Strona 1 z 3
Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 09:53
przez Ella
Podpowiedzcie proszę ,jak najlepiej wozić dużego szwajcara w samochodzie (typu combi).Nasza bokserka miała silny instynkt
obrony samochodu przed wrogiem
,więc kupiliśmy transporter i w nim było OK.
Joka ma 12 tyg.-2x jechała u mnie na kolanach(z hodowli i do wet-a),ale teraz to już niemożliwe(gabaryty i ruchliwość).Może potrafi grzecznie jechać w bagażniku,bez transportera,czy też koniecznie trzeba go zakupić?Jakie macie doświadczenia ??Jakie transportery możecie polecić??
A może jednak jazda "luzem"
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 10:36
przez Daria + Chila i Luna
moje dziewczynki jezdza bez transporterkow, w bagazniku kombika,
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 10:38
przez zadra
My naszego Dexa (22miesiące i 55kg) wozimy w bagażniku. Do pewnego momentu jeździł na tylnym siedzeniu, ale teraz to niemożliwe:-) Za bardzo urósł. Dexter uwielbia jazdę samochodem, każde otwarcie bagażnika, to zaproszenie do jazdy. Mieliśmy z nim tylko jeden kłopot - jak to każdy szwajcar, musi mieć swoje stado w zasięgi wzroku. I czasami większość podróży spędzał "zawieszony" na tylnej kanapie (jak na załączonym obrazku). Teraz zamontowaliśmy taką fajną, łatwo demontowalną kratę (kupiliśmy na allegro) i jest już ok.
Obrazek został zmniejszony.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 10:38
przez kerovynn
U nas jak najbardziej luzem. Esia trochę podziwia krajobraz, trochę drzemie. Jest bardzo spokojna, absolutnie nie demoluje auta. Ogar początkowo pchał się na przedni fotel, szturchał kierowcę łapą, żeby mu nie zasłaniał przedniej szyby ale już się nauczył jeździć spokojnie. Mamy Espace - sporo miejsca w środku, tylne fotele są... w garażu
a na ich miejsce dwa materace dla psów. Pokażę Ci jak jechaliśmy na wakacje - najpierw ogar
Obrazek został zmniejszony.po prawej stronie fotki widać biały plastikowy pojemnik z czerwonym dekielkiem. Stało takich trzy, przykryte kocem. Esia zrobiła sobie z tego kanapę
Obrazek został zmniejszony.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 10:41
przez szysz
Nasze psy jeżdżą w bagażniku. Nie mamy transportera, bo za dużo psów wozimy i największy byłby za mały
Jeśli chcecie, żeby było bezpiecznie, to zamontujcie kratę oddzielającą bagażnik od reszty auta :)
Ew. jak jedziemy na wystawę z większą ilością jamników to one siedzą na tylnym siedzeniu z kimś
pozdrawiamy :)
Obrazek został zmniejszony.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 11:57
przez Bożena od Pretora
My mamy kombi , ale Pretor do początki jeździ ze mną na tylnym siedzeniu.Uwielbia jeździc, więć sobie grzecznie siedzi i patrzy do przodu przez przednią szybę, albo śpi na podlodze za siedzeniami przednimi. Na wszelki wypadek jest przypiety do pasa bezpieczeństwa, a dodatkowo ja go trzymam .
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 12:31
przez Majszczur
Granda (bern) jeździ luzem w bagażniku kombi (za kratką). Uwielbia jazdę, niezwykle chętnie z rozpędu wskakuje do wozu, bo wie że na końcu podróży zawsze jest coś fajnego. Dotychczas wszelkie wyjazdy dobrze się jej kojarzą. Zwykle po prostu drzemie na swoim kocyku. A jeśli jedzie na krótszym dystansie to na siedząco obserwuje okolicę. Zero problemu.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 14:47
przez gosiakds
U nas też siedzą na tylnym siedzeniu lub w bagażniku. Póki Shanga była sama to siedziała na siedzeniu z tyłu, teraz jak są we dwie to w dłuższe trasy wyjmujemy siedzenia i mają dodatkową przestrzeń, gdzie grzecznie leżą, względnie mają jakieś gryzaki dla zabicia czasu.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-01, 18:42
przez Justynka
Pako jeżdzi w bagażniku z kratką. Uwielbia jazdę samochodem
Mamy corsę (vana) i pies ma najwięcej miejsca
Myślę, że to jest najbezpieczniejsza metoda przewożenia psiaka. Ewentulnie na tylnym siedzeniu, ale wtedy obowiązkowo przypięty do pasów.Rozważam teraz kupno samochodu dla siebie i oczywiście wybór również pod kątem psa - bagażnik musi pomieścić Pakusia
Był moment, że Pako strasznie nakręcił się na jazdę samochodem. Jak tylko widział nasze auto (nawet przechodzać obok domu) koniecznie chciał wsiąść, zaczynał wariować. Nauczyliśmy go wsiadania (spokojnego) na komendę
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-03, 20:23
przez Ella
Zrobiliśmy wczoraj jazdę próbną-Joka dzielnie i grzecznie siedziała lub leżała w bagażniku mojej mazdy ,od czasu do czasu cichutko popiskując(ona tak często
popiskuje i pojękuje)-króciutki spacerek w bezpiecznym miejscu i do domku-ogólnie była zachwycona spacerkiem,nowe wrażenia odsypiała kilka godzin
Jazda samochodem-ok,zakupię w przyszłości taką kratkę oddzielającą i będzie jeżdziła w moim samochodzie bez transportera.Męża też chcę zniechęcić do tego pomysłu przewożenia psiny w transporterze-on co prawda pedantycznie boi się o czystość swojego audi ,ale może odstąpi od tego pomysłu.Jakoś wydaje mi się,że szwajcary są za duże do transporterów i chyba im w nich niewygodnie
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-05, 12:05
przez zadra
My kupiliśmy kratkę na allegro - jest o tyle fajna, że rozporowa i nie wymaga żadnego montażu na stałe. A czystość w aucie - no cóż
Dobry odkurzacz, ewentualnie dodatkowa mata do bagażnika i po problemie.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-05, 12:17
przez Majszczur
Justynka napisał(a): Był moment, że Pako strasznie nakręcił się na jazdę samochodem. Jak tylko widział nasze auto (nawet przechodzać obok domu) koniecznie chciał wsiąść, zaczynał wariować. Nauczyliśmy go wsiadania (spokojnego) na komendę
u nas był moment kiedy Granda chciała wsiadać do każdego napotkanego samochodu, gdy mu się tylko klapa od bagażnika uchylała. Kiedyś wskoczyła z impetem facetowi do Toyoty (takiej jak nasza), gość zdębiał, ale na szczęście cała sytuacja i durnowata mina Grandy z wewnątrz go strasznie rozśmieszyła. Aż strach pomyśleć co by było gdybyśmy trafili na kogoś niechętnego psom. Mea culpa
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-05, 12:32
przez ewazoltowska
Ja mam małe autko ,Bey jezdzi na tylnej kanapie /uszyłam matę z grubego ortalionu/w zwyklych szelkach przypięty dodatkową smyczą do zagłowka
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-05, 15:44
przez dakota0508
Dakota jeżdzi wszędzie. Kocha jazdę samochodem. Kastor tak samo, ale on woli siedzieć z tyłu. przypięty do pasów, bo lata jak żyd po pustym sklepie. Dakota najbardziej lubi siedzieć na ....fotelu kierowcy. I trzeba ją blagać żeby się przesiadła na pasażera bo nie pojedziemy. Po 10 minutach gdy widzi że auto nie jedzie , zaczyna kombinować zniecierpliwona i przechodzi na miejsce inne niż moj fotel. Przednie siedzenie rozkręcam jej do tyłu, przesuwam całkiem do przodu i DAMA siedzi jak królowa i pozdrawia poddanych niezmotoryzowanych pobratmców.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-05, 19:36
przez Justynka
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-07, 14:32
przez Cefreud
Majszczur napisał(a):Justynka napisał(a): Był moment, że Pako strasznie nakręcił się na jazdę samochodem. Jak tylko widział nasze auto (nawet przechodzać obok domu) koniecznie chciał wsiąść, zaczynał wariować. Nauczyliśmy go wsiadania (spokojnego) na komendę
u nas był moment kiedy Granda chciała wsiadać do każdego napotkanego samochodu, gdy mu się tylko klapa od bagażnika uchylała. Kiedyś wskoczyła z impetem facetowi do Toyoty (takiej jak nasza), gość zdębiał, ale na szczęście cała sytuacja i durnowata mina Grandy z wewnątrz go strasznie rozśmieszyła. Aż strach pomyśleć co by było gdybyśmy trafili na kogoś niechętnego psom. Mea culpa
Znam to. Mój rotek tez kochał jazdę samochodem, wiec jak tylko widział otwarte drzwi pakował się do auta. Raz zatrzymał się jakiś gruchot, Pan uchylił drzwi bo chciał o drogę zapytać i w tym właśnie momencie Platon wskoczył mu na przednie siedzenie.
Nie wiedziałam jak Pana przepraszać, bo minę miał z lekka przerażoną
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-08, 00:26
przez dakota0508
Dakota to samo robiła każdemu pod blokiem, tak wiec co starsi panowie nabierali wigoru młodzieniaszków, myk -myk wsiadali i wysidali jak by im ktoś po 40 lat poodejmował.... Dakotę długo trzeba było błagać żeby wysiadała i za nic miała że sie komuś śpieszyło...ONA CHCIAŁA JECHAĆ. Dzięki temu poznałam szybciej sąsiadów....zawsze pozytywnie sie kończyła historia, oczywiście po przeprosinach tysiąckrotnych.
Teraz jak już jest domek a nie bloki, to Dakota czeka aby jedno nasze spojrzenie zdradziło że jedziemy gdzieś z nimi....nawet nie trzeba prosić by wsiadly. Jedziemy przy akompaniamencie Kastorowych śpiewów, bo jest tak podniecony. Jak wracamy...jest spokój.
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-03-08, 11:50
przez szysz
Co prawda nie szwajcar, (chociaż Elmo, też pakuje się pierwszy do auta) tylko z seterem Fredem miałam przygodę
Parę lat temu szkoliłam w jeździe konnej policjantów, policjanci przyjeżdżali na szkolenie dużym autem (busem) i pozwalali mu wskakiwać do środka, co więcej dzielili się z nim kanapkami właśnie w aucie
Jakiś czas później w Krakowie na lotnisku w Czyżynach, gdzie chodziłam na spacery z Fredem, były spore ćwiczenia policji. Fred widząc tyle policyjnych aut biegł co sił w poszukiwaniu "swoich" i wskoczył do jednego radiowozu
Zanim dobiegłam, chwilę minęło, potem musiałam się sporo natłumaczyć dlaczego wskoczył do radiowozu
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-04-02, 12:07
przez Ella
Mieliście rację-jazda dużego szwajcara w samochodzie to żaden problem-Jokusia(4 m-ce) uwielbia jeździć w bagażniku kombi-grzecznie siedzi i obserwuje co się dzieje na zewnątrz,albo leży i podsypia.Żaden transporter niepotrzebny
.Na razie nie zamontowaliśmy nawet kratki oddzielającej,bo nie było takiej potrzeby.Co tydzień jeździmy w góry(ponad godzina jazdy)-i na razie super dziewczynka się sprawuje
Re: Jazda w samochodzie dużych szwajcarów
Napisane:
2012-05-08, 18:04
przez Madzia
U nas zależy, którym autem jedziemy. Jesli jedziemy busem to wozimy psa na pace - tyle miejsca.... - a jeśli chodzi o zwykłe auto to w bagażniku. Nawet jeśli nigdzie nie jedzimy, a otworzy się klapę w pobliżu Nera to po sekundzie psiak znajduje sie w aucie i nie chce wychodzić
zwieło się od tego, że jeździliśmy po wystawach i tak sobie skojażył jazdę samochodem - spotkanie z psami. Teraz musimy na niego uważać bo pcha się do każdego auta :D wystarczy, że odworzy się nawet dwi a pies pierwszy w środku i ciężko go z niego zabrać.