Entlebucher

Wszystko na temat hodowli oraz dyskusje na temat ras.

Moderator: annasm

Re: Entlebucher

Postprzez agnees » 2010-11-28, 19:17

Santa, Olcia dzięki za odpowiedzi :-) Kejsi lubi praktycznie bawić się tylko w przeciąganie , w domu jak jej się rzuci zabawkę to biegnie po nią , praktycznie tylko po to żeby podać ja do "siłowania". Wzięliśmy ostatnio zabawkę na spacer ale Kejsi wogóle się nią nie interesowała, pare razy podbiegła do niej i nawet jej nie ruszyla.Co do uciekania też próbowalismy czasem zadziała czasem nie-bywają momenty w których Kejsi jest tak zaaferowana innym psem że moglibyśmy chyba robić salta w powietrzu a i tak by nawet na nas nie spojrzała.
Avatar użytkownika
agnees
 
Posty: 142
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-08, 16:04
psy: Kejsi-entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez anitax » 2010-11-28, 21:18

Z Celką także nie ma żadnych kłopotów żołądkowych. Wsuwa wszystko (głównie RC), ale także warzywa i owoce (jabłuszko, banan,gruszka wczoraj zjadła mandarynkę). Gotować jaj nie gotuję, chyba, że w weekend zje to co my.
anitax
 
Posty: 205
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-09-13, 20:02
Lokalizacja: Warszawa Ochota
psy: Celka - entlebucher
Hodowla: Porażynianka

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2010-11-28, 22:26

Dzięki za odpowiedzi. Ostatnio jest dobrze, jest tylko na gotowanym i pilnuję, żeby nie podżerała - zamiłowanie do bufetowania jest miłością jej życia. Poza nami oczywiście. :-D
Ale na przykład zaobserwowałam, że nie wszystko trawi. Oszczędzam Wam szczegółów. :-)
Jak wreszcie wybiorę się do weterynarza, zdam Wam relację.
Odnośnie przywoływania, Santa może mieć rację. Luśce też - kiedy stała się pewniejsza siebie - zasięg znacząco się zwiększył. Fascynował ją każdy pies, każdy człowiek, każdy ptak. Trwało to parę miesięcy, a teraz grzeczniutka jak aniołek. Jestem pewna przywołania w 99% (zawsze ten 1% sobie zostawiam) - bez problemu od psów, od kotów (!!!), od żarcia - oczywiście pod warunkiem, że wypatrzę, do tego stopnia, że nawet jak już do dzioba weźmie to wypluwa. Od kiedy polubiła rzucanie piłeczki (ale takiej tenisowej, która jest dobrze widoczna i odbija się od ziemi, inne piłki i patyki nigdy na długo ją nie interesowały i podobnie jak dla Kejsi liczyło się dla niej tylko mocowanie ze sznurem), jak biorę ją na spacer do tego stopnia nie spuszcza mnie z oka, że nawet nie chce zejść na trawnik w celu siuśnięcia. :-D
Mam nadzieję, że podobnie jak u Santy i Lusi, u Kejsi będzie podobnie.
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Anna Przybylak » 2010-11-29, 11:14

Kejsi musisz być dla swojego psa atrakcyjniejsza od jego ziomków . Opowiem jak ja to robiłam z moim apolem .
- znikły wszystkie zabawki jego walające się po domu ( dlatego że ja decydowałam kiedy się bawimy )
- kupiłam piłeczkę na sznurku ( by móc się siłować oprócz przynoszenia ,przy okazji uczył się komendy puść )
- smaksy zawsze na każdym spacerze
- był spacer następnie skupianie psa na sobie i trening one to bardzo lubią w końcu są to psy pracujące
- niestety na początku nie pozwalałam na zabawę z innymi psami ( w tej chwili nie ma problemu jak mu pozwolę to pobiegnie i po chwili jest już z powrotem )
Oczywiście polecam długą smycz zawsze w razie potrzeby można z korygować .Lepiej nie puszczaj psiny jak nie jesteś wstanie jej kontrolować .Szkoda by ją jakiś pies pogryzł ,albo by zginęła .Niestety proces szkolenia jest bardzo długi .Na pocieszenie my cały czas ćwiczymy jest to ogromna frajda dla apole .Życzę dużo cierpliwości i sukcesów w edukacji
Avatar użytkownika
Anna Przybylak
 
Posty: 615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-01, 20:51
psy: Apek

Re: Entlebucher

Postprzez Sylwia » 2010-11-29, 18:01

Agness, a może masz możliwość zapisania jej do przedszkola? Nam to bardzo dużo dało, teraz nie mam większych problemów z odwołaniem go od psów, chyba, że są to jego dobrzy kumple, ale wtedy najlepiej działa ostry gwizd, odwracam się i idę w drugą stronę. No a jak zabieram sznur, to w ogóle świat nie istnieje :D

Miki też miał malutkie problemy z trawieniem w postaci niewyrównanych kupek, raz było za twardo, raz normalnie a najczęściej zbyt rzadko, do tego czasem rano męczyły go takie puste wymioty. Suchego dostaje mało, po gotowanym zabijał nas bąkami, a teraz dostaje surowe , oczywiście bez przesady, jego brzuszek musi umieć trawić wszystko, ale bazą są surowe szyje indycze, szkielety kurze, mięsne kości z rynku, czasem nawet świńska nóżka, do tego dużo owoców, bardzo lubi takie kupne surówki z różnych warzyw w sosie jogurtowym, płatki owsiane na mleku. Gazy bojowe się skończyły, odruchów wymiotnych już nie ma ale kupa nadal nie jest idealna :D Widocznie taki jego urok ;-) Jedząc taką kombinację bardzo ładnie buduje masę, ma piekną sierść i jakby trochę się uspokoił, bo był nie do zmęczenia, narmalnie jak ADHD a teraz jest całkiem spokojny.
Avatar użytkownika
Sylwia
 
Posty: 229
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-31, 21:09
Lokalizacja: Sopot
psy: entlebucher Mikuś

Re: Entlebucher

Postprzez J.&A. » 2010-11-29, 23:06

Nasza też często miała takie "puste" wymioty rano! Mam nadzieję, że to po prostu delikatny żołądek ...
Lubi surowe mięso, ale nie daję jej za dużo. Jakoś się nie mogę przełamać ... :-)
Aktualnie - gotowana kasza/ryż/makaron plus gotowane mieso plus warzywa.
Suszone uszy albo penisy.
Czasem mleczko. Najbardziej lubi takie tłuste, wiejskie ze śmietanką - oderwać jej nie można, łasuch jeden.
Muszę jakąś wkładkę witaminową jej kupić, bo jak jej sama gotuję to mam pietra czy jej dostarczam wszystkiego czego potrzebuje.
Avatar użytkownika
J.&A.
 
Posty: 215
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-07, 21:21
psy: Entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez agnees » 2010-11-30, 19:53

Aniu, Sylwia dzięki za odpowiedzi i za dobre rady :-) Wiem, że muszę uzbroić się w cierpliwość i dużo ćwiczyć mam nadzieję, że to przyniesie jakieś efekty.Odpisuje dziś bo wczoraj nie miałam już siły...napiszę trochę nie na temat ale to co działo się wczoraj jest nie do pomyślenia...po pracy miałam jeszcze coś do załatwienia, o 18tej poszłam na przystanek a tam pełno ludzi...okazało się że od godziny nie przyjechał żaden tramwaj ani autobus! po jakiś 40 min wypuścili może 3 tramwaje ale jadące do zajezdni i autobusu nadal żadnego! Ja już nóg nie czułam po godzinie stania na tym mrozie najgorsze było to ,że o taksówce też można było zapomniec.Próbowałam się dodzwonić przez jakieś 20 minut na zmiane do różnych korporacji ale nikt nawet już nie odbieral tam telefonów...W końcu pojawił się na horyzoncie autobus wszyscy biegli ile sił w nogach w końcu kto pierwszy ten lepszy wszyscy się nie zmieszczą... szczęśliwie udało mi się wsiąść i jechałam godzinę trasę którą pokonywałam zwykle w 15 minut...dzisiaj po pracy na tramwaj czekałam równo godzinę... fajnie tak sobie postać jak jest - 10 stopni... ale nie moge narzekac w końcu jet jakiś postęp coś w końcu jeździ...czy u Was tez tak jest czy tylko moje miasto jest takie zacofane? :evil:
Avatar użytkownika
agnees
 
Posty: 142
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-08, 16:04
psy: Kejsi-entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Sylwia » 2010-11-30, 21:32

Tutaj trudno mi coś powiedzieć, bo poruszam się autkiem, ale też nie bez przeszkód bo w jednym wysiadł wczoraj akumulator a drugi zamarzł tak, że pół dnia walczyłam aby go otworzyć :D

Czy wasze psiaczki źle znoszą różne zawirowania pogodowe? To już nie pierwszy raz, kiedy Miki przy silnym wietrze w nocy nie może spać. Chodzi, popiskuje, warczy na okno, nie może sobie miejsca znaleźć, zaczepia mnie, stęka, no jedym słowe całą noc łazi i marudzi. Wyszłam z nim w środku nocy, bo myślałam, ze może coś mu się chce, ale nie. Tyle, że nie chciał wracać do domu. Bawił się fruwającymi liśćmi( u nas prawie nie ma śniegu, tylko mróz) szukał czegoś w trawie, miał głupawkę i skakał jak koza, a ja zasypiałam na stojąco.

Dziś na szoleniu mieliśmy akurat temat przywołania psa. Nasza nauczycielka mówi, że kiedy uda nam się przywołać psiaka smakołyk musi być zawsze bezwzglednie, nawet jak przyjdzie po dwóch godzinach :D, żeby nie starać się przywołać psa jak bawi sie z innym, bo jesteśmy ( przy szczeniakach) bez szans i najlepiej kupić długą linkę np. 10- 15 metrową i puszczać psa z tą linką, niech ją wlecze za sobą. Jak ucieknie, będzie znacznie łatwiej złapać za linkę niż dogonić psa. Najlepiej chodzić z piszcząca zabawką i już w domu uczyć, że jak przyjdzie na piszczenie dostaje smakołyk. Na spacerze łatwiej dotrze do niej ostry dźwięk piszczałki niż nasze wołanie :D I nie ma oszukiwania na smakołykach !!!
I śmiać mi się chciało, bo zaleciła kilku psiakom, aby teraz przychodziły w ubrankach, np. doberman i taki labkowaty kundelek, bo biedaki na tym mrozie przy komendzie zostań strasznie marzną :D Zastanawiała się czy Miki też nie powinien nosić koszulki na zajęcia ale wyprowadziłam ją z błędu :D
Avatar użytkownika
Sylwia
 
Posty: 229
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-31, 21:09
Lokalizacja: Sopot
psy: entlebucher Mikuś

Re: Entlebucher

Postprzez agnees » 2010-11-30, 22:24

Też chętnie wybrałabym się na szkolenie ale niestety na razie nie mam możliwości :-( Weekendy mam zajęte a zajęcia w tygodniu odpadają bo pracuje na 2 zmiany :-( Ale mam nadzieję, że jeszcze kilka miesięcy i uda się jakoś zorganizować czas w weekend, byłoby super jakbyśmy poradzili sobie sami ale obawiam się, że pomoc kogoś bardziej doświadczonego będzie niezbędna
Avatar użytkownika
agnees
 
Posty: 142
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-08, 16:04
psy: Kejsi-entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2010-12-01, 00:17

Dzisiejszy wieczór upłynął na pakowaniu się do walizki:

obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Filmik 1
Filmik 2
Filmik 3
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez santa » 2010-12-01, 10:21

Ola super :lol:

Sylwia u nas z pogoda raczej nie ma takich problemow. Czasem widze jak jest taki deszczowy, smetny dzien to Santa jest bardziej senna i leniwa ale niespokojna raczej nie bywa.

co do komunikacji miejskiej - szkoda slow... zima nie zima u nas tragedia.... dobrze ze mam dzis odwolanego klienta bo korki na Białołęce masakryczne. ludzie wychodza z autobusow i ida na piechote bo tak szybciej. znajomi autobusem godzine pokonywali odleglosc 2 przystankow ktora normalnie zajmuje 2 min.... a jutro znowu ma padac :roll:
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: Entlebucher

Postprzez lilia3 » 2010-12-01, 12:02

Olcia zdjęcia super :lol:
lilia3
 
Posty: 397
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-10, 21:26
Lokalizacja: Porażynianka-Opalenica
psy: Entlebucher. Duży Szwajcarski Pies,Appenzeller

Re: Entlebucher

Postprzez agnees » 2010-12-01, 18:22

Olcia zdjęcia super , filmiki jeszcze lepsze :-) Powiedz czy jest coś czego Twoja Negra jeszcze nie umie? ;-)
Avatar użytkownika
agnees
 
Posty: 142
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-08, 16:04
psy: Kejsi-entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2010-12-01, 19:28

Tak, zostawać grzecznie w domu :-/
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez Szilkowa » 2010-12-01, 19:45

Super! My też musimy sobie to przypomnieć:)

Co do zostawania - próbowałaś z klatką ?
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Re: Entlebucher

Postprzez santa » 2010-12-01, 20:38

Ola nadal tak bardzo panikuje?



A to moj sniezny potwor :-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2010-12-01, 20:50

Śnieżny potwór schudł, czy mi się wydaje? Widzę, że Santa też lubi robić za pług i nurkować czachą w śniegu? :lol:

Szilkowa, tak. Do tej pory zostawała w klatce na dwie godziny i było super. Ale jak musiała zostać na 8, to rozwaliła klatkę a sobie pysk i łapę. Jak nie jest w klatce, to wydrapuje dziury w ścianach. Dzisiaj ma przyjść obroża z feromonami.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez santa » 2010-12-01, 21:05

Olcia napisał(a):Widzę, że Santa też lubi robić za pług i nurkować czachą w śniegu? :lol:



oj tak :lol:

czy schudla? a to mnie sie nawet wydawalo ze cialka troche nabrala :mrgreen:
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: Entlebucher

Postprzez Szilkowa » 2010-12-01, 22:57

Jaką miałyście klatkę ? Chyba nie metalową ? Próbowałaś z kongiem ?
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2010-12-01, 23:31

Metalową właśnie. Próbowałam z kongiem, z przywiązywaniem kości do klatki, ze smakami w butelce, z wybieganiem psa przed zostawieniem. Próbowałam wszystkich metod, jakie można znaleźć w artykułach w internecie.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Appenzeller i Entlebucher

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości