Strona 1 z 11
Jaki jest DSPP? Pytania i odpowiedzi.

Napisane:
2006-12-30, 19:14
przez inkapek
jestem obecnie właścicielką 13 miesięcznej suni labradora.na wiosnę chce sie przeprowadzić do domku z dużym kawałkiem ziemi i zauroczyłam sie dużym szwajcarem na wystawie. i tak sobie myślę że chciała bym go kupić(już dawno miałam w planach kupno drugiego psa po przeprowadzce) ale tak naprawdę oprócz wyglądu nie wiem nic na temat tej rasy.rozmawiałam troche z kobietą która wystawiała swoją 2 letnią sunię ale nie była to zbyt obszerna rozmowa.pies wydawał sie być bardzo opanowany i spokojny.nie był wrogo do mnie jako obcej dla niego osoby nastawiony. interesuje mnie to czy np. zaakceptował by moją sunie,czy jest małym niszczycielem (moja niestety jest jak większość zresztą labów czego nie wiedziałam przed jej kupnem-ale i tak ją kocham) , jakie są najlepsze hodowle(wiem że nie ma ich zbyt dużo b to nadal żadka rasa w Polsce), pielęgnacja no i inne ważne rzeczy.będę wdzięczna za każdą informację.aha mam w planach również kupno konia,jeśli więc ktoś wie jak szwajcar reaguje na takie zwierzę to też bedę wdzięczna za odpowiedż.pozdrawiam

Napisane:
2007-01-03, 23:15
przez friend
Więc tak.. ja posiadam tego pieska mam go dopiero 15 miesięcy, ale już znam jego charakter i zachowania... Opanowany tak, ale nie jako szczeniak, bardzo lubi towarzystwo, do innych ludzi podchodzi z dystansem, lecz gdy poznam go z kimś po minutce jest ok. Na swoj ogród nie wpuści nikogo obcego, posiada donośny głos i sporą sylwetkę więc już to odstrasza nieznajomych. Jeśli chodzi o psoty zdarzyło mu się pogryżć miotłę, zjeść kiełbasę ze stołu czy wejśc brudnym do domu, ale zostało to wyegzekwowane i juz jest spokój. Ogólnie kochana psina
Nie wiem czy jest to aktualne ale jest wolny piesek z tej hodowli co moj pies. www. werwa. pl

Napisane:
2007-01-06, 22:50
przez Agnieszka
inkapek jestem właścicielką trzech dużych szwajcarów i mam hodowlę psów tej rasy. Jeśli jesteś zdecydowana na kupno drugiego psa to ja serdecznie polecam duże szwajcary!
Jak każdy szczeniak obojętnie jakiej rasy musi troche popsocić, ale najważniejszy jest właściciel i zabawa :) Masz drugiegi psa wiec zwierzaki powinny się nawzajem soba zajmować po poznaniu się. Szwajcar nie ma problemów w kontaktach z innymi psami, nie wykazuje jakiejś agresji i labrador również więc powinny sie bez problemów zakumplować.
Co go różni od labradora? Labrador jest chyba bardziej energiczny, a szwajcar pobiega, naje się i pobawi a później grzecznie pójdzie spać :)
Na wiosnę spodziewamy się dwóch miotów od naszych suczek i po moim psie Bohunie, który podnija serce każdego z kim się spotka :) A na swoim koncie ma liczne zwycięstwa na wystawach. Jest najlepszym dużym szwajcarem 2006 roku w Polsce.
Zapraszam:
www.czandoria.pl
dziękuję

Napisane:
2007-01-07, 11:20
przez inkapek
dziękuję wam bardzo za info.już zaczełam wątpić czy ktokolwiek mi odpisze . no moja sunia to istny diabełek i nawet jak się zmęczy to szybciutko sie regeneruje i może wariować znowu.no ale to taka milusia przytulanka a ja potrzebowała bym do domku psa z którym czuła bym sie pewnie i bezpiecznie.co raz bardziej przekonuję sie do tej rasy(tylko żeby wszystko wyszło z tym domkiem na wiosnę bo jeśli nie to będzie kicha i będę musiała wstrzymać się z kupnem tego cudeńka.ale miejmy nadzieję że wszystko pójdzie po mojej myśli wiec jak na razie pozostaje mi zbierać nadal informację na temat tej rasy (żeby ją bardzo dobrze poznać)i odwiedzić hodowle i hodowców.jeszcze raz dziekuję i jak coś to wiem już gdzie szukać i kogo odwiedzać :) pozdrawiam

Napisane:
2007-01-07, 16:20
przez Agnieszka
A daleko od Poznania mieszkacie? Bo my serdecznie zapraszamy do nas, żeby osobiście poznać gromadę. My mieszkamy 30 km od Poznania.
Często bywają u nas goście zainteresowani rasą więc chętnie odpowiemy na pytania :)

Napisane:
2007-01-13, 08:16
przez C.A.
Witam.
Mam siedmiomiesięczną suczkę tej rasy i jestem...zauroczona
Ponieważ mieszkamy na odludziu od około 4 lat,w naszym domu od początku mieszkają dwa psiaki(właściwie sunie),które dają nam poczucie bezpieczeństwa.
Pierwsza sunia to długowłosy mieszanieć owczarka niemieckiego-Zeta, doskonale pilnuje obejścia i odstrasza przede wszystkim wyglądem.Druga suczka to rottweilerka-Andra, i wbrew powszechnej opinii to wspaniały, zrównoważony i oddany bezgranicznie przyjaciel rodziny i obrońca,mieszka z nami w domu i tu z pewnością bez naszej zgody nikt obcy nie wejdzie,wygląda na groźniejszą niż jest w rzeczywistości ale z pewnością nie pozwoli skrzywdzić domownika

I jako ostatnia doszła szwajcareczka-Koka.W porównaniu do starszych koleżanek jest zdecydowanie mniej ruchliwa.Szczeka groźnie gdy usłyszy coś niepokojącego,nie zaprzyjaźnia z każdym napotkanym stworzeniem,jest raczej ostrożna i nieufna.Kiedy kogoś polubi staje się przyjazna ale nie nachalna.No i robi wrażenie wyglądem.Pomimo młodego wieku już dorównuje wzrostem Andrusi

Jest cudownym psem do pieszczot,całowania i przytulania.A co najważniejsze przeuroczo odwzajemnia uczucia.Jest posłuszna ale wymaga czasu,gdy się czegoś nauczy wykonuje polecenie ale głownie wydane przeze mnie,ponieważ wie,że może ją za to spotkać przyjemność

To chyba świadczy o inteligencji

albo przebiegłości


Napisane:
2007-06-20, 18:16
przez Flawia
a jak to jest z inteligencją szwajcara? co świadczy o jego mądrości?

Napisane:
2007-06-20, 20:59
przez Guard
No cóż...... na taki zarzut trudno odpowiedzieć. A czym się przejawia ta ciężka głupota Waszego szwajcara???? Z jakiej hodowli jest pies??? Ja mam dwie szwajcarki i przenigdy tak bym o nich nie napisała. Oczywiście nasza labradorka przebiegłościa i sprytem aportowaniem itp. góruje nad szwajcakami, ale one mają inne cechy, które są typowe dla szwajcara i lepiej rozwinięte niż u labradora. Każda rasa ma swoje "specjalności" tylko trzeba umieć je rozwijać i z psem odpowiednio pracować. Ja bym moich szwajcarek nie zamieniła na inną rasę. Już zawsze będę miała szwajcary i labradora. To NAJLEPSZE RASY.
Życzę zadowolenia z pracy z psiakiem i więcej cierpliwości.

Napisane:
2007-06-20, 22:57
przez Flawia
np ten nasz pies nie macha ogonem jak tata wchodzi do domu... czy nie wita sie wcale po całym dniu nieobecności niespodziewanej... no i jeszcze nie umie "waruj"
ja bym go prędzej nauczyła niestety nie mieszkam z rodzicami A wlasnie że on się ladnie uczy, tylko ma inne podejście do tematów niż psy z duzym temperamentem...

Napisane:
2007-06-21, 07:55
przez Guard
Teraz to już nie wiem co Ci odpowiedzieć. Nasze sunie cieszą się machając ogonem, zaczepiając łapą, okazują swoje uczucia na wiele sposobów. Wracając do domu radość jest ogromna, wszystkie trzy panienki są bardzo szczęśliwe. Nawet jak znika ktoś z nas na krótko, to po powrocie jest miłe przywitanie. Może uda Ci się namowić Tatę na wspólne szkolenie. My z naszymi szwajcarkami przez kilka miesięcy jeździliśmy na spotkania z trenerem. Czasami były to lekcje w obecności grupy psów, a czasami indywidualne. Tak to organizowaliśmy, jak nam sugerował trener. Na naszej stronie www znajdziesz zdjęcia ze szkolenia i zobaczysz na czym ono polegało. Chcieliśmy nauczyć nasze szwajcarki odrobiny posłuszeństwa, przyzwyczaić do kontaktu z większą grupą psów. Nie zależało nam na "psim cyrku" tylko czuliśmy, że porady doświadczonego trenera przy tak dużej rasie są potrzebne. Na takie szkolenie nie jest jeszcze za późno. Tata widząc jakie postępy robi jego pies, byłby z niego dumny i nawiązałby większy kontakt z pieskiem To naprawdę wspaniała rasa. Warto powalczyć.

Napisane:
2007-06-21, 09:14
przez Marszal
A może Twój Tata (zakładając, że lubi psy ras bojowych) zbyt ostro psiulka traktuje i nie mam tu na myśli oczywiście bicia ale ostry, surowy ton przy wydawaniu komend lub zbyt częste karcenie. To, że piesek nie macha ogonem jak Twój Tata wraca do domu to z cała pewnością nie wynika z jego "głupoty"tylko prędzej skłoniłabym sie ku obawie jaką pewnie czuje piesek przed Twoim, myslę zbyt surowym Tatą.
Życzę Ci dużo wytrwałości w pracy nad........................Tatą bo z pieskiem napewno jest wszystko ok
Ps. Nie ma głupich psów, tylko czasami my, właściciele bywamy nieodpowiedzialni.

Napisane:
2007-06-21, 09:51
przez Draco
Potwierdzam, tak jak napisał Marszal: nie ma głupich psów, tylko są nieuświadomieni właściciele, jak porozumiewać się z psem. Ale wszystko jest do naprawienia, szczególnie, gdy pies jest jeszcze młodziutki. Mogę polecić bardzo dobrą szkołę w Szczecinie. Dziewczyna robi cuda ze wszystkimi psiejskimi charakterami, a przede wszystkim właściciel uczy się podejścia do psa.

Napisane:
2007-06-21, 10:37
przez Bernerin
Wyglada na to, ze Twoj tata oczekiwal psa w typie owczarka, ktory kazda komende pojmuje w lot i moze ja powtarzac 100 razy bez znudzenia
Otoz szwajcary ogolnie sa inne niz owczarki, rotki, hovawarty itp. Ucza sie wolniej, potrzebuja duuuzo motywacji w czasie szkolenia, ale to czego sie naucza nie zapomna tak szybko.
A to ze pies nie macha ogonem na widok taty, to bardzo niepokojace i nie swiadczy za dobrze o Twoim tacie

Jak ktos napisal: "Za pieniadze mozna kupic psa, ale nie machanie jego ogona!"

Napisane:
2007-06-21, 13:44
przez Halina
Hm...nie znam dużych szwajcarów jko rasy, jednak wydaje mi się, iż problem tkwi w nastawieniu twojego taty do psa a nie w inteligencji psiaka. Zdaje się , że szwajcary podobnie do berneńczyków uczą się szybko ale motywacja do wykonania zadania musi być inna niż np u owczarków. ON tak jak pisała Bernerin wykonuje komendy bez namysłu, berneńczyk czy szwajcar musi widzieć jeszcze sens tej komendy.
Trudna to sytuacja, bo wiem że ludziom kochającym takie bezwzględne posłuszeństwo psich przyjaciół trudno jest się przestawić na to, że psiak może być na tyle mądry, cwany, inteligentny czy jak to jeszcze można nazwać, że ociąga się z wykonywaniem czegoś.
Musiałabyś zmienić nastawienie taty do psa. Zmotywować go do spokojnej pracy z psem, nauki mimowolnej. Musiałby spędzać duuuużo czasu z psem, gadać do niego. To są takie typy psów, które w spokojnej atmosferze dużo chętniej się uczą a nawiązawszy głęboką więź z człowiekiem zaczynają chcieć mu się przypodobać.

Napisane:
2007-06-21, 14:01
przez Gocha
Wbrew pozorom na machanie psiego ogona trzeba sobie zasłużyć

Napisane:
2007-06-21, 14:13
przez Kasjopea
Flawio, Twój Tata z pewnością nie ma racji mówiąc w ten sposób o psie tej rasy. Nie wiem kto zdecydował sie na akurat tę rasę,a nie inną - jeśli Twój Tata, to chyba wcześniej miał jako takie "pojęcie" o naturze, charakterze tych psów i był świadomy tego, jaki bedzie szwajcar. Każda rasa jest inna, bo każda została "stworzona" przez człowieka w okreslonym celu. Każdy psiak ma też swój "charakterek"-jedne są bardziej spolegliwe, inne -krnąbrne; jedne uczą się szybciej, innym trzeba poświęcic więcej uwagi-tak jak z dziećmi, nie wszystkie sa jednakowo bystre, co nie znaczy przecież, że są głupie. Dziwne jesli ktos decyduje sie na psa tylko biorąc pod uwage np. jego imponujący wygląd, a nie zwraca w ogóle uwagi na temperament i charakter zwierzaka,a potem zarzuca mu głupotę, bo nie spełnia wyobrażeń... Nie wiem jak było w przypadku Twego Taty, dlatego trudno tutaj powiedzieć cos konkretnego. Nie wiem też jak wygląda w ogóle stosunek Twojego Taty do psa - czy go lubi, okazuje mu to w jakis sposób, poswięca mu czas? Zaproponuj może Tacie jakąś książkę np. Jan Fennell " Zapomniany język psów"-pewnie nie zaszkodzi, a może troszke pomoże w nastawieniu do psa:-). Poza tym bardzo ważne jest rozpoczynianie wszelkich szkoleń (nie tylko tych pod okiem instruktora) jak najwcześniej w szczenięcym wieku, kiedy pies uczy sie socjalizacji w rodzinie, bo czym skorupka za młodu...

(w jakim wieku jest pies?). Główny problem jednak-przynajmniej wnioskuje z tego co napisałaś-lezy chyba bardziej w nastawieniu Twojego Taty, a nie w domniemanej "tepocie" pieska:-) A nastawienie człowieka często bardzo ciężko zmienić, jeśli on tak naprawde tego nie chce (wiem niestety cos o tym). Może jeśli Twój Tata "nauczy" się akceptować psa takim jakim jest dostrzeże, że tak naprawde psiak nie jest wcale taki głupi jak mu sie wydawało, niech tylko da mu szansę:-)
Zycze Ci powodzenia w pracy nad Tatą, choć to chyba tylko od niego zależy czy zacznie patrzeć na Waszego szwajcara inaczej:-)

Napisane:
2007-06-21, 17:39
przez Cefreud
Nie wiem czy to pomoże,ale u mnie było tak.Miałam rotki i dobka.Teraz mam bernusia-zwanego przez mojego męza psim głąbem ( do niedawna).
Zaczęłam bawic się klikerem i uczyc Freuda sztuczek.Fakt,ze idzie mi wolno, ale na dobrą sprawę nie mam porównania, bo moje poprzednie psy były tresowane(nie szkolone) metoda kija i marchewki.Komendy wykonywały błyskawicznie, choc moj ostatni rotek miał w nosie groźby jeśli nie widział sensu wykonywania siadu 100 raz z rzędu.
Ostatnio moj mąż na grilu u znajomych zaniemówił i widziałam jak wyraźnie zmienił się jego stosunek do Freuda.
Najpierw Freudzik był psem pociągowym,ku uciesze dzieci.Później (za kiełbaski

) wykonywał różne dziwne komendy.przynosił przedmioty, udawał zajączka itp.Znajomi byli zachwyceni.

Na koniec wieczoru moj mąż usłyszał komplement-że ma przesympatycznego psa i w dodatku dobrze ułożonego
Ze komplement nie jemu się należał....pominę milczeniem.Tak jak i znajomi pomineli milczeniem znikające kiełbasy


Napisane:
2007-06-21, 18:39
przez Poker
Dziewczyny piszące przede mną mają rację Flawio, to problem Twojego Taty a nie psa
mój kolega małżonek kiedyś, tak jak Twój Tato, twierdził że nasz Buraczek to dureń, a do tego się z nim nie wita, zazdrosny był, chociaż się nie chciał przyznać, powiedziałam mu wówczas, ze przecież wcale nie zajmuje się psem, więc niech nie oczekuje, ze pies się będzie nim zajmował, zaczął więc regularnie chodzić z Pokersiem na spacery, długie, zmiana nastawienia psiura do niego nastąpiła bardzo szybko
Karolina, to co piszesz utwierdza mnie w przekonaniu o jakiejś wspólnej
( wadliwej

?) konstrukcji męskiego umysłu. Niby cudzy mąż, a taki sam jak mój

który też jest przekonany, ze nasz cudowny pies to jego zasługa

i pławi się w morzu pochwał dla Pokersia


Napisane:
2007-06-21, 19:18
przez Cefreud

Napisane:
2007-06-21, 19:35
przez Flawia
ale pocieszacie mnie nieco, że wasze chłopy miały podobne odczucia i że z czasem sie one zmieniły... Psa ja wybierałam a ponieważ mieliśmy dotychczas trochę kundli i tylko 2 psy kupowane za pieniedze, uznałam że jakikolwiek jakiego kupię to będzie po prostu pies i już.