mooncia napisał(a):Mam pytanie do Was bardziej doświadczonych:
czy to normalne, że sunia po cieczce zachowuje się jak dla mnie bardzo dziwnie? Cieczkę przeszła w miarę spokojnie ale teraz jest bardzo osowiała, najchętniej by spała cały czas. Nie zawsze przychodzi na zawołanie, nie biega, wydaje się taka...smutna

nie chce się bawić, nie chce jeść. Czy powinnam się martwić jej zachowaniem? Może ktoś z Was miał podobny problem? A może to wcale nie problem?
Luśka ma tak czasem bez powodu.
Nie dalej jak wczoraj rano nic nie chciała tknąć, była osowiała, pokładała się po kątach.
Ma cieczkę, więc ogólnie ma deprechę (szczególnie jeśli musi paradować w majtach), ale wczoraj była wyjątkowo przygnębiona.
Smuteczek minął jak ręką odjął nie wiedzieć czemu po południu.
Faktem jest, że "letkie" dolegliwości pokarmowe miała - to mogło być więc to.
Wiecie jak to jest - jak pies jest zdrowy to człowiek przyjmuje to za pewnik, czasem ofuknie jak się plącze pod nogami, dopiero jak coś nie tak to sobie zdaję sprawę z tego jak się do niej potwornie przyzwyczailiśmy ...
Luśka na szczęście nie miała jeszcze ciąży urojonej, ale staram się być bardzo czujna, bo widzę, że to dość powszechne.
A a propos książek to ostatnio czytałam autobiografię Sumińskiej, żadna to "literatura fachowa", ale bardzo przyjemnie się czytało.
Aha, w tych jakże trudnych dniach

jej kolekcja wzbogaciła się o nowego adoratora! Bardzo sympatyczny york o wdzięcznym imieniu Florek twardo okupuje od czasu do czasu naszą wycieraczkę.

Do czasu brutalnej

"pomocy" w opuszczeniu miejsca kultu przez równie sympatycznych właścicieli.
Mooncia, mam nadzieję, że już jej przeszło ...? Może to taka depresyjka chwilowa. A oglądając Twoje zdjęcia to też mnie skręca z zazdrości, fajnie mieć takie dwa urwisy.