie chce namówić się na wejście do domu. Zaraz wraca mój syn ze studiów, to będzie kolejny domownik do kręcenia sie po podwórku. Oj nie pomyślałam o tym mięsku- dzięki.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-20, 18:39
przez Dagata
Witajcie! Gratuluję nowej pociechy!
Myślę, że trzeba mu dać troszkę czasu, żeby oswoił się z nowym domkiem, ale też cierpliwie i powoli przyzwyczajać go do Waszych zasad. Pewnie w hodowli też Wam coś powiedzieli na jego temat, co lubi, jaki jest. Ja bym dużo czasu z nim spędzała, jak lubi biegać, to bym wzięła np. psią piłkę, może udałoby się nawiązać z nim jeszcze lepszy kontakt podczas zabawy. A jak kucacie, to podchodzi? Smakołykami (tak jak Wy) uczyłabym go posłuszeństwa, z czasem jak dostanie jednego - to nie będzie już uciekał spłoszony, ale zostanie przy nas. A jak chodzi na smyczy? Da się go zapiąć, czy też ucieka? Szkoda, że nie chce wejść do domku, ale może uda się go czymś delikatnie przekupić, wtedy jak już w domu pozna teren, to może szybciej sam od siebie podejdzie do każdego, kto np. siedzi na kanapie.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-20, 18:57
przez ewazoltowska
ja miałam podobny problem i za radą Ani Re udawałam obojętność tak długo aż sama chciała kontaktu. Nie nawiązywałam kontaktu wzrokowego ,po prostu pies byl obok .Pomogło za 2 dni sama szukala mojej ręki do mizianek . Wiem ,że każdy psiak jest inny ale może to byłaby droga dotarcia do małego wypłoszka. Jedno co ważne nic na siłę nic wbrew jego woli a już niedługo powinno być super -czego Wam szczerze życzę.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-20, 20:17
przez Tańka
Witam Collinka i życzę powodzenia w "oswajaniu"... :]

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-21, 13:42
przez suru
może szkolenie? pies zżywa się z właścicielem zdecydowanie szybciej no i jest posłuszny. Pozdrawiam:))

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-21, 14:39
przez EwelinaKora
Wiem, że aura nie sprzyja ale ja bym radziła jak najwięcej czasu spędzać z Collinem (na razie) na dworze. Jak się do Was przyzwyczai to pójdzie za Wami do domku. Powodzenia i trzymam kciuki

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-21, 20:34
przez Bijou
Witamy Colinka jego panciostwo i życzymy powodzenia w oswajaniu <pies>

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-25, 15:13
przez beta68
Jest już lepiej przychodzi do nas, a męzowi da się pogłaskac po kufie i pod nią. Rzeczywiście keski, to najlepszy oswajacz naszego "wypłoszka", bardzo spodobało mi się czyjeś określenie. Na smyczy z nim nie chodzimy, bo nie dał się złapać. Ale już merda ogonem i cieszy sie na nasz widok. Biedak ma pecha, że jest taka pogoda, obecnie wygląda jak brudny wymoczek i spi na wycieraczce. Lubi psy sąsiadów, więc nie jest już tak samotny.
Życzę zdrowych i wesołych Świąt.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-25, 15:28
przez ewazoltowska
ciesze sie ,ze juz sa postepy mimo to zal mi Was bo wierzę ,ze chcielibyście przytulic futerko.Żal mi małego bo wyobrażam sobie co musi przeżywac w stalym lęku .W sumie wielkie gratulacje <brawo> <winko> dla hodowli za pełną socjalizację psiaka !!! Wesołych Świąt.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-25, 18:35
przez Zuzanda
Podziwiam Waszą cierpliwość w oswajaniu psa .Jestem w szoku czy ten pies przez 9 miesięcy ludzi nie widział :[ :[ :?:
Często mam do czynienia z psami wziętymi ze schroniska i jeszcze nie widziałam takiego zachowania szok

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-27, 19:40
przez beta68
Jest juz lepiej. Mąż może go głaskac. Ja mam przerwę w oswajaniu, bo bardzo się przeziębiłam (wynioslam dzisiaj tylko michę). Dzisiaj był 11 dzień pobytu u nas i tak wygląda nasz kochany brudasek
http://youtu.be/RcPjdE9S8qc

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-29, 09:55
przez Cefreud
cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości...
Z ciekawości zapytam, dlaczego zdecydowaliście się na tak kiepsko zsocjalizowanego psa?
Nie jest to złośliwość z mojej strony-sama przechodziłam przez socjalizację szczotki wybranej przez moją córke-dziś Walle wszedł by w ogień, ale poczatki były tragiczne ( nawet po mieszkaniu przemieszczał sie tylko jak było ciemno i pod ścianami)

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2011-12-31, 20:51
przez beta68
Cierpliwośc się opłaciła. Collin dzisiejszego Sylwestra spędza z nami w domu. Jest wygłaskany, wytulony i własnie spi sobie przy kominku jak gdyby nigdy nic, a my w trójkę siedzimy obok. Już wczoraj wtulał sie na podwórku w mojego męża, spał w otwartych drzwiach do domu i nagle strzały sylwestrowe przyczyniły się do tego, że Collin wybrał cisze i spokój w domu. Co do strzałów jest b. dzielny, dawniej Lucky musieliśmy dawac środki na sen a i tak szalała.
Dzięki za pomoc.
A dlaczego wzięliśmy Collina, bo spodobał sie nam i poczuliśmy, że pewnie na nas czekał, taki zbieg okoliczności.
Jego właścicielka była ze mną w ciagłym kontakcie i na prawdę martwiła się. U niej Collin lubił byc głaskany i spał czasami w przedpokoju.
Zatem SZCZĘSLIWEGO NOWEGO ROKU
obrazek
Obrazek został zmniejszony.


obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2012-01-01, 03:35
przez Dagata
Wow! To już "pierwsze lody przełamane". Powodzenia i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2012-01-02, 22:13
przez Ben
Pozdrowienia od taty
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2012-01-02, 22:36
przez Barbel
Collin może ma w sobie coś ze swego immiennika :-D Moją ulubioną lekturą z dzieciństwa był "Tajemniczy ogród"... ;)

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2012-01-03, 09:25
przez beta68
Ale miła niespodzianka z tym tatą, ale czy to nie pomyłka? Ojcem Collina jest Fokus Dolmar z Alkazaru, a matką Doli Cicha Nadzieja.Bynajmniej tata jest ciudny i "te oczy...". A tak to Collin woli spac na podworku, tam jest ciekawiej i chłodniej, dla przyzwyczajonego do chłodu chłopka. Bywa w domu, śpi na naszych nogach wieczorami .
No i nie mogę uwierzy, on lubi by czesany.

Re: Collin nasz nowy bernuś

PostNapisane: 2012-01-03, 10:04
przez Barbel
No przecież to jest Fokus! Od jesieni mieszka z Jurkiem i Ola!