ja nie mam nic przeciwko jeśli zwykły przechodzeń bierze berna za goldena (bo jak sama nazwa wskazuje golden jest tricolorowy), berlińskiebo psa myśliwskiego (?) czy karelskiego na niedźwiedzie

ale psi fryzjer ... echem wymagałabym przynajmniej minimum
inna rzecz, kiedyś odwiedziłam znajomą która pracowała/uczyła się w psim salonie, przyszłam z malutką Tinką, wiecie - mały bern to każdego za serce złapie

a kierowniczka nie dostrzegała nic poza "za długimi pazurami" i przez pół godziny rozprawiała tylko o tym
(dodam - pazurki skracane; u szczona wyglądają inaczej niż u wersji dorosłej) co za znieczulica

inna pracująca tam pani zabroniła MZ przymilać się do klienta (czyt. psa) bo później nie będzie chciał u niej stać na stole ...
pani współpracująca 'hodowała' pseudo maltańczyki

i z jakim oburzeniem stwierdziła ile kosztuje pies z rodowodem, a tak ona pokryje za szczeniaka (który chodzi za 500), sprzeda za 800 i zysk, oj trzeba uważać jakie salony się odwiedza