u nas poczatki tez byly cięzkie, Nugat nie mial nic przeciwko czesaniu, tylko ze on z reguly wolał wtedy bawic sie szczotka, niz zebym to ja uzywala ja w wiadomym celu. Na poczatku, dawalam mu do podgryzania rękę, potem stwierdzilam, ze lepszy bedzie gryzak
W trakcie i po czesaniu dostawał smakołyki, teraz tez dostaje, ale juz raczej po.
Jak czesze Nugata, to on z reguly sobie lezy, na jednym, badz drugim boczku, albo siedzi, zalezy ktore miejsce czesze

Stać mało stoi, bo to jest bardzo wygodny pies i jak stwierdzi ze na leżąco tez coś można zrobić, to nie będzie stał. Bo po co łapy przemeczac?
a najlepiej to podczas czesanie sie lezy na grzbiecie, brzuszkiem i wszystkimi czterema łapami do góry...
