Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

moja sucz nosi obrożę bayer kiltix, na kilka dni przed jej założeniem pojawiły się u nas kleszcze, łapała je jak szalona. Teraz jest całkowity spokój. Ares dostał jakieś kropelki (nie pamiętam nazwy), ale to tak tylko dla pewności, bo on ogólnie bardzo sporadycznie kleszcze łapie, jest dla nich chyba mało atrakcyjny
co ciekawe rok temu nie zabezpieczałam jej niczym i żadnego kleszcza nie złapała odkąd się nią zajęłam,bo jak ją znalazłam, to miała kilka wbitych. Tyle, że dostała wtedy kropelki na psie wszy i pchły - które to niby nie miały działać na kleszcze.
Wracając do obroży - bardzo dobrze ją toleruje, nie było żadnych skutków ubocznych. To chyba wszystko zależy od psa, jeden będzie tolerować, drugi niekoniecznie.

Od 2 sezonów stosujemy Ektopar, jak na razie(odpukać w niemalowane) jest skuteczny a co najważniejsze niedrogi,przy mojej piątce psów jest to istotne.

Natalia i Galwin napisał(a):Galwin byl zakropiony Certifectem. Kleszcza zadnego nie znalezlismy, ale widac jakis musial go dopasc

ja już pisałam, ze do tego preparatu nie mam zaufania. Kupiłam w ub roku jako nowość i u nas się kompletnie nie sprawdził.

a testowal ktos moze Virbac duowin ??mnie juz rece opadaja bo wyjmuje caly czas kleszcze:(

pozdr

Po 2-3tyg od zastosowania Certifektu, żadnych "gadów" nawet łażacych nie stwierdzono... Ale profilaktycznie po łąkach i zaroślach nie chodzimy.

U nas po Advantixie na razie spokój....choć regularnie zaliczamy chaszcze i łąki...

Prawdopodobnie po zakropieniu Certifectem Fujinu dostał ciężkiego łupieżu i ma totalnie zmasakrowaną sierść. Na grzbiecie, w miejscach gdzie zakropiłam, ma po prostu prawie łyse placki z szorstką, połamaną sierścią.
Wczoraj wet kazał go szybko zmyć szamponem z dziegciem (na problemy skórne). Sierść trochę lepsza ale łyse place będą straszyć jeszcze długo.
Poczytałam trochę w necie o Certifekcie. Na polskich stronach niewiele ale na anglojęzycznych masa info. W wielu przypadkach dość szokujących (włącznie z problemami z sercem i śmiercią). Mam jeszcze drugą dawkę Certifectu ale już na pewno z niej nie skorzystam.

Chciałabym zrezygnować z chemii ale mimo wszystko jakoś chronić Grubego. Zastanawiałam się nad olejkami eterycznymi i spryskaniu psa ich zawiesiną. Na pewno nie trujące. Pytanie tylko czy będzie to skuteczne. Próbował ktoś?

Ella napisał(a):U nas po Advantixie na razie spokój....choć regularnie zaliczamy chaszcze i łąki...

Tez polecam :) jednak u nas dawka zdecydowanie mniejsza bo mam szczeniaczka :) ale fakt faktem byłam z nim 2x na wsi gdzie jest strasznie dużo tego badziewia i ja złapałam jednego na szyi a moja psinka ani jednego :)

Ja słyszałam że Fiprex też jest dobry (krople)

Kleszcze to zmora z którą walczę od lat. Lucky, biegając co dziennie na spacerze w okolicach leśnych miał z tym spory problem. Próbowałem wszystkiego i najlepiej sprawdziła się obroża proszkowa kiltix. Obecnie pojawiał się również firmy Bayer obroża Foresto, czy ktoś jej używał może się podzielić spostrzeżeniami ? Zastanawiam się czy spróbować nowości czy pozostać przy sprawdzonej ?

Ja w piątek zamówiłam Foresto. Kilka różnic miedzy Kiltix a Foresto jakie mi się nasunęły to takie, że Foresto ma dłuższy okres działania, jest bezzapachowa (o Kiltix nie znalazłam takiej informacji) i najważniejsze, że jest wodoodporna. W przypadku Kiltix pisze, że kontakt z wodą może pogorszyć i skrócić jej działanie. Moja Fiona lubi wylegiwać się w deszczu więc potrzebuję wodoodpornej.

Hmm, kiltix tez nie ma zapachu, śmierdzialy obroże gazowe które odstraszały właśnie zapachem. Kiltix ma coś w rodzaju proszku który chronił skórę psa. Zamowilas 70cm, czy są większe? Czytałem że to wersja dla psów powyżej 8kg. Działanie ich jest chyba podobne ?

My również wybraliśmy Foresto, głównie ze względu na wodoodporność. W długością działania - wiadomo, że różnie bywa ale wodoodporność na razie możemy potwierdzić (Godrey jest praktycznie codziennie w wodzie) należy tylko pamiętać, że pełne działanie obroży (Foresto) następuje po 10 dniach.

Zamówiłam 70 cm. Większych chyba nie ma.
Co do zapachu to nie wiem, bo pierwszy raz będziemy używać obroży. Do tej pory były kropelki. Po prostu przy Foresto znalazłam informację, że jest bezzapachowa, a przy Kiltix tej informacji nie było. Dla mnie też głównym powodem zakupu była wodoodporność Foresto.

Ja też mam foresto,starczy 70 cm i jeszcze można obciąć. Ari ma ją od ok. 3 i nie zauważyłam żadnych kleszczy.Poleciła mam ją nasza wetka,mówiła że zakłada ją swoim psom.

około 3 tygodni a nie czasem 3 obróżki

My w ubiegłym roku mieliśmy Foresto - cały sezon żadnego kleszcza a były częste kąpiele w jeziorach czy morzu. W tym roku też wybieramy Foresto. Świetnie się sprawdziła

A u nas kiepsko zdarza się kleszcz i to opity dodatkowo jeszcze chyba krople pójdą

Diego ma Foresto po raz drugi. Też 70 cm. Pod koniec sezonu zdarzały się kleszcze, ale szybko odpadały. Po tegorocznych przejściach z babeszką też zdecydowaliśmy się na Foresto, ale chyba po 5 miesiącach założymy nowe. O obrożę też trzeba dbać. W środę gdy byliśmy na badaniu lekarz zwrócił uwagę na to by co 2-4 tygodnie obrożę zdjąć, rozciągnąć delikatnie i przetrzeć spirytusem z tłuszczu i brudu. Taka brudna gorzej działa.

My testowaliśmy różne opcje, ale akurat w naszym regionie rzeczywiście sprawdzał się najlepiej Kiltix. W tym roku jednak zdecydowaliśmy się dla odmiany na Foresto z uwagi na dobre opinie.

70 cm to w naszym wypadku długość taka "na styk". Musimy jednak obrożę zabezpieczać dodatkowo przed zagubieniem (wcześniej zapinając na fabryczne zapięcie, Dexter zgubił ją dwa razy - kosztowna zguba:-). Teraz zakładamy dodatkowe klamry i jest ok.