Nazywam się Ania, mieszkam w Szczecinie, a już niedługo przeniesiemy się na piękne i spokojne osiedle otoczone lasami i przestrzenią, wszystko ze względu na pieska na którego czekam.
Moja pasja do berneńczyków zaczęła się w Rzeszowie, kiedy to po raz pierwszy zobaczyłam to piękne stworzenie, myślę, że mógł to być rok ok 2002. Przyznam, że choć jestem raczej nieśmiała, a wtedy na pewno byłam, to zdobyłam się na odwagę, żeby zapytać właścicielkę, jaka to rasa mnie tak zachwyciła bez pamięci :) Był to oczywiście cudny berneńczyk :) Później niestety latami nie widziałam tej cudnej rasy...
Ponieważ w tamtym czasie byłam nastolatką, która miała na głowie naukę, a do tego niestety brak warunków by mieć takiego przyjaciela musiałam dać sobie na wstrzymanie i uzbroić się w cierpliwość. Na szczęście czas szybko mija...
Lata później...
Przeprowadziłam się do Szczecina, wyszłam za maż i jak ja to się zawsze śmieję "dostałam w spadku psa", maż miał owczarka niemieckiego -Dianę, znałam ja jakieś 6 lat, stałam się dla niej przywódcą i jestem z tego dumna. Ta cudna i bardzo mądra sunia dużo mnie o psach nauczyła... niestety opuściła nas prawie rok temu. Kiedy jeszcze żyła, powrócił temat berneńczyka, niestety nie mieliśmy zbytnio warunków na 2 duże psy, ale to mi nie przeszkodziło szukać i marzyć. Zaczęliśmy jeździć na wystawy do Poznania, bliżej poznałam tą rasę i jeszcze bardziej się zakochałam. W końcu nie wytrzymałam i zamówiłam berneńczyka w dobrej hodowli, niestety prześladował mnie pech i sunia 2 razy nie zaszła w ciąże, obie z hodowcą byłyśmy przybite.
Minął jakiś czas... czułam się zniechęcona, aż tu niespodziewanie, tego dnia, kiedy tego na prawdę potrzebowałam trafiłam na cudną sunię, która bardzo mi się spodobała, była to Adelajda Majowy Skarbiec :)
Od tego się wszystko zaczęło...
30 marca 2012 urodził się długo wyczekiwany przeze mnie piesek, na imię ma Florek, ale ode mnie też dostanie imię

Mam pozwolenie, wiec będę pisała o Florku, że już jest mój :):):)
Przy okazji bardzo dziękuje Pani Małgosi za całą dobroć, którą mi okazała :)
Cieszę się, ze w końcu mogę dołączyć do grona wielbicieli i właścicieli berneńczyków :)
Pozdrawiam wszystkich
Ania