dspp padaczka

Wszystko na temat hodowli Dużych Szwajcarów, a także dyskusje na temat rasy.

Moderator: annasm

dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-26, 23:13

Poszukuje osób, które posiadaja lub posiadaly duzego szwajcarskiego psa pasterskiego chorego na padaczke. Staram sie ustalic, w których liniach w Polsce egzystuje padaczka. Chetnie podziele sie posiadanymi informacjami z osobami zaiteresowanymi. Prosze o ewentualny kontakt mailowy na adres: monet@plusnet.pl. Zwracam sie do was z ta prosba poniewaz moj kochany piesek zmarl z powodu tej choroby w mlodym wieku i wiem co to znaczy rozpacz i bezilnosc w tej nierownej walce. Mysle, ze wspolnymi silami mozemy sparwic, ze mniej osob podzieli w przyszlosci nasz przykry los.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez kerovynn » 2011-11-27, 10:57

Fachowcem nie jestem ale wydaje mi się, że padaczka sama w sobie nie jest dziedziczna. Dziedziczyć można jedynie predyspozycje do tej choroby, a prócz tych predyspozycji jest jeszcze sporo innych przyczyn. Chcąc ustalić w której linii są psy z predyspozycjami należałoby każdego jednego psa bardzo dokładnie przebadać by ustalić przyczynę każdej jednej padaczki. Nie wiem czy to jest możliwe, a poza tym pierwszy raz słyszę o padaczce u DSPP. jest na tym forum sporo psiaków tej rasy, o różnych schorzeniach była mowa ale padaczka pojawia się chyba pierwszy raz. Ale może się mylę.
Moja poprzednia sunia mix ze schronu odeszła na padaczkę. Miała uszkodzenie centralnego ośrodka nerwowego. Prawdopodobnie wskutek wypadku lub innego urazu głowy. Lekarz nie był w stanie dokładnie określić przyczyny bez zrobienia tomografii. To jedyny przypadek z którym osobiście się zetknęłam. Kilkoro znajomych miało psy różnych ras z padaczką. Niektóre dożywały sędziwego wieku, inne odchodziły wcześniej.
Bardzo współczuję straty psiaka.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-27, 11:41

Wiem, ze absolutnie nie mowi sie nic o padaczce u dspp. W trakcie choroby mojego pieska duzo czytalam i szukalam informacji na ten temat i nic nie znalazlam. Wiem rowniez, ze moj kochany piesek nie byl jedynym, ktory odszedl z powodu tej choroby - mam na razie dwa potwierdzone przez wlascicieli przypadki i mam nadzieje, ze dzieki mojemu apelowi bedzie ich wiecej. Mysle, ze to juz pora, zeby zastanowic sie, ktore psy w Polsce sa najbardziej zagrozone dziedziczeniem badz predyspozycjami, bo wiem co znaczy ta choroba, wiem jak wyglada walka i co jest po, kiedy juz nie ma najukochanszego stworzenia na swiecie. Mysle, ze wlascicieli dspp borykajacych sie z padaczka jest wiecej i wymiana doswiadczen zwiazana z leczeniem, diagnostyka i przebiegiem choroby moglaby niejednej osobie pomoc, tylko trzeba wreszcie zaczac o tym mowic glosno.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez Barbel » 2011-11-27, 22:59

Masz świadomość, ze etiologia padaczki może byc różna? Że to czasem tylko objaw innego schorzenia, a nie choroba sama w sobie... Tutaj jeden z przypadków http://www.abvet.cz/pl/pripad-mesice/25 ... wodogowie/
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-27, 23:16

Tak, wiem. Dlatego razem z wetami i zaprzyjaznionym epileptologiem analizujemy caly czs przebieg choroby. Nie twierdze, ze moj piesek mial padaczke genetyczna, ale sadzac po potwierdzonym przypadku zejscia na ta chorobe w bliskim pokrewienstwie mojego psa postanowilam troche poszperac. Szkoda tylko, ze istnieje 'zmowa milczenia' wsrod hodowcow co tylko potwierdza, ze maja gdzies dobro rasy i przyszlych wlascicieli. Mam nadzieje, ze przynajmniej uda mi sie dotrzec do wlascicieli psow tych niewysawowych i nie rozrodowych.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez Barbel » 2011-11-27, 23:31

Wiesz co - troche chyba krzywdzisz hodowców szwajcarów - zobacz sobie na inne popularne bardziej lub mniej rasy - takie np cavaliery - tam to dowiedziec się czegokolwiek graniczy z cudem a TM na forum nie stwierdza się.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-27, 23:36

Mysle, ze wiem co pisze. Przejrzalam wszystkie istniejace fora, rowniez te mniej aktywne i nigdzie nie ma wzmianki o dspp z padaczka. Jesli to nie zmowa milczenia, to niby co? Wszystkie szwajcary sa zdrowe? Nigdy w to nie uwierze.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez Barbel » 2011-11-27, 23:43

Wiesz - jak populacja osobników jest liczniejsza, to i prawdopodobieństwo tego, ze dużo posiadaczy określonej rasy jest na forum jest większe. "Duże" są stosunkowo mało liczną rasą - wystarczy popatrzeć w katalogi wystawowe. Jak jest ich mało - to i mało informacji. Korzystałaś może z stron zagranicznych? W końcu każdy szwajcar ma przodków z zagranicy - może tam znajdziesz potrzebne informacje.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: dspp padaczka

Postprzez Freedom » 2011-11-27, 23:50

Witam

Jestem stałym bywalcem tego forum, jednak Pani wypowiedź skłoniła mnie to zarejestrowania się by móc odpowiedzieć na Pani wpis.


A cóż konkretnie skłoniło mnie do tego kroku? Po pierwsze nie zgodziłbym się z twierdzeniem iż szukała Pani informacji po internecie o padaczce i cytując " nic nie znalazła". Wystarczą zaledwie 2 minuty solidnego szukania aby dotrzeć do wszelkich potrzebnych informacji.

Wielu specjalistów publikuje obszerne artykuły, nowości w dziedzinie badań nad padaczką, porady itd. Znajdzie to Pani praktycznie na każdym forum zatem idąc po kolei

pierwsze co wyskakuje to nasze forum wilczarzy gdzie jest kopalnia wiedzy o padaczce

PS zgadzam się z Barbel!!

Po drugie wyskakuje Pani informacja o Programie Lupa wielkiego międzynarodowego autorytetu w dziedzinie genetyki Prof Ewy Słoty

Idąc dalej do goldenów ma tu Pani kompletne kompedium na temat padaczki, radzenia sobie z nią, leków , objawów, przyczyn itd itd itd.

http://klubgoldena.com/index.php?option ... &Itemid=36

jest to artykuł przetłumaczony z amerykańskich stron w tym z tej zajmującej się tylko i wyłącznie padaczką u psów

http://www.canine-epilepsy.net/

W ślad goldenów poszły molosy i znowu artykuł pisany przez specjalistów.

http://molosy.pl/strona_glowna/wet/pora ... azorek.htm


Zatem przykro mi ale wiedzy jest multum musiała Pani po prostu źle lub niechlujnie szukać...jak mówiłem sa to zaledwie 1 z brzegu strony :shock:



Kolejna rzecz jaka zmotywowała mnie do zarejestrowania to to , że szuka Pani linii w Polsce w których egzystuje padaczka i które są predysponowane to padaczki czy tak?


Otóż muszę przyznać , że i tu wykazała się Pani ignoracją i brakiem solidnego szukania!!! Ile to już razy pisaliśmy u wilczarzy o genetyce padaczki wystarczyłoby Pani płytkie szukanie aaaaale jako, że wilczarze są w tej chwili najbardziej na bieżąco ze wszystkich co na świecie dzieje się z padaczką pozwolę sobie poszerzyć Pani horyzonty

Zatem:

Genetyka jest dziedziną bardzo skomplikowaną a genetyka psia jeszcze bardziej.

NIE MA W TEJ CHWILI NA CALYM ŚWIECIE BADAŃ POTWIERDZAJĄCYCH IŻ PADACZKA JEST DZIEDZICZNA!!!


Owszem możemy się tego domyślać jednak nie ma badania które mogloby to potwierdzić.

W tej chwili naukowcy są na etapie szukania a opierając się na informacji uzyskaniej Od Prof Ewy Słoty ( która jest genetykiem molekularnym z 46 letnia praktyką, o międzynarodowej sławie, współpracującej z wieloma ośrodkami na świecie na 1 linii - więc na najświeższe informacje) wiadomo na pewno , że za padaczkę odpowiedzialny jest więcej niż 1 gen i jest szansa , że w przyszłym roku zostanie oznaczony marker i da się robić badania na to czy pies ma padaczkę i czy jest ona dziedziczna. Póki co błądzimy we mgle...

Jeśli potrzebuje Pani więcej informacji polecam LAboratorium VanHeringen w Holandii gdyż oni są w teJ chwili najbardziej wyspecjalizowaną w genetyce jednostką na która oprócz szwedzkich badaczy liczymy!!! Wszystko tam Pani wyjasnią gdyż są bardzo skorzy do pomocy:)

Nie ma w tej chwili w Polsce ABSOLUTNIE ŻADNEJ BAZY PSÓW Z PADACZKĄ!! NIE MA

Wracając do samej padaczki jest to choroba o tyle trudna i przewrotna i powstająca w tak wiele sposobów, że nawet nie ma w tej chwili badań na genetyczne dziedziczenia u ludzi!!!

Jak mówiłem z padaczką jest ogromny problem gdyż ( co będzie PAni wiedziała po przeczytania linków) może być ona wywoływana przez wiele czynników.

Ogólnie zgodnie z teorią Ann Janis padaczka dziedziczna ( o czym w tej chwili mówić do końca nie można bo nie ma na to badań) występuje max do 18 miesiąca życia psa. Gdyż potem na padaczkę ma wpływ ogromna ilość czynników!!

Do czynników takich możemy cytując publikacje naukowe zaliczyć np:

- stres
- przegrzanie psa
- upadki
- urazy głowy
- przebyte operacje i zabiegi
- przebyte choroby
- uczelnie na składniki leków, szczepionek, anestetyków etc. szwajcary to rasa bardzo wrażliwa na tego typu środki
- zatrucia
- choroby metaboliczne
- zbyt niski poziom cukru
- niedotlenienie
- choroby odkleszczowe
i wiele innych czynników powodujących nadaktywnośc mózgu np.

Nie można również zapomnieć iż drgawki często mylnie brane za napad padaczkowy występują również w przypadku takich chorób jak cytując za literaturą np:

- hipoglikemia
- problemy nefrologiczne ( nerki)
- zaburzenie pracy wątroby
- zaburzenie pracy układu metabolicznego
- zaburzenia pracy układu krążenia
- zaburzenia pracy układu odechowego
- zaburzenia pracy układu hormonalnego
- babeszjoza
- problemy z sercem


Jest tego sporo dlatego właśnie sprawa z padaczką jest tak trudna bo nigdy nie wiadomo co jest naprawdę jej przyczyną, że tak zacytuję:

"(...) Często w wyniku szczegółowych badań udaje się zdiagnozować schorzenie o którym właściciel nie miał pojęcia (często zdarza się, że padaczka jest wynikiem np. cukrzycy, bądź schorzeń kardiologicznych). Jakie schorzenia mogą wywoływać padaczkę? Odpowiedź jest trudna, napady padaczkowe może wywołać guz mózgu, blizna oponowo - mózgowa, zmiany po przechorowaniu chorób zakaźnych jak nosówka, zapalenie wątroby (choroba Rubartha), niedobory witamin z grupy B, zatrucia metalami ciężkimi oraz środkami np. owadobójczymi, chwastobójczymi (często do zatruć dochodzi w przypadku zjadania trawy przez psy). Rzadziej w chwili obecnej zdarzają się schorzenia pasożytnicze ośrodkowego układu nerwowego. Ostatnio ze względu na zwiększoną ilość diagnozowanych schorzeń układu krążenia, należy brać pod uwagę, iż zaburzenia hemodynamiki mięśnia sercowego a co za tym idzie zaburzenia ukrwienia i utlenowania mózgu, też może wywołać objawy padaczkowe.
Mózg jest narządem, który do swojego prawidłowego funkcjonowania wymaga dostarczenia odpowiedniej ilości krwi a wraz z nią tlenu i glukozy, jako głównych substancji odżywczych zużywając 25 – 30 % całego tlenu dostarczonego do organizmu, więc jakiekolwiek upośledzenie ukrwienia, zaburza jego czynność. (...)"

Mam nadzieję, że powyższymi faktami jak i odnośnikami to osób, artykułów ( w których również są kontakty do specjalistów) wpuściłem trochę światła do świata DSPP w dziedzinie padaczki :-D w razie pytań zawszę chętnie odpowiem lub pokieruje to genetyków, lekarzy weterynarii zrzeszonych w projektach badawczych nad padaczką etc gdyż na bieżąco jest w tym świecie:)

Aby uczynić zadość dodam jeszcze jak należy postępować gdy pies ma atak i jak go rozpoznać ( wersja dla leniwych, którzy nie zajrza do linków) jak i dla tych którym się to zdarzy i potrzebują całej wiedzy w 1 miejscu

A zatem zgodnie z zaleceniami( podanymi w powyższych linkach) specjalistów zajmujących się padaczką:

objawy padaczaki

By wyjaśnić objawy, należy przeprowadzić podział ze względu na typ napadów:

I – napad mały – występuje dość rzadko, ze względu na brak typowych objawów, może pozostać niezauważony, może w jego wyniku dojść tylko do utraty równowagi, ze względu na bardzo krótko trwającą utratę świadomości. Może dojść do niespecyficznego zachowania psa, ślinienia, dezorientacji, zachowanie psa odbiega znacznie od normy

II – napad duży – to napad, którego głównym objawem jest utrata świadomości, poprzedzona objawami zwiastunowymi, takimi jak pobudzenie ruchowe, niepokój, przeczulica skóry, często objaw ucieczki, w trakcie którego zwierzę rozbija się o przeszkody, po których najczęściej występuje napad padaczki.

Zwierzę upada, mięśnie stają się napięte, głowa często jest przegięta na plecy, po czym rozpoczyna się faza zwolnienia napięcia mięśniowego i pojawiają się drgawki, postępujące od głowy do ogona uogólniające się na całe ciało, występuje intensywny ślinotok oraz na skutek bezdechu może wystąpić zasinienie błon śluzowych. Rejestrowane jest często mimowolne oddawanie moczu i kału. Drgawki mogą trwać od kilku sekund do kilku minut (rzadko do kilkunastu minut).

Odstępy pomiędzy epizodami drgawek mogą być kilkudniowe do kilkumiesięcznych. Gdy napady występują jeden po drugim mówimy o stanie padaczkowym. Stan padaczkowy jest wyjątkowo niebezpieczny dla zdrowia a nawet życia pacjenta. Podstawowym problemem przy stanie padaczkowym, jest potworne wycieńczenie organizmu, ponieważ trwające nieprzerwanie drgawki doprowadzają do rozchwiania metabolizmu zwierzęcia, poprzez zużycie ogromnych ilości glukozy, niedotlenieniu mózgu, wzrost poziomu hormonów, w konsekwencji prowadzi nawet do obrzęku płuc na skutek niewydolności lewo komorowej serca.

III – napad typu Jacksona – dotyczący zwykle tej samej grupy mięśni, a w przypadku uogólnienia doprowadzać może do utraty przytomności


Jak postępować w przypadku stwierdzenia padaczki?

W przypadku stwierdzenia napadu przede wszystkim wszelkimi możliwymi sposobami należy zapobiec niekontrolowanym ruchom zwierzęcia, które mogą doprowadzić do uszkodzeń ciała, zwłaszcza głowy. Nigdy nie pozostawiajmy pacjenta samego!

Powinniśmy przytrzymać psa na podłodze, by ograniczyć mimowolne ruchy głowy, napad z reguły nie trwa długo. Podobnie jak u ludzi w trakcie wystąpienia napadu należy ochronić język by nie doszło do jego uszkodzenia.
Nie polecam przytrzymywania języka gołymi rękami ze względu na to, iż w trakcie ataku manipulacje w obrębie jamy ustnej może skończyć się uszkodzeniem ręki właściciela.

Polecane jest wprowadzenie drewnianego dość grubego kołka ewentualnie owiniętej kawałkiem ręcznika łyżki pomiędzy zęby, by ochronić język.
W przypadku wystąpienia jednego napadu padaczki po drugim czyli tzw. stanu padaczkowego najlepszym wyjściem będzie wezwać lekarza do domu, ponieważ ewentualny transport do gabinetu w trakcie drgawek może być bardzo niebezpieczny dla życia naszego czworonoga !

(...) zapraszam do lektury reszty artykuły z linków do molosów i goldenów np:) TA LEKTURA RATUJE ŻYCIE PSOM!!!


Wracając do PAni użytkowniczki monet:

Jak było w przypadku Pani psa/suki? czy to był 1 atak, czy któryś z kolei? czy pies miał jakieś problemy lub choroby wymienionych z powyżej? co powiedział weterynarz? Czy rodzice i dziadkowie psa mają padaczkę? czy pies przechodził jakieś choroby? jakieś urazy? w jakim wieku był pies/suka? ile trwały ataki? co lekarz lub Pani podali? Czy pies miał robione badania morfo i biochem? czy coś z tych badań wskazywało na jakąś chorobę?

Mając te informację mogę coś pomóc:) Jednak przypominam, że szukanie dziedzicznej padaczki nie ma w tej chwili podstaw gdyż nie ma na to badań niestety:/ Możemy ewentualnie ustalić małe COI jednak musi Pani wiedzieć czy dziadkowie, pradziadkowie i rodzice mają padaczkę? oraz czy w miorach po rodzicach , dziadkach itd pojawiała się padaczka do 18 miesiąca życia. Powyżej 18 miesiąca COI nie ma powoli sensu gdyż DRAMATYCZNIE rośnie możliwość wystąpienia padaczki z 100 powodów powyżej od wypadku, urazu po uczelnie, choroby itd itp.

Zresztą samo ustalenie dziadków i reszty może byc trudne bez urazy - z Pani dokładnością w szukaniu - musiałaby PAni zapewne dotrzeć do 1 pary hodowlanej ( 1 suki i 1 psa po których kupowano psy do hodowli ) w Polsce ( czyli 1 hodowli bo zapewne od niej inni kupowali psy i od niej brały się polskie linie. Słowem musi PAni przeszukac polskie linie swojego psa ustalić całe drzewo genealogiczne sprawdzać po hodowlach i ustalać czy była w danej hodowli padaczka czy nie .....może trzeba będzie szukac i zagranica czyli z miejsc skąd wzieły sie szwajcary w polsce no ale łatwiej zacząc na własnym podwórku bo jak przyniosły coś z zagranicy to pojawi się w polsce we wczesnych liniach z początków DSPP w PL/ Cos takiego robi własnie Ann Janis od hohohohoh jak wielu lat:)

zatem zaczynając od czubka góry dojdzie Pani do momentu w którym coś zaczeło się dziać do tego 18 miesiąca jeśli mowa o COI , po 18 miesiącach jak pisałem bez badań genetycznych i markerów mając pewność co do tego , że rodzice i dziadkowie są zdrowi nie ma Pani poprostu szansy na ustalenie przyczyn padaczki....mówie z wieloletniego doświadczenia i bieżących kontaktów z genetykami:)


Myślę, że wystarczająco się napisałem:) w razie pytań chętnie odpowiem:) zachęcam do przeczytania mojego postu bo jest on warty mojego czasu , wiedzy i życia waszych psów!!) pozdrawiam
Avatar użytkownika
Freedom
 
Posty: 16
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-27, 21:51
psy: WI i ..:)

Re: dspp padaczka

Postprzez qbav » 2011-11-28, 00:05

Myślę ze problem padaczki jest nie tyle zmowa milczenia ile zwykłym brakiem świadomości. Nie oszukujmy się u naszych zachodnich sąsiadów badania i określenia współczunika epi jest niemal standardem a my dopiero powoli dojrzewamy do tematu dysplazji, ze o związku nie wspomnę gdzie temat kończy się na testach psychicznych. Osobiście znam jeden przypadek padaczki u dspp
Avatar użytkownika
qbav
 
Posty: 1526
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-05, 12:54
psy: Kuba + Betel & Birma

Re: dspp padaczka

Postprzez Freedom » 2011-11-28, 00:22

Niestety muszę powiedzieć , że o ile do reszty postu qbav nie mam zastrzeżeń i zgadzam się , że Polska jest jak zawsze za murzynami:/ to co do padaczki to niestety jest to nieścisłe....jak pisałem i pisać będę do znudzenia na świecie nie ma w tej chwili badań na padaczkę genetyczną.

Z badań padaczki my możemy w tej chwili zastosować tylko rezonans i EEG. Dobrze , że wogóle zaczęto badac też wysycenie luminalem!!

Wracając do EPI jest to bardzo mylnie używane pojęcie gdyż skrót EPI lub współczynnik EPI oznacza nie padaczkę lecz zaburzenia wydzielnicze trzustki u psa
Avatar użytkownika
Freedom
 
Posty: 16
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-27, 21:51
psy: WI i ..:)

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-28, 08:21

Ustosunkowujac sie do wypowiedzi Pana Freedom powiem na wstepie, ze bardzo dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz i wiele ciekawych informacji. Ja szukalam w necie informacjii o padaczce u dspp, nie o padaczce w ogole. Na temat padaczki przeczytalam chyba wszystkie polsko i angielskojezyczne strony.
Wiem ,ze przyczyn wystepowania padaczki jest cale mnostwo, moje podejrzenia natomiast ze byla to padaczka genetyczna sa uwarunkowane nastepujacymi faktami:
-moj piesek dostal pierwszego ataku w wieku 1 roku i 3 mies
-konsultowalam go u dr. Lenarcika na SGGW i po przebiegu choroby, wygladzie atakow oraz wieku mojego psa stwierdzil, ze jest to padaczka idiopatyczna, genetyczna
-inni weterynarze, ktorzy go leczyli badz konsultowali tez mieli takie podejrzenia
-brat matki mojego psa zszedl rowniez na podobnie postepujaca padaczke
-prawdopodobnie (pogloska ktora staram sie ustalic) drugi brat matki mojego psa mial padaczke
-slyszalam pogloske (ale nie wiem czy znajde jej potwierdzenie) ze dziadek mojego pieska od strony ojca tez mial padaczke
-i podobno brat mojego psa z tego samego miotu tez mial atak badz ataki padaczkowe - ta wiadomosc tez wlasnie ustalam
To super, ze wsrod wilczarzy macie spora wiedze na temat padaczki. Czytalam kiedys, ze w waszej rasie czesto jest ona trudna do 'zarzadzania'. W przypadku mojego psa zmiana lekow i dawek lekow nie wiele pomagaly.....
Pies mial robione wszystkie podstawowe badania (kilkakrotnie) czyli morfologie, biochemie, elektrolity, hormony tarczycy, robaki i nie wykazywaly najmniejszych odchylen. Przebieg padaczki u mojego psa byl dosc gwaltowny, pomimo tego ze chroba zabrala go po potorarocznej walce, jednakze czas ten byl troche krotszy gdyz od pierwszego ataku, gdzie jeszcze dawano mi nadzieje, ze moze to byc padaczka szczenieca, jednorazowy atak, ktory przejdzie i nigdy sie nie powtorzy, do kolejnego ataku minely 3 miesiace. Pozniej zgodnie z opiniami lekarzy co do przebiegu padaczki idiopatycznej genetycznej, ataki byly slabe, krotkie, pies szybko dochodzil po nich do siebie, wiec kolejne pol roku uplynely nam na przyzwyczajaniu sie do choroby i zyciu z nia. Najgorsze byly ostatnie 3, 4 miesiace. Pies juz mial stany padaczkowe - najdluzszy 40 min, zawsze jednak skutecznie przerywane przeze mnie wlewkami doodbytniczymi relsed. W pazdzierniku moj piesek rozchorowal sie na babeszjoze i mimo natychmiastowej reakcji z mojej strony(pies jeszcze nie wymiotowal, nie mial ciemnego moczu, nie mial wysokiej goraczki) musial miec podany imizol. Po chorobie doszedl do siebie, juz wszyssto bylo ok, az do nocy 22 listopada kiedy dostal ostatniego stanu padaczkowego. Ataki lacznie trwaly 1 godz i 6 min. W trakcie dwukrotnie w odstepie 15-minutowym podalam mu relsed, nie pomagal, po kolejnych 15 min relanium domiesniowo - zareagowal, ale dopiero po kolejnych 15 minutach. Pod koniec bardzo podniosla mu sie temperatura - okladalam go recznikami moczonymi w zimnej wodzie i po kilku minutach pomoglo. Potem telefon do weta, organizowanie kogos do pomocy przy wlozeniu psa do auta i do lekarza. Pies przyjety do leczenia nieprzytomny. RTG pluc - obrzek i plyn w plucach. Minimalne cisnienie krwi -ostra niewydolnosc krazenia. Kroplowka, leki na pobudzenie pracy serca, przeciwobrzekowe, na odwodnienie. W miedzyczasie relanium przestaje dzialac - kolejny atak i znow relanium. Okolo 11.30 23 listopada pies ma juz dobre krazenie - osluchowo z sercem wszystko w porzadku. Ok 13 kolejny atak i znow relanium. Oddech psa krotki i nierowny - zapada decyzja o przewiezieniu go do szpitala calodobowego z mozliwoscia podlaczenia tlenu. Potem juz tylko rozwazania jak zrobic to bezpiecznie. Przy pomocy zaprzyjaznionej neurolog-epileptolog lekarze robia kroplowke z relanium i ruszamy do Warszawy. W klinice dostaje kolejnego ataku - kolejne leki i decyzja o spiaczce barbituranowej. I oczywiscie tlen. Kolejnego dnia dowiadujemy sie, ze wnocy pies mial znow bardzo wysoka temperature-to przez zapalenie pluc, ktore sie wdalo przez plyn w plucach i slabe krazenie, ale ogolnie stan juz stabilny. awa piatem mial byc wybudzany, juz przygotowano dla niego liste badan do wykonania. Niestety w czwartek zaraz po godz 20 przestaje oddychac, potem serce nie chce pracowac. Ratowali go jeszcze 15 min, ale nie dali rady
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-28, 08:26

Ja wiem, ze wmoim przypadku wcale nie musiala to byc padaczka genetyczna, ale wysle ze wiele na to wskazuje. Dodatkowo wiem, ze egzystuje ona wsrod dspp, tylko nikt sie do tego nie przyznaje, bo chyba w kazdej hodowli mieli badz maja z nia do czynienia. Bardzo bym chciala, zeby ludzie zaczeli o tym mowic, zeby wiadomo bylo ktore ewentualnie psy niosa za soba zagrozenie ta choroba i zeby wreszcie ludzie przyczynili sie do ratowania tej rasy, bo pewnie w Polsce juz jest taka sama sytuacja wsrod szwajcarow jak i wsrod owczarkow belgijskich. Mysle, ze pieniadze ze sprzedazy szczeniat sa nieadekwatne do bolu i cierpienia wlascicieli i ze zgodnie z zalozeniami chociazby kynologii wszyscy hodowcy powinni dbac o polepszanie rasy, a nie rozmnazac psy niosace ryzyko padaczki
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez kerovynn » 2011-11-28, 11:31

Wiesz co, monet, ja Ci naprawdę bardzo współczuję, ale może nie wyżywaj się bezpodstawnie na hodowcach i nie oskarżaj niesłusznie bo... każdy czyn ma swoje konsekwencje. Padaczka jeśli występuje u psów to nie ogranicza się do ósmego czy dziewiątego tygodnia życia gdy szczenię jest jeszcze w hodowli, ale występuje później, gdy psiak jest już u nowych właścicieli. To o jakiej zmowie milczenia hodowców Ty piszesz???
Byc może u dspp że względu na liczebność populacji, lub inne przyczyny ta choroba jest na tyle rzadka, że ciężko znaleźć wzmianki na ten temat. Tu na forum są info od właścicieli dspp o różnych chorobach, dolegliwościach itd... u tej rasy. Naprawdę nie widzę powodu by ktoś miał się kryć akurat z przypadkiem padaczki...
Śmierć psiaka to bardzo bolesne przeżycie ale nikomu nie daje to prawa do wyżywania się na innych.
Nie wszyscy hodowcy sa święci. Ale wielu jest naprawdę wspaniałych i nie można w nich tak po prostu błotem rzucać.
Etiologia padaczki jest różna - byłoby Ci miło gdyby ktos publicznie Ci zarzucił, że sama uśmierciłaś psa? Że go nie dopilnowałaś, uderzyłaś mocno w głowę, czy w jakiś inny sposób doprowadziłaś do choroby i zgonu psa?
Przepraszam, że tak ostro piszę, ale z mojego punktu widzenia (jestem tylko właścicielem psów) taka możliwość jest równie prawdopodobna jak zmowa milczenia hodowców.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-28, 12:53

kerovnn ja sie nie wyzywam na hodowcach. Wiem, ze padaczka ma Rozne podloze i bierze sie z roznych chorob. Ja nie zamierzam walczyc o nic z hodowcami, wiem ze bardzo czesto zdarza sie, ze zanim padaczka sie ujawni ( nie wazne czy genetyczna, pierwotna czy wtorna) to pies czy suka moga byc juz rozmnozone i wcale to nie jest wina hodowcy. Mysle, ze czytasz miedzy wierszami i zupelnie nie rozumiesz moich intencji. Mam potwierdzone przypadki zachorowan na padaczke w liniach, z ktorych pochodzil moj piesek i mam prawo podejrzewac, ze mogla to byc padaczka uwarunkowana genetycznie. Dodatkowo jesli sadzisz, ze to nie jest zmowa milczenia to dlaczego do tej pory nikt publicznie nie przyznal sie do posiadania pieska chorego na padaczke, mimo ze do mnie juz dotarly informacje o kilku przypadkach, ktore staram sie potwierdzic. Wierze, ze uda mi sie ustalic wiele faktow i wtedy, przy 100% pewnosci, opowiem wam blizej swoja sprawe, jak i pokarze przyklady potwierdzone innych pieskow. Jestem to winna mojemu ukochanemu misiaczkowi i nie chce, zeby inni ludzie podzielili moj los. I ataki ze strony twojej czy moich hodowcow, ze byc moze sama doprowadzilam do takiego stanu wlasnego psa sa nie na miejscu. Moge ci pdac nr tel i nazwisko lekarza, a wlasciwie lekarzy prowadzacych mojego psa od samego poczatku i zapytasz jak wygladala moja troska o niego i opieka nad nim.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez Barbel » 2011-11-28, 14:34

Miałaś psa chorego bardzo ciezko - fakt, szukasz przyczyn jego choroby - nie tylko nieszczesliwego zbiegu okoliczności ale celowych/nieroztropnych dzialań ze strony osób, ktore przyczyniły sie do jego pojawienia na swiecie. Tak to rozumiem. Teraz zastanówmy się jakim językiem jest to przekazywane
Zgłoście sie zaraz - ci co maja psa z padaczką! wśród hodowców jest zmowa milczenia na ten temat!!!

Tak sformuowany apel raczej nie przyniesie spodziewanego odzewu - sama sie domyśl dlaczego - od razu zakładasz celowe działanie na niekorzysć psów. To tak jak byś chciała tony cukierów od fabryki cukierów mówiac ze ma paskudne w smaku wyroby.

Moze lepiej by było powiedzieć jasno - odczuwam wielki ból po stracie psa, przechorował wiele, nie chciałabym by jakiekolwiek inne zwierze cierpiało w ten sposób. Opisać jego historie, sposób leczenia ( wiele mozesz pomóc ludziom, których psy są chore), sugestie etiologii (idiopatyczna - czyli o nieznanym pochodzeniu - genetyka to tylko jedno z możliwych wyjść). Wtedy twoja otwartosć skłoniłaby do otwartosci innych. To tak na przyszłość. A tak wogóle - to o zdrowiu - piszemy w dziale "Zdrowie". I poza tym - witamy na forum dobrze by było sie przedstawić.
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-28, 14:52

Barbel, jestes bardzo madrym czlowiekiem! - faktycznie moj apel mogl zabzrmiec troche zle, ale musisz mnie tez zrozumiec - rozpoczelam ten watek w dzien po smierci mojego pieska, po dwoch nieprzespanych nocach, po obrazie mojego misiaczka jaki pozostal w mym sercu, kiedy wyjelam go z czarnego worka, zeby po raz ostatni ucalowac.....Przepraszam, jezeli ktos to zle odebral. Nie mialam na celu i nie mam oskarzania ludzi, ze rozmnazaja chore psy!!! Wiem po prostu, ze takie psy sie rodza (czesto niezaleznie od dobrej woli hodowcy, bo reproduktor czy suka przejawia oznaki choroby dopiero po urodzeniu/splodzeniu szczeniat). Chcialabym tylko, zeby hodowcy i wlasciciele psow zaczeli opowiadac o takich przypadkach, nie rozmnazali ponownie zagrozonych przenoszeniem padaczki psow i zeby potencjalni nabywcy takiego pieska wiedzieli, ze w tej rasie istnieje ryzyko tej choroby. Bardzo chetnie chcialabym sie przedstawic, ale na razie nie moge, bo jak to ktos wczesniej zauwazyl ilosc wlascicieli dspp jest mala i nie chce zeby ktos kojarzyl kim jestem i robil spekulacje wokol hodowli, z ktorej pochodzil moj pies.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez kerovynn » 2011-11-28, 15:02

monet napisał(a):I ataki ze strony twojej czy moich hodowcow, ze byc moze sama doprowadzilam do takiego stanu wlasnego psa sa nie na miejscu.

Stop!
ja cię nie atakuję
Pokazuję Ci tylko, jak to jest być niesłusznie oskarżonym.
Zapytałam wyraźnie czy
kerovynn napisał(a):byłoby Ci miło gdyby ktos publicznie Ci zarzucił, że sama uśmierciłaś psa? Że go nie dopilnowałaś, uderzyłaś mocno w głowę, czy w jakiś inny sposób doprowadziłaś do choroby i zgonu psa?
bo w takiej sytuacji stawiasz wszystkich hodowców
monet napisał(a):Szkoda tylko, ze istnieje 'zmowa milczenia' wsrod hodowcow co tylko potwierdza, ze maja gdzies dobro rasy i przyszlych wlascicieli.

masz świadomość jak bardzo krzywdzące jest powyższe Twoje stwierdzenie???
A to
kerovynn napisał(a):Przepraszam, że tak ostro piszę, ale z mojego punktu widzenia (jestem tylko właścicielem psów) taka możliwość jest równie prawdopodobna jak zmowa milczenia hodowców.
to jest mój obiektywizm a nie oskarżanie.

To że kilka osób ma chore psy i nie mówi o tym głośno może wynikać z innych przyczyn - nie każdy jest zarejestrowany na forum szwajcarskim, nie każdy traktuje psa jako członka rodziny, nie każdy ma ochotę o swoim psie pisać a przede wszystkimnikt nie ma obowiązku upubliczniania chorób swojego zwierzaka.
Chcesz informacji - to poproś.
Bezpodstawnymi atakami zniechęcasz ludzi do kontaktów z Tobą.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-28, 15:58

kerovynn , mysle ze poprosilam. Chcialam rozmawiac z ludzmi prywatnie, poprzez maile wlasnie dlatego, ze nie kazdy chce o tym mowic publicznie. A co do hodowcow mowiac o tym, ze za nic maja dobro rasy chcialam tylko pokazac, ze w moim przypadku nikt nie poinformowal mnie o ryzyku wystapienia tej choroby, a w momencie gdy zszedl na padaczke brat matki mojego pieska nikt nie raczyl zadzwonic, powiedziec, ostrzec - to nie fair. Ja nie wrzucam hodowcow do jednego worka, w ogole nie mam nic przeciw hodowcom i hodowlom. Jak pisalm wczesniej szukam ludzi z podobnymi przypadkami, bo po pierwsze chcialabym wyjasnic do konca bezsensowna smierc mojego pieska, a po drugie chcialabym aby wszyscy ludzie - i ci co juz maja szwajcary i ci co zamierzaja je kupic mieli swiaomosc zagrozenia ta choroba.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Re: dspp padaczka

Postprzez monet » 2011-11-28, 16:18

kerovynn, masz racje, nie poprosilam, prosze teraz: Prosze, blagam wszystkie osoby, ktorym nieobcy jest temat padaczki u dspp, aby skontaktowaly sie ze mna, bo bardzo bym chciala zapobiec badz tez ostrzec innych o realnym zagrozeniu ta choroba w tej rasie. Wiem co przeszlam, bo bardzo kochalam mojego pieska i zdaje sobie sprawe co przechodza inni w podobnej sytuacji, wiem tez ze sa ludzie, ktorym sie to jeszcze nie przydazylo, ale moze sie przydazyc. Przepraszam wszystkich, ze zabraklo slowa' prosze". Wybaczcie, ale zakladalam watek nie bedac jeszcze w dobrej kondycji psychicznej po smierci mojego misiaczka i byc moze nie pomyslalam, ze tak to zle zabrzmi.
monet
 
Posty: 27
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-11-26, 23:07
Lokalizacja: Gostynin
psy: Conti (*), Franek DSPP

Następna strona

Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości