Gratulujemy z Harleyem Interchampionatu.
BTW Nie rozumiem, dlaczego niektórzy użytkownicy problem z kastracją? Przy całym szumie, o stop-pseudo, o świadomości hodowlanej, o świadomości właścicieli? Iguana chodzi z psem na szkolenie, wystawy z tego co zrozumiałam ją nie interesują, ani robienie championatów... więc co jest złego w tym, że chce wykastrować swojego appenzellera? To jakieś magiczny pies, który po kastracji zrobi się... żółty? Wyskoczy mu różowa wysypka?
O ile podzielam zdanie
Barbel, że na początek spróbowałabym kastracji chemicznej, o tyle nie rozumiem, dlaczego komentarzami typu "idź na szkolenie zamiast kastrować" i "wiedziałaś, co brałaś" próbuje się zniechęcić do zabiegu?
I jeszcze prywata ode mnie: śmiem twierdzić, że bardzo niewiele osób w Polsce naprawdę "wiedziało co brało", decydując się na appenzellera. Psów mało, właścicieli jeszcze mniej. Specjalistów można policzyć na palcach u jednej ręki. Może ze dwie czynne hodowle i w każdej mówią o tych psach inaczej, inaczej sugerują żywić, inaczej wypowiadają się o szkoleniu i potencjalnych problemach (tu piszę w 100% z doświadczenia). Na zagranicznych www informacji ciut więcej, ale o ich rzetelności nie możemy być do końca pewni. Gazety, czasopisma, książki milczą na temat apków, nie licząc incydentalnych artykułów lub wzmianek przy okazji DSSP i BPP. Wiedziałaś co brałaś? Jasne, appenzellera. Takiego średniego szwajcara. A jaki jest? Cóż, tu można by książkę napisać, jakie są... a jeszcze nikt nie napisał jakoś. A szkoda. Doświadczeniami też za bardzo nie ma się komu dzielić. I znowu: szkoda. Bo ja najwięcej dowiedziałam się empirycznie i na własnej skórze, a początkującym właścicielem psa nie byłam i nie jestem...