Moderator: Anirysova
Anirysova napisał(a):Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z homeopatii korzysta ponad pół miliarda osób. Jest to druga pod względem popularności metoda leczenia na świecie. WHO określa homeopatię jako "medycynę tradycyjną (holistyczną), którą należy zintegrować z ogólnoświatowym systemem medycyny konwencjonalnej, zapewniając w ten sposób należytą opieką lekarską ludziom na całym świecie"
Aż 60 proc. badań klinicznych prowadzonych w Polsce i Europie zawiera nieprawdziwe dane, najczęściej takie, których nie było w dokumentacji medycznej opisującej stan chorych – powiedział dr hab. Marek Wroński z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Rzecznik rzetelności naukowej WUM na konferencji w Warszawie poświęconej zasadom oceny technologii medycznych mówił o nierzetelności badań wykazujących na ile różne metody terapii są przydatne i efektywne kosztowo. Jego zdaniem, takie sytuacje zdarzają się coraz częściej.
Z przedstawionych przez niego danych wynika, że 2 proc. ankietowanych uczonych przynajmniej raz sfałszowało wyniki prowadzonych przez siebie badań; 14 wiedziało, że robią to inni specjaliści, a 34 proc. przyznało się do innych praktyk niezgodnych z zasadami rzetelności badań. „Dopuszczają się tego nawet uznani profesorowie na wysokich stanowiskach” - podkreślił dr Wroński.
Jego zdaniem, trzeba o tym mówić, gdyż coraz częściej dochodzi do olbrzymich fałszerstw, które nie zawsze udaje się ujawnić. W zaproponowanych do druku pracach często nie są w stanie ich wykryć recenzenci. Toteż nierzadko mija wiele czasu zanim badania w innych ośrodkach podważą skuteczność jakiejś propagowanej od dawna technologii medycznej.
Według dr. Wrońskiego, skala oszustw jest "bardzo duża". Najczęściej w badaniach klinicznych podawane są dane dotyczące chorych, których nie było w karcie ich choroby. Tymczasem wystarczy, że brakuje informacji o wieku czy wadze pacjenta, by nie można było już włączyć wszystkich jego danych do wyników całego badania. Inne uchybienia polegają na przekształcaniu lub selektywnym wybieraniu danych, jedynie takich, które pasują do tezy prowadzonych badań.
Publikowane są nawet badania całkowicie sfałszowane. Rzecznik rzetelności naukowej WUM jako przykład podał dr. Wernera Bezwodę z RPA. To był jeden z największych przekrętów medycynie. W Połowie lat 90. XX w. przekonywał on do leczenia raka piersi u kobiet z przerzutami przy pomocy przy pomocy przeszczepu komórek macierzystych.
Terapia polegało na tym, że pacjentkom podawano silną dawkę chemioterapeutyków, które miały zniszczyć wszystkie znajdujące się w ich organizmie komórki rakowe wraz z przerzutami. Ponieważ taka terapia powodowała również zniszczenie ich układu odpornościowego, trzeba było go odtworzyć przy użyciu przeszczepu pobranych wcześniej od kobiet ich własnych komórek macierzystych szpiku kostnego.
„Kuracja kosztowała od 200 do 250 tys. dolarów, ale zaczęto ją masowo stosować choć na jej temat ukazała się tylko jednak publikacja naukowa. Jedynym jej autorem był dr Bezwoda” – wyjaśniał dr Wroński. Był on tak przekonywający, że w drugiej połowie lat 90. minionego wieku w okresie zaledwie pięciu lat na całym świecie przeprowadzono 30 tys. takich zabiegów, z tego 16 tys. w USA. Na te terapie przeznaczono w sumie aż 100 mld dolarów.
W 1999 r. ukazały się pierwsze doniesienia podważające jej skuteczność, ale dr Bezwoda publikował kolejne badania wykazujące, że przeszczepy komórek dają świetne wyniki. Dowodził, że dzięki nim przeżywa znacznie więcej kobiet z przerzutowym rakiem piersi. W tej sytuacji do jego kliniki w RPA wysłano amerykańskich specjalistów, którzy na miejscu mieli sprawdzić jak jest faktycznie. Wtedy dopiero się okazało, że południowoafrykański onkolog fabrykował wyniki badań.
Twierdził on, że przebadał 154 kobiety, tymczasem było ich zaledwie 58, w dodatku dane o przebiegu ich choroby i zastosowanych leczeniu były niepełne. Nie było nawet grupy kontrolnej, by porównać efekty terapii. A spośród tych pacjentek, u których zastosowano przeszczepy komórek macierzystych, wbrew temu o czym zapewniał, nadal żyło jedynie siedem. W 2001 r. American Society of Clinical Oncology wydało oświadczenie, że badania te są nic nie warte i trzeba zaniechać stosowania tej metody leczenia.
Fałszerstwa w medycynie ujawniono także w tym roku. Pod koniec kwietnia 2012 r. ujawniono, że prof. Edward Shang z uniwersytetu w Lipsku sfałszował badania dotyczące operacyjnego leczenia otyłości. Przekonywał do jednej z metod podając, że skutecznie zoperował nią 60 chorych. Okazało się, że było ich tylko 20, a uzyskane wyniki nie dają podstaw do tego, by te technikę propagować. „Na początku maja zwolniono go z uczelni” – powiedział dr Wroński.
Zbigniew Wojtasiński (PAP)
marieanne napisał(a):Do mnie najbardziej przemówiły słowa jednego z moich profesorów, gdy kiedyś na wykładzie wywiązała się dyskusja własnie na temat homeopatii. Powiedział, że to mniej więcej tak, jakby wybrać się nad jezioro i wrzucić do niego tabletkę aspiryny, po czym przespacerować się na drugi brzeg i zaczerpnąć wody wiadrem - już nie wody, tylko homeopatycznej aspiryny.
Anirysova napisał(a): (...) Szereg stosowanych działań doprowadziło do upadku studiów homeopatycznych. Z normalych uczelni absolwenci wynosili fałszywy, dyskredytujący obraz homeopatii. Kluczowe pojęcia zasady podobieństw, dawki minimalnej oraz dopasowania leku do charakterystycznych objawów lekceważono bądź wyśmiewano. (...)
Źródło: Alan V. Schmukler Homeopathy. An A to Z Home Handlobook.
s.z. napisał(a):Tzw, naukowe podstawy medycyny. a to tylko wierzchołek góry lodowej
(...)
baksak napisał(a):s.z. napisał(a):I chyba cały problem w tym, że homeopatia nie mając podstaw naukowych bardzo się stara by stworzyć wrażenie, że takie podstawy ma. I chyba to właśnie podnosi ciśnienie jej przeciwnikom.
Bo myślę, że np. nikogo nie escytuje to, że ktoś inny stosuje wspomnianie zasady feng shui. Póki zwolennik feng shui nie zacznie twierdzić, że przestrzeganie tych zasad gwarantuje ochronę przed piorunami czy pożarem. I że ma na to "naukowe" dowody.
annasm napisał(a):Ja nie zamierzam nikogo krytykować ani nikogo nawracać. Uważacie że działa OK. Wiara w sukces to podstawa wyleczenia. Nie wszyscy uświadamiamy sobie że w wielu przypadkach nastawienie pacjenta i jego stan psychiczny ma ogromna role w procesie zdrowienia.
Nie mogę jednak nie zareagować jeżeli w przypadku ropomacicza i planowanego zabiegu operacyjnego (co do którego celowości trudno mieć zastrzeżenia) proponuje się próbę leczenia homeopatycznego.
Aga-2 napisał(a):I na koniec cytuję wypowiedź Francois Guizot, ministra Ludwika Filipa, wygłoszoną przed francuską Akademią Medyczną w 1835 r, która już wówczas ostro krytykowała homeopatię: "Jeśli homeopatia jest urojeniem lub systemem bez istotnej wartości, upadnie sama z siebie. Jeśli zaś jest postępem, rozpowszechni się mimo naszych wszelkich zabezpieczeń." Ta wypowiedź nie straciła z czasem na wartości, ale po 178 latach od jej wygłoszenia daje nam nieco do myślenia
efekt placebo u zwierząt domowych działa na zasadzie przeniesienia emocji i sposobu zachowania właściciela, który to opiekun szeregiem przekazów werbalnych i niewerbalnych nieświadomie komunikuje zwierzęciu, że podaje coś co ma przynieść ulgę w cierpieniu. Efekt dość często obserwowany u notorycznie leczonych koni.Anirysova napisał(a): No i proszę wytłumaczcie mi na jakiej zasadzie działa placebo na psa, bo tego to już w ogóle nie rozumiem?
Czy sugestia może wpływać na wyniki badań nad dziećmi lub zwierzętami?
Tak, dwutorowo: na same dzieci lub zwierzęta, oraz na osoby oceniające wyniki leczenia.
Dzieci i zwierzęta, nawet jeżeli nie do końca rozumieją tego co się dzieje, wyraźnie odbierają to, że ktoś się o nie troszczy.
Oprócz tego, wynik leczenia ostatecznie ocenia człowiek podatny na sugestię, na przykład rodzic lub właściciel. Nawet jeżeli leczenie nie przyniosło rzeczywistego rezultatu, oczekujący poprawy właściciel zwierzęcia będzie bardziej skłonny stwierdzić że zwierzę ma się lepiej.
Zwierzęta, które spodziewały się zelżenia bólu, rzeczywiście odczuwały ulgę, gdy podano im nieczynną [fizjologicznie] substancję. W ten sposób „uprawomocniliśmy” stosowany od dawna model zwierzęcy – jak sądzimy, to, co robimy na szczurach, stanowi dobrą reprezentację zjawisk występujących u ludzi – uważa prof. John Neubert z Uniwersytetu Florydzkiego.
baksak napisał(a):Homeopatię, Szeptuchę i Zbyszka Nowaka łączy jedno - efekt placebo![]()
Więc mają rację ci co mówią, że: w działaniach wspomnianej przeze mnie szeptuchy "musi coś być"
Majszczur napisał(a):(...)Natomiast mnie niezwykle ciekawi fakt, że czasem zdarza się, iż ten sam przekaz niewerbalny idzie od właściela przy stosowaniu leczenia konwencjonalnego i poprawy u pacjenta nie ma, a gdy ten sam właściciel podejmuje w desperacji próby z homeopatią bywa, że obserwuje poprawę. Ciekawi mnie to z czysto logicznego punktu widzenia. Ot zagwozdka
marieanne napisał(a):(...)I z powodu takich właśnie historii szlag mnie trafia, jak ktoś gloryfikuje tego typu metody (czyli równiez homeopatię, bioenergoterapię itp). (...)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość