Cuddy, Sylwia, i ja dziękuję za zdjęcia
Martus,
UWAGA: na wstępie, aby Guzikowi lub jakiemuś innemu psu nie stała się krzywda, chcę zaznaczyć, że nie jestem osobą autorytatywną w temacie BARF i ja sam jestem początkującym BARFIARZEM, a moja wiedza ogranicza się do wiadomości przeczytanych w Internecie oraz z luźnych rozmów z osobami bardziej doświadczonymi w stosowaniu tej diety. Do poniższych wiadomości proszę podejść z dystansem i proszę mieć świadomość, że każdy pies jest inny i to co nie zaszkodziło mojemu psu nie znaczy, że nie zaszkodzi innemu.
Na temat suchej karmy i problemów Guzika po „kurczaku” nie wypowiem się, bo nie mam wiedzy w tym temacie. Na forum chyba największym ekspertem w temacie suchych karm jest Belesiu, ale niestety dawno się już nie wypowiadał i nie wiem czy jeszcze tu zagląda.
Moją wiedzę w temacie BARF, zacząłem od czytania postów w temacie „BARF” na naszym forum w dziale „Żywienie” oraz paru ogólnodostępnych stron w Internecie. Czytałem o kościach jak to dobrze czyszczą zęby psa zapobiegając tworzeniu się kamienia nazębnego i ogólnie zajmują psa. Gdy Winter był jeszcze mały, dałem mu takiego wołowego gnata z resztkami ścięgien i mięsa. Po paru godzinach skończyło się to częstymi wymiotami, weterynarzem, kroplówką i paroma dniami postu. Po tym wydarzeniu zapomniałem o czymkolwiek innym poza sucha karmą. Teraz dopiero wiem, że Winter, po tym gnacie wymiotował, ponieważ sucha karma wyjaławia żołądek z odpowiedniej flory bakteryjnej i jego żołądek nie był do tego przygotowany.
Kiedy zauważyłem, że Winter zjada leśne borówki, maliny, to sam od czasu do czasu, zacząłem mu dawać leśne owoce. Z czasem jabłka i warzywa. Do żywienia podchodziłem bardzo ostrożnie do momentu jak Winterek zjadł w parku w całości (jak wąż), martwą wiewiórkę a następnie martwego ptaka.

O dziwo i na szczęście zupełnie nic mu po tym nie było. Postanowiłem znów zainteresować się Barfem. Początkowo oprócz warzyw i owoców zacząłem ostrożnie dawać mu surową wołowinę oraz biały serek. Widząc, że jest wszystko ok i Winterek z dużo większą przyjemnością je surowe jedzenie, postanowiłem prawie całkowicie przejść na Barf.
Ogólne założenia diety BARF są takie, że ma być ona zbliżona do pierwotnego i naturalnego pożywienia psa, czyli pies je „wszystko” surowe. Pies je raz dziennie przez sześć dni, a w siódmym dniu post. Dieta ma charakter cykliczny, a to znaczy, że w danym cyklu pies powinien zjeść odpowiednie ilości kości, mięsa, warzyw. Plusy takiego sposobu karmienia powinny być takie, że pies jest zdrowszy, ma ładniejszą sierść, ma zdrowsze zęby, robi mniejsze kupki, nie ma przykrego zapachu z pyska i jak ktoś kiedyś tak miło napisał, że „pies pachnie wodą i wiatrem”.
Z własnych doświadczeń mogę potwierdzić, że pies robi mniejsze kupki, ma zdrowsze zęby i problem gazów nie istnieje. Innych plusów nie zauważyłem, ale może to wynikać z tego, że wcześniej dawałem suche karmy pozbawione zbóż oraz tłuszczów trans i o wysokiej zawartości mięsa. W moim przypadku jeszcze plusem jest tańsze żywienie psa. Minus jest taki, że prościej i szybciej jest nasypać psu odpowiednią ilość suchej karmy, a przy BARF trochę trzeba poświecić czasu na przygotowanie posiłku.
Powyżej to ogólne założenia, ale ja uważam, że trzeba w życiu zachowywać zdrowy rozsadek i nie stosuję sztywno tych zasad. Mój pies to nie olimpijczyk i nie musi mieć wszystkiego dokładnie wyliczonego. Tak sobie myślę, że często na wsiach, psy jedzą co im „wpadnie” a mają się dobrze i żyją długo.
Można powiedzieć, że na Barf przeszedłem dość wolno i początkowo nieświadomie przygotowując do tego jego żołądek. Z powyższego można wywnioskować, że na Barf nie przechodzi się z dnia na dzień ale trzeba do tego psa przygotować. Znawcy diety zalecają parodniowy post a następnie karmienie psa podrobami przygotowując jego żołądek do surowego mięsa i kości. Parodniowy post przed podaniem Barfa, tłumaczy się potrzebą wyczyszczenia jelit ze złogów suchej karmy - ja osobiście tego nie polecam i myślę, że nie ma co przesadzać.
Myślę, że na początek rzeczywiście warto psa karmić podrobami, a następnie podawać mu surowe mięso i trochę odważniej wdrażać Barf w postaci kości. Spotkałem się z dwoma firmami, które produkują gotowy Barf. Polega to na tym, że w kilogramowych workach są 4 kostki po 250gram w wielkości kostki masła w których jest gotowy barfowy mix, czyli kości, mięso, warzywa – w odpowiednich proporcjach. Całość jest zamrożona i łatwa w porcjowaniu. Z tego co pamiętam to koszt takiego kilogramowego worka to około 8 oraz 12 zł lub podobnie. Koszt w zależności od firmy. Myślę, ze można spróbować zacząć od takich gotowych zestawów. Następnie można spróbować podawać osobno konkretne produkty, które są mrożone również w kilogramowych paczkach i są to mrożone podroby, zmielone różne kości z mięsem lub same warzywa.
Tak jak wcześniej pisałem zaleca się karmić psa raz dziennie przez 6 dni a w siódmym dniu post. Tłumaczy się to tym, że wątroba oraz inne organy powinny mieć czas na odpoczynek. Ja osobiście jednak karmię Winterka 2 razy dziennie i nie robię żadnych postów. Być może błędnie – bo pies to nie człowiek - ale wydaje mi się, że dzieląc posiłki na dwa, pies będzie miał szybszą przemianę materii i jest mniejsze ryzyko skrętu żołądka.
Dużo osób raz na jakiś czas przygotowuje sobie porcje posiłków i je zamraża. Ja raczej kupuje na bieżąco świeże mięso i go nie zamrażam, chyba że kupuje już zamrożone gotowe produkty. Jeśli chodzi o ilość, to dziennie podaje około 500 do 600gram. Myślę, że dla Guzika będzie to 450 do 550, choć powiem szczerze, że ilość jedzenia dawkuje w zależności od formy Wintera i jego aktywności w ciągu dnia.
Co daje: gotowe paczkowane produkty w których są zmielone kości, wołowinę, filety z piersi kurczaka, całe skrzydełka kurczaka, surowe ryby z głowami, gnaty wołowe, szyje indycze, biały ser, żółtka jaj, skorupki jaj, marchew, pietruszkę, seler, jabłka, olej z pestek winogron, siemię lniane oraz raz w tygodniu ząbek czosnku.
Nie wolno dawać cebuli oraz owoców cytrusowych.
Podsumowując, to tak naprawdę w moim przypadku nie ma takiego 100% Barfu. Wbrew założeniom tej diety, podaje więcej mięsa niż kości a i czasem dodam nabiał lub sporadycznie gotowany makaron.
Zainteresowanym polecam również dział BARF na dogomanii. Jest tam temat BARF który ma prawie 500stron. Ja sam dopiero przeczytałem 10 pierwszych.
