Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

za Chiny nie mogę psa pod brzuchem uczesać, no a koło jajek to już w ogóle - tylko głaskać można, broń Boże z grzebieniem podejść, jak pies na plecach leży. A tam aż sie prosi o czesanie, może ktoś ma jakiś sposób?

Zacznij od głaskania i smaczek, gdy jest spokojny. Potem spróbuj szczotką niby mizianie i znowu smaczek. Najlepiej jak pies jest zmęczony i śpiący. trochę zmoczfutro, lepiej się rozczesuje. Dużo, dużo cierpliwości. Albo ma obniżony poziom bólu, albo nie był przyzwyczajony do czesania. Teraz bez nerwów, spokój i tylko spokój i dużo cierpliwości i pochwał, gdy wytrzyma.

Bosman teraz wywala kola do gory i czeszemy bez problemu. ale kiedy problemy z czesaniem jeszcze byly to on stal a ja jakos musialam czesac z reka wygieta do niewiarygodnych katow moze tez dasz rade na stojaka?

Tak właśnie cuduję, ale zauważyłam ostatnio, że to nie wystarcza

Czak ostatnio wywala sie kołami do góry i daje sie czesac. mhm chyba dorasta.....nie gryzie szczotki, ani reki,.....tylko podstawia kolejny boczek....

waldek-nowogard napisał(a):Tak właśnie cuduję, ale zauważyłam ostatnio, że to nie wystarcza

To witam w klubie Ja też przed psem na kolanach ze szczotką w garści i wyczyniam dziwne pozy co by wyczesać brzuszysko , koło jajek jakoś mi się udaje wyszczotkować aczkolwiek muszę bardzo uważać bo mnie piorunuje wzrokiem

Dobra rada Zacznij z nim tak jak z każdym chłopem od głaskania.A tak poważnie to jak przyzwyczaiłam mojego buraka do głaskania,to potem miałam w ręku małą pudlówkę i niby to głaskając próbowałam rozczesywać i po czasie już było normalnie

a pomysł na ogonek?

Cefreud napisał(a):a pomysł na ogonek?

Z doskoku

Dla mojej psi ogon jest bezcenny i czesanie go graniczy z cudem, ale , żle nie wygląda, rzeczywiście najlepiej czesać ją gdy jest śpiąca i nie ucieka (tak szybko...)

dobrym czasem na czesanie jest po długim spacerku lub wycieczce, wtedy niema tylu sił na obronę

a my ogon przy okazji.. czeszemu grzbiet i nagle machniecie po ogonie pare razy tyle, że mój na tym ogonie to ma maluuuuuuuuuuuuuuuuutko futerka

Nasz akurat po brzuchu lubi nei tylko głaskanko ale i czesanko oczywiscie pewno do czasu hehehe , z reszta czesania jest tak że dziwaczne pozy trzeba strzelac zeby go dorwac bo siada na tyłku i chce sie bawic albo gryzc nasza szczotke czy grzebien, wiec narazie musimy razem z męzem: czyli jedno czesze a drugie zabawia i najczesciej daje cos do gryzienia....

Bastek czesanie bardzo lubi, traktuje to chyba jako kolejną formę miziania
A pod brzuchem to już w ogóle uwielbia, wywala się kołami do góry i zasypia

Magda napisał(a):Bastek czesanie bardzo lubi, traktuje to chyba jako kolejną formę miziania
A pod brzuchem to już w ogóle uwielbia, wywala się kołami do góry i zasypia

Credo czesanko po brzuchu chyba tak samo traktuje.

tez mam problem z uczesaniem na brzuszku najbyl mniejszy za nic nie chcial dac a teraz normlanie rozwala sie jak Magdy psiak co tez jest dla mnie trudne bo nie zawsze chce mu sie przelozyc na drugi bok a zeby lezal na plecach tak bym mogla po srodku normalnie szczotka przeczesac to cud jak jedna minute tak wylezy brzuszek czesze raczej metoda lezenia na boku raz z jednej raz z drugiej strony