Strona 2 z 2

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-08-31, 11:16
przez Barbapapa
Dlatego to złoty... Zawsze najtrudniej o równowagę. :) Jednak życzę powodzenia w poszukiwaniu tego swojego Futra <pies>

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-09-02, 00:51
przez Daria + Chila i Luna
ANDY a może???? od razu pomuślałam o tobie

http://olx.pl/oferta/oddam-w-dobre-rece ... d8b544a5e3

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-09-02, 18:50
przez ANDY9
dziękuję ,
już mam swoje szczęście :D

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-09-09, 08:21
przez magat
ANDY9 napisał(a):Właśnie z takich mniej więcej powodów mam dylemat żeby dobrze zakupic psa . Nie jest sztuką zapłacić za psa 3500- 4000 zł tylko zastanawiam się czy jest sens skoro gwarancji zdrowia ani wyglądu dorosłego psa nikt nie da . <mysli> Psy z np. Czandorii nie przypuszczam żeby były tanie, a też zdania sa podzielone .
Mój sąsiad posiada hodowlę psów , zarejestrowaną , dba o psiaki , w odpowiednim czasie szczepi i odrobacza itd ale na wystawy nie jeździ . Jest to mała hmmm trudno nazwać hodowla ( jedna suczka - miot raz do roku ) Czy to znaczy, że jest pseudo-hodowcą ???? Sprzedaje zazwyczaj taniej niż te bardziej znane hodowle ale czy to znaczy , że jego psy są gorsze ??? Ma kontakt z nowymi rodzinami i wszystkie pieski z miotów maja się świetnie :)
Im więcej czytam na temat hodowli tym bardziej głupieję !!! <szok> <szok> <szok>
:?: :?: :?:


JEZU !, NO TO MNIE POWALIŁO TAK DOBRZE ,że miot tylko raz w roku , a przez ile lat???
Jest taka komedia "Zróbmy sobie wnuka" niestety " Zróbmy sobie pieska" to dosyc częsta sytuacja,
tylko nie komedia

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-09-26, 14:21
przez lulu
Dziwna sprawa. W historii internetowej jako właściciele obu psów Dalii i Zachara figurują właściciele Czandorii. Rozumiem, że może być tak, Dalia z Borchachalnia najpierw trafiła do Czandorii, została sprzedana do Pieskie życie, a następnie pokryta Zacharem z Czandorii? Jeśli tak jest, to znaczy, że właściciele Czandorii wiedzą o hodowli Pieskie życie. Czy ja coś mieszam? Jeśli Pieskie życie nie jest zrzeszone w ZK to jest to nielegalna hodowla?

Zagłębiając temat Szwajcarów kilka razy natknelam się na ogłoszenia o sprzedaży psow właśnie z hodowli Pieskie życie i często z Borchachalnia, ma ktoś pieski od nich? Jaką cieszą się opinią?

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-10-18, 11:05
przez ANDY9
magat napisał(a):
ANDY9 napisał(a):Właśnie z takich mniej więcej powodów mam dylemat żeby dobrze zakupic psa . Nie jest sztuką zapłacić za psa 3500- 4000 zł tylko zastanawiam się czy jest sens skoro gwarancji zdrowia ani wyglądu dorosłego psa nikt nie da . <mysli> Psy z np. Czandorii nie przypuszczam żeby były tanie, a też zdania sa podzielone .
Mój sąsiad posiada hodowlę psów , zarejestrowaną , dba o psiaki , w odpowiednim czasie szczepi i odrobacza itd ale na wystawy nie jeździ . Jest to mała hmmm trudno nazwać hodowla ( jedna suczka - miot raz do roku ) Czy to znaczy, że jest pseudo-hodowcą ???? Sprzedaje zazwyczaj taniej niż te bardziej znane hodowle ale czy to znaczy , że jego psy są gorsze ??? Ma kontakt z nowymi rodzinami i wszystkie pieski z miotów maja się świetnie :)
Im więcej czytam na temat hodowli tym bardziej głupieję !!! <szok> <szok> <szok>
:?: :?: :?:


JEZU !, NO TO MNIE POWALIŁO TAK DOBRZE ,że miot tylko raz w roku , a przez ile lat???
Jest taka komedia "Zróbmy sobie wnuka" niestety " Zróbmy sobie pieska" to dosyc częsta sytuacja,
tylko nie komedia

Nie wiem skąd ta ironia Magat ??? Suczka ma 6 lat , dwa mioty za sobą ( jeden w wieku 3 lat , drugi w tym roku )
Zanim następnym razem cię " powali " może warto dopytać ? Osądzać kogoś nie znając szczegółów .... ech
Więcej optymizmu i wiary w ludzi zyczę

Re: pieskie życie

PostNapisane: 2016-11-03, 12:36
przez magat
moje zdanie nie dotyczy tylko tej rasy i tego przypadku !, na wsi cały czas słyszę
:" ładne te dwa pieski możeby miały szczeniaki", stąd moja ironia, zróbmy sobie szczeniaczki to częsta historia i schroniska pełne.

Podobnie pytania na wystawach o użyczenie psa, lub zdziwienie,ze moje własne nie maja ze soba do tej pory dzieci.
Jestem w tym wieku, że wystawy nie są dla mnie prostym łatwym doświadczeniem, ale skoro chce się chociaż raz meć te rodowodowe to moze chociaż troche wysiłku by się przydało i nie mam tu na myśli wyłacznie wystaw.