AGRESJA CZY LEKLIWOŚĆ U APPENZELLERA

Dzień dobry,
zwracam się do Państwa z zapytaniem odnośnie appenzellera wiek 14 miesięcy. Problem agresja?
Może zacznę od początku, pies jako mały szczeniak tak do 7 miesięcy zawsze lubił psy podbiegał do nich z radością i chciał się bawić aż pewnego dnia wracając ze spaceru napadł na nas mały jack russel terrier pies był sam zaatakował mojego psa a ja nie mogłam ich rozdzielić dopiero po długiej szarpaninie udało mi się tamtego typa przegonić ale tu nastąpił przełom u mojego psa, od tego czasu zaczął atakować wszystkie psy już z odległości kilkudziesięciu metrów wypatrywał intruza i szarpał się z zębami na wierzchu i warczeniem w jego kierunku tak mu zostało do dziś...
2 problem agresja w stosunku do ludzi. Odkąd go mamy zabieraliśmy go wszędzie a najczęściej do szkoły żeby poznał jak najwięcej dzieci i on te dzieci lubił, skakał po nich ale z radością nigdy nawet nie warknął. Pewnego dnia byliśmy z nim na spacerze z mężem i dziećmi i dołączyła do nas koleżanka syna lat 8, a nasz pies nie wiadomo czemu skoczył na nią z zębami zaczął szczekać i warczeć tak że nie umieliśmy go opanować, na szczęście złapał ją za sweter i nic się nie stało. Nie wiem co robić. On od małego nie przepadał za mężczyznami jako maluch tak 6 miesięcy miał kilka takich sytuacji że jak jakiś facet chciał go pogłaskać to warczał ale nic więcej.
Zdecydowaliśmy się w końcu na szkolenie ( Pani treserka polecana przez jedną z najlepszych hodowli owczarków niemieckich) a że jedna z nielicznych w naszej okolicy to się zdecydowaliśmy. Pies na początku był w szoku tyle psów a on musiał wśród nich wykonywać polecenia. Pani po 1 godzinie uznała że ja z nim bez kolczatki nic nie zrobię bo on mi prędzej rękę wyrwie więc przyniosła kolczatkę ja zgodziłam się spróbować bo naprawdę miałam dość... ale mówię tej pani że sama mu ją założę bo on nie przepada za obcymi ale ona się uparła i pies się na nią rzucił (kolejny atak), wtedy ona zaczęła go szarpać a na koniec mi powiedział że ze mnie żaden przewodnik bo pies niepewnie się przy mnie czuje i to moja wina że ją zaatakował. Jej metody do mnie nie przemawiają bo oprócz pozytywnego żarcia są też metody typu jak pies nie chce warować to nadepnąć na smycz i butem sprowadzić go do ziemi... czy właśnie jak zaatakuje to "urwać mu głowę" (cytuję ją) dla mnie masakra... Kolejny dzień szkolenia nasz pies bawi się z innym psem (cud bez agresji tylko zabawa) ale psy się zaplątały i mój pies rzucił się na właścicielkę tego 2 psa bo ona chciała je rozplątać. Nie ugryzł jej ale skoczył i warczał. Jestem załamana nie wiem co robić. Nie wiem z czego to zachowanie wynika. Czy on naprawdę się przy mnie tak niepewnie czuję że atakuje ludzi czy o co mu chodzi.
Jeśli ktokolwiek ma pomysł co może być powodem takich zachowań to proszę o wskazówkę. Dodam że w domu jest kochany, szleje z moimi synami co prawda nie jest zbyt delikatny ale oni tez nie są (ale krzywdy im nie robi). Jest w miarę posłuszny (w domu, bo poza nim jak się na coś zakręci to ciężko nad nim zapanować). Pies nie wpuści nikogo na teren naszej posesji dostaje świra szczeka i warczy w takich sytuacjach muszę go zamknąć aż się uspokoi bo myśle że bez wahania by ugryzł. Podczas ataków nigdy nie kulił ogona ani nic z tych rzeczy raczej na pewniaka się rzuca. Nie wiem czy to może mieć związek ale mam kontakt z dziewczyną która ma psa z tej samej hodowli i ona tez ma ogromne problemy ze swoim psem (ale ten przynajmniej nie rzuca się na obcych za to na psy i np. samochody). Dodam że psy pochodzą od tych samych rodziców (jednak rodzice są spokojni) a hodowla jest mała zarejestrowana w FCI, a i psy według opisu pani hodowczyni miały zamieszkiwać w domu a po przyjeździe 700 km na miejsce okazało się że mieszkają w garażu... (być może to jakoś wpłynęło na ich rozwój).
Bardzo proszę o pomoc. Bo boje się że te stany mogą się nasilić jak czegoś teraz nie zrobię.
zwracam się do Państwa z zapytaniem odnośnie appenzellera wiek 14 miesięcy. Problem agresja?
Może zacznę od początku, pies jako mały szczeniak tak do 7 miesięcy zawsze lubił psy podbiegał do nich z radością i chciał się bawić aż pewnego dnia wracając ze spaceru napadł na nas mały jack russel terrier pies był sam zaatakował mojego psa a ja nie mogłam ich rozdzielić dopiero po długiej szarpaninie udało mi się tamtego typa przegonić ale tu nastąpił przełom u mojego psa, od tego czasu zaczął atakować wszystkie psy już z odległości kilkudziesięciu metrów wypatrywał intruza i szarpał się z zębami na wierzchu i warczeniem w jego kierunku tak mu zostało do dziś...
2 problem agresja w stosunku do ludzi. Odkąd go mamy zabieraliśmy go wszędzie a najczęściej do szkoły żeby poznał jak najwięcej dzieci i on te dzieci lubił, skakał po nich ale z radością nigdy nawet nie warknął. Pewnego dnia byliśmy z nim na spacerze z mężem i dziećmi i dołączyła do nas koleżanka syna lat 8, a nasz pies nie wiadomo czemu skoczył na nią z zębami zaczął szczekać i warczeć tak że nie umieliśmy go opanować, na szczęście złapał ją za sweter i nic się nie stało. Nie wiem co robić. On od małego nie przepadał za mężczyznami jako maluch tak 6 miesięcy miał kilka takich sytuacji że jak jakiś facet chciał go pogłaskać to warczał ale nic więcej.
Zdecydowaliśmy się w końcu na szkolenie ( Pani treserka polecana przez jedną z najlepszych hodowli owczarków niemieckich) a że jedna z nielicznych w naszej okolicy to się zdecydowaliśmy. Pies na początku był w szoku tyle psów a on musiał wśród nich wykonywać polecenia. Pani po 1 godzinie uznała że ja z nim bez kolczatki nic nie zrobię bo on mi prędzej rękę wyrwie więc przyniosła kolczatkę ja zgodziłam się spróbować bo naprawdę miałam dość... ale mówię tej pani że sama mu ją założę bo on nie przepada za obcymi ale ona się uparła i pies się na nią rzucił (kolejny atak), wtedy ona zaczęła go szarpać a na koniec mi powiedział że ze mnie żaden przewodnik bo pies niepewnie się przy mnie czuje i to moja wina że ją zaatakował. Jej metody do mnie nie przemawiają bo oprócz pozytywnego żarcia są też metody typu jak pies nie chce warować to nadepnąć na smycz i butem sprowadzić go do ziemi... czy właśnie jak zaatakuje to "urwać mu głowę" (cytuję ją) dla mnie masakra... Kolejny dzień szkolenia nasz pies bawi się z innym psem (cud bez agresji tylko zabawa) ale psy się zaplątały i mój pies rzucił się na właścicielkę tego 2 psa bo ona chciała je rozplątać. Nie ugryzł jej ale skoczył i warczał. Jestem załamana nie wiem co robić. Nie wiem z czego to zachowanie wynika. Czy on naprawdę się przy mnie tak niepewnie czuję że atakuje ludzi czy o co mu chodzi.
Jeśli ktokolwiek ma pomysł co może być powodem takich zachowań to proszę o wskazówkę. Dodam że w domu jest kochany, szleje z moimi synami co prawda nie jest zbyt delikatny ale oni tez nie są (ale krzywdy im nie robi). Jest w miarę posłuszny (w domu, bo poza nim jak się na coś zakręci to ciężko nad nim zapanować). Pies nie wpuści nikogo na teren naszej posesji dostaje świra szczeka i warczy w takich sytuacjach muszę go zamknąć aż się uspokoi bo myśle że bez wahania by ugryzł. Podczas ataków nigdy nie kulił ogona ani nic z tych rzeczy raczej na pewniaka się rzuca. Nie wiem czy to może mieć związek ale mam kontakt z dziewczyną która ma psa z tej samej hodowli i ona tez ma ogromne problemy ze swoim psem (ale ten przynajmniej nie rzuca się na obcych za to na psy i np. samochody). Dodam że psy pochodzą od tych samych rodziców (jednak rodzice są spokojni) a hodowla jest mała zarejestrowana w FCI, a i psy według opisu pani hodowczyni miały zamieszkiwać w domu a po przyjeździe 700 km na miejsce okazało się że mieszkają w garażu... (być może to jakoś wpłynęło na ich rozwój).
Bardzo proszę o pomoc. Bo boje się że te stany mogą się nasilić jak czegoś teraz nie zrobię.