Jak nie bydło, to co? Czyli co robić z małym szwajcarem

Wszystko na temat hodowli oraz dyskusje na temat ras.

Moderator: annasm

Jak nie bydło, to co? Czyli co robić z małym szwajcarem

Postprzez Olcia » 2012-02-29, 11:43

Co myślicie o entlach w IPO?

Zdjęcie z 9.10.2011:
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez cuddy » 2012-03-04, 13:39

Olcia napisał(a):Co myślicie o entlach w IPO?

Zdjęcie z 9.10.2011:
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Widzę, że próbowałaś już??
Podziel się wrażeniami.
Avatar użytkownika
cuddy
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-15, 15:16
psy: entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-04, 15:48

Nie, to nie mój pies. To są zdjęcia ze strony szwajcarskiego klubu entlebucherów - jako przykład, że entle też mogą. Ale jeśli ktoś próbował, to chętnie poczytam o doświadczeniach.

Ja boję się pchać w IPO ze względu na pewną samodzielność psa. Negra sama ocenia kogo oszczekać a kogo nie, mi nie zawsze ten wybór się podoba. Nie wiem co by było, gdyby źle oceniła sytuację i kogoś ugryzła. Mimo wszystko IPO to chyba rozbudzanie pewnych instynktów. Nie wiem.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez cuddy » 2012-03-04, 18:16

Ja też jeszcze nie próbowałam:) Na szkolenia chodzę z psem od 1,5 roku odkąd Cuddy skończyła 5 miesięcy. ( teraz to już tylko rekreacyjnie) Jest wyszkolona, ale nie raz w lesie potrafi dać dyla i żadne komendy nie działają. ( w dalszym ciągu nad tym pracujemy) wiec szkolenie IPO w naszym wypadku jak na razie odpada. Może z innym psem:) Zastanawiam się nad Agillity chociaż do końca też nie jestem tego taka pewna, nie chciałabym wkręcić za mocno psa im dużo do tego nie potrzeba. Za to jazda przy rowerze daje nam obu uciechę. Polecam
Avatar użytkownika
cuddy
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-15, 15:16
psy: entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-04, 20:15

Cuddy, u nas agility sprawiało wielką frajdę Negrze. Kocha tor i pracę, ale za duży emocji przy tym było, których nie mogła opanować.
A jak jeździcie? Na zwykłej smyczy z jakimś oprzyrządowaniem?
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez Sylwia » 2012-03-04, 20:29

Olcia napisał(a):Ja boję się pchać w IPO ze względu na pewną samodzielność psa. Negra sama ocenia kogo oszczekać a kogo nie, mi nie zawsze ten wybór się podoba. Nie wiem co by było, gdyby źle oceniła sytuację i kogoś ugryzła. Mimo wszystko IPO to chyba rozbudzanie pewnych instynktów. Nie wiem.

No właśnie, myśmy z podobnych powodów zrezygnowali z obrony, jedni nam mówili, ze to opanuje zakusy naszego psa do samodzielnego i zupełnie niezrozumiałego dla nas atakowania niektórych ludzi( że będzie to robił tylko na komendę), a inni mówili, ze wręcz odwrotnie, że wtedy to dopiero będzie problem. Swoją drogą, nigdy nie odkryłam kodu, według którego Miki jednych ignoruje a innych od razu bierze za wrogów <bezrady2>
Avatar użytkownika
Sylwia
 
Posty: 229
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-31, 21:09
Lokalizacja: Sopot
psy: entlebucher Mikuś

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-04, 20:35

Sylwia, ja także nie. Mogę ją powstrzymać tylko kiedy uda mi się wyczytać zamiary z jej ciała. Ewentualnie w niektórych sytuacjach jeden na jeden.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez cuddy » 2012-03-04, 21:03

Olcia napisał(a):Cuddy, u nas agility sprawiało wielką frajdę Negrze. Kocha tor i pracę, ale za duży emocji przy tym było, których nie mogła opanować.
A jak jeździcie? Na zwykłej smyczy z jakimś oprzyrządowaniem?


No właśnie mi o te emocje chodzi, będzie ich za dużo. Cuddy lubi przeszkody. Widzę, że pokonywanie ich sprawia jej radość, ale obawiam się, że przy takim treningu agility za bardzo by się nakręciła. Negra jeszcze chodzi na agility czy byłaś z nią raz? Jeśli chodzi o rower:
- zwykły w naszym wypadku rower górski
- hamulce zmienione po lewej stronie tylni- prawa strona przedni ( jedyna modyfikacja)
- pies biega po prawej stronie na smyczy i obroży ( próbowałam szelki, ale dla początkujących nie polecam! pies jest nie do utrzymania) dodatkowo mamy obroże odblaskową- świecącą
- komendy: Prawo, lewo, w prawo, w lewo, stój, zwolnij itp
- jedna ręka na kierownicy druga trzyma smycz (Trzeba dobrze jeździć na rowerze!!)
- siodełko mamy nisko tak, żebym mogła w każdej chwili stanąć na ziemi. Stopy dotykają podłoża.
My tak jeździmy po mieście od wiosny. Teraz zaczęłam jeździć bez smyczy (oczywiście po lesie) .Pies biega koło roweru, ale tak jakby biegł na smyczy. Pilnuję, aby mnie nie wyprzedzała.
Rowerem jedziemy na szkolenie ok 7 km. potem 1,5 h treningu i powrót do domu.
Szelek użyłam ostatnio w lesie- było dużo błota. Przymocowałam smycz do ramy pod kierownicą i kazałam jej ciągnąć. Zdziwiłam się, że miała jeszcze tyle siły. Teraz zastanawiam się nad zakupem linki z amortyzatorem, aby właśnie w taki sposób nauczyć ją biec (tylko w lesie). Sprawę muszę obgadać z naszym szkoleniowcem, który nauczył Cuddy biegać przy rowerze oraz mnie poinstruował jak z nią pracować.
Avatar użytkownika
cuddy
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-15, 15:16
psy: entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-04, 21:14

Agility trenowałyśmy regularnie prze dwa sezony, potem był prawie rok przerwy na naukę opanowywania emocji. Później zaczęłyśmy kolejny sezon, ale chodziłam tylko miesiąc, jednak ze względu na nawał obowiązków służbowych.
Negra na agility wymaga podwójnego szkolenia i nie zawsze to się godzi. Z jednej strony trzeba ją wyciszać, z drugiej entuzjastycznie chwalić. No i nie każdy trener umie/chce się zajmować takim przypadkiem. W jednym klubie polecono mi zakup kolczatki - zrezygnowałam z niego i każdego, w który zajęcia prowadzą Ci ludzie. Trafiłam w końcu na trenerki, które wiedziały jak poprowadzić psa przez tor bez zbytniego rozbudzania go i potrafiły dopasować nam indywidualny sposób nauki.
Tak więc jest to fajna zabawa, ale trudna.

Ja próbowałam z Negrą jeździć, ale nie umiem jej utrzymać w skupieniu, więc zdarzały jej się zrywy do gołębia czy innego ciekawego obiektu. Szczerze mówiąc nie wiem, jak się zabrać do nauczenia jej tym komend "kierunkowych" i niewyprzedzania.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Entlebucher

Postprzez cuddy » 2012-03-04, 21:39

U nas wyglądało to tak, że na początku były spacery z rowerem . Pies chodził po prawej stronie roweru przy tym komenda: rower ( jak wyprzedzała albo oddalała się to komenda - równaj rower) Potem nasz szkoleniowiec sam zabierał psa i uczył biegać. Następnie odbyły się lekcje na których krok po kroku miałam wyjaśnione jak mam z nią jeździć, dlaczego tak a nie inaczej.Jeździliśmy razem wszystko dokładnie miałam wytłumaczone.
Komend prawa, w prawo , w lewo, stój nauczyłam psa na szkoleniach i na spacerach podczas skrętów lub zmiany kierunku. Bardzo się przydają. Początkowo Cuddy nie skupiała się ( to normalne, coś nowego) ale z czasem jest coraz lepiej. Trzeba ćwiczyć. I tak jak mówiłam dobrze jeździć na rowerze, jedna ręka jest tylko na kierownicy, druga trzyma smycz i kontroluje zachowanie psa. Cuddy jeśli chce wyprzedzić lub pociągnąć do np. innego psa to używam komendy równaj rower i koryguję niewłaściwe jej zachowanie smyczą. Używam również komend: nie, fe nie wolno. Na początku było ciężko teraz jest już zdecydowanie lepiej. Chociaż trzeba zawsze być czujnym. Dlatego zakupiłam kask:) dla siebie oczywiście.
Avatar użytkownika
cuddy
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-15, 15:16
psy: entlebucher

Re: Entlebucher

Postprzez Sylwia » 2012-03-05, 00:20

Myśmy zaczęli "walczyć" z nakręcaniem się naszego psa poprzez warsztaty z relaksacją. Na razie Miki przebija wszystkie psiaki w grupie, o relaksacji w ogóle nie ma mowy, nakręca się tam tak( chyba obecnością innych psów i zabawkami interaktywnymi) , że pani behawiorystka musiała mi pomóc w opanowaniu go, tak się naspidował, że myślałam, ze padnie na serce <szok> Jedziemy teraz w środę na następne zajęcia, może będzie lepiej <bezrady2>
Avatar użytkownika
Sylwia
 
Posty: 229
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-31, 21:09
Lokalizacja: Sopot
psy: entlebucher Mikuś

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-06, 12:27

2009-11-04, 14:23
alaska napisał(a):Entle sa zachwycone agility i super chodzą po torze. Problem jest taki, że rasa jest na granicy pomiedzy midi i large. Alaskę wystawiałam w midi i było dobrze, natomiast Obelix musiał startowac w large i jest to zbyt duże obciążenie dla stawów dla tej rasy. Są po prostu za ciężkie i można im zrobić więcej krzywdy niż pożytku. Alaska jest już stara, więc jest na emeryturze, ale dalej biega. Ze wszystkimi psami trenuję obecnie agility hobbistycznie - bez zawodów. Jest to wspaniała nauka posłuszeństwa. Moje psy uwielbiają jeździć na wybieg i ćwiczyć. (Oczywiście wiąże się to też ze smakołykami, których na torze im nie brakuje.)
Syberia jest dużo lżejsza nawet od Alaski, ale jakoś nie miałam ochoty wystawiać jej w zawodach. Może na wiosnę?
Chodzi bardzo ładnie, szybko i dobrze technicznie. Nigdy w agility jednak nie będzie lepszego psa od border coli. Super zawody agility organizują Niemcy. Jest tam podział na wiele klas i nikt nie czepia się, jak zgłaszam entle do midi. W Polsce miałam z tym zawsze problem, dlatego Obi chodził w large...Polecam ten sport jako zabawę. Do tego entle nadają się doskonale. No i po treningu trwającym 1h psy śpią pól dnia :)
Na treningi zabieramy też brata Syberii - Stavrosa. Jest tak samo ciężki jak Obelix, ale nie chce wchodzić na przeszkody strefowe :( natomiast doskonale radzi sobie ze stacjonatami, tunelem i slalomem. Jak dla mnie, nieważne, że nie robi wszystkiego idealnie. Najważniejsze, że poprawił mocno koncentrację, socjalizację z psami i zdecydowanie lepiej reaguje na komendy.
W Warszawie macie chyba 5 klubów agility. Cavano, Fort to chyba najbliżej mi znane. Sa tam pasjonaci, chętni do pomocy. Polecam gorąco :)
Obelix na palisadzie
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Alaska na stacjonacie midi
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
i Obelix na large
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Wkleiłam zdjęcia ze stacjonatami, żeby porównać różnicę wysokości pomiędzy midi i large. Pomiędzy psami jest 3-4 cm różnicy, ale w stacjonacie 30 cm. To jest nie w porządku wobec tej rasy. Powinien byc wyliczany wskaźnik pomiędzy wysokością i masą psa, wtedy byłoby to zdrowsze i uczciwsze. No ale do zabawy nie potrzeba przepisów :-)
Moje entle, które mieszkają w Finlandii trenują agility oraz poszukiwanie w gruzach. Są to mocne psy i do tego celu swietnie się nadają. A przede wszystkim nadają się do tego psychicznie, gdyż są karne, zrównoważone i ostrożne.

Oglądałam filmiki z pasienia - to kolejna rzecz, która mi się marzy...
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-06, 12:30

Seminarium Pasterskie w Pastuszkowie - 29.05.2010

Obrazek
Obrazek

Negra

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Santa

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zdjęcia są własnością Santy
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Ruda » 2012-03-06, 15:36

Olcia, fajnie,że wyciągnęłaś posty i włozyłaś je w jeden wątek:) Myślę,że to doskonałe miejsce aby dzielić się doświadczeniami/pomysłami co można zaproponować Psom Pasterskim z Entlebuch w dzisiejszych czasach, kiedy nie mają co paść.
Chciałąbym też odnieść sie do treści powyżej: Alaska pisze,że jej entle ( czyli jej własne lub pochodzące z jej hodowli) są zrównowazone, karne , ostrożne... Może to będzie trochę off topic, ale myślę,że znów kłania się kwestia socjalizacji szczeniąt. Nasze psy ( każde na swój sposób) też pięknie pracują na torze. Cyr bardzo lubi stacjonaty, skoki, biegi, tunele , natomiast ziewaniem i znudzeniem reaguje na slalom. Urka z kolei uwielbia slalom i wszystko, co dzieje się na torze, jest bardziej precyzyjna, mniej siły, wiecej koncentracji. Natomiast nie zauważyliśmy żadnych "nadpobudzeń" Traktujemy agility, jako przyjemność, którą dajemy naszym psom, wg tego, co lubią.
Co do pasienia: seminarium jest super, tylko w mojej głowie jest pytanie: Co dalej? Fundujesz psu kilka dni "naturalnych zachowań" w roku i ....
Nasze psiury uwielbiaja też frisbee, Cyr da sie "pokroić" za czas, kiedy fruwa w powietrzu za latającym talerzem. Tu też są 2 "techniki": 1 na "power" biegu i chwytania w locie (Cyr) i krótkie rzuty ale z bardzo precyzyjnymi metodami wyłąpywania (Uranka).
Ruda
 
Posty: 209
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-05, 17:15
psy: cyrus@urania

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Olcia » 2012-03-06, 16:01

No właśnie to "co dalej" spowodowało, że zaniechałam pomysłu pasienia.
Pasienie to jest praca, nie zabawa. Pies pasterski powinien być kierunkowany na pasienie od szczenięcia. To wiąże się z wieloma wyrzeczeniami - raczej trzeba zrezygnować z innych sportów. Jeśli Twoim narzędziem jest kij, to również z zabawy patyczkami. Tomek Pecold wychowuje swoich pasterzy w bardzo surowy i konsekwentny sposób, nie wszystkim by się spodobał, ale dzięki temu ma tak wspaniałe wyniki.
Pasterstwo to nie jest rzecz na chwilę. To jest naprawdę ogrom pracy wkładanej każdego dnia w relację człowiek-pies, naukę komend i tego, czego oczekujemy od psa. Jeśli ktoś się decyduje na pasterstwo, to jest to decyzja długotrwała, wiążąca się z cotygodniowym (w przypadku mieszczuchów) wyjazdem do zwierząt.

A powyższe zdjęcia i doświadczenia są po to, aby pokazać, że jeśli ktoś chce, to MOŻE użyć entla jako psa pasterskiego, ale nie zastąpi nim bordera, dlatego musi zweryfikować oczekiwania i zadania dla psa. Bordery balansują, entle obiegają. Są dużo bardziej hałaśliwe i brutalne. Ale za to są wytrzymałe i można im powierzyć duże stado.
No i seminarium pozwoliło nam sprawdzić co się stało z instynktem pasterskim u entli. Nie umarł :-) Nasze psy wiedziały co mają robić lepiej od nas. Dostałyśmy więc polecenie, że mamy się od nich uczyć. :oops:

Ruda, a ćwiczycie indywidualnie czy w jakimś klubie?
Negra najbardziej lubiła chyba hopki i tunele. Co do nadpobudzeń - być może jest to socjal, być może charakter. Nie twierdzę nigdzie, że to agility jest takie pobudzające. W przypadku mojej suczy pobudza każda praca - klikanie, posłuszeństwo, agility. Dlatego nadal uważam, że ten sport jest bardzo fajny dla entelków.

Zamówiłam wysięg do roweru. Jak tylko Negierkowa łapka się zagoi zaczynamy trening przy rowerze :mrgreen:
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Sierra » 2012-03-06, 16:26

My nie entlik a apek, ale... ;)

Sama ostatnio dogadywałam się ze znajomą na seminarium z pasienia prowadzonym przez Pastuszkowo, bo uważam, że Harley aby dalej się rozwijać, powinien mieć dostęp do różnego rodzaju bodźców, wyzwań. Zwłaszcza, że zabierany do stajni z jednej strony nie wykazuje potrzeby pasienia (nie interesuje go stado, ani pojedyncze jednostki) ale to nie znaczy, że nie wie co robić ;-) Dokładnie jak opisała to Olcia, on doskonale wie co robić: napastliwego konia (żebrzącego o marchewkę, przeszkadzającego mnie i mojemu koniowi) okrążeniami i imitacją podszczypywania (a nawet klasycznym kontaktem: na ciało) odprowadził go od nas i tym sposobem "zepchnął" do reszty przypatrującego się stada. Nie będziemy się w to bawić "na poważnie", ale chcemy spróbować. A może raczej wypróbować, czy ma instynkt, czy to był zupełny przypadek ;-) Zwłaszcza, że będzie miał wesołą ekipę owczarkową (aussie).

Druga rzecz, nie wiem jak entle, ale Harley zaczął wykazywać pewne predyspozycje do frisbee. Nie twierdze, że będzie gwiazdą, ale fajnie się nakręca i szybko łapie. Na razie jesteśmy na samym początku-początków, ale jestem dobrej myśli, zwłaszcza że kurs zaczyna się 17.03 więc już zaraz będzie wiadomo czy coś z tego będzie. Na sportowca przez duże S nie ma predyspozycji psychicznych: jest aktywny i nakręcony, ale nie jest zafiksowany i hiperpracujący. Jest za spokojny i zbyt zrównoważony z natury. Ale jak na potrzeby rekreacyjne? Jest czym rozporządzać, bo warunki ma :-D
Avatar użytkownika
Sierra
 
Posty: 247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-06-06, 17:13
Lokalizacja: Warszawa i okolice
psy: Harley

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Ruda » 2012-03-06, 16:59

Olcia,
Zdecydowanie zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś:) Opis poczynań naszych zuchów na agility miał dokładnie służyć temu,żeby potwierdzić ,że to coś dla entli.Niekoniecznie w kontekście zawodów ,ale właśnie sposobu spędzania z nimi czasu, ku psiemu i ludzkiemu zadowoleniu. Teraz mieliśmy przerwę (jesień/zima), ale chodziliśmy do 2 pań ( które to prowadziły we Wrocławiu na torze wyścigów konnych na Partynicach.Nie zawsze się z nimi zgadzaliśmy co do sposobu komunikacji z psem, ale najważniejsze,że psy miały przyjemność. W ogrodzie mamy stacjonatki, kiedyś był tunel, ale się "zeszmacił". Pewnie z wiosną będzie nowy.
Sierra: jak pisałam wcześniej entle(przynajmniej nasze) uwielbiają "latające talerze", a do tego wystarcza kawałek w miarę równego terenu i "rzucacz".
Ruda
 
Posty: 209
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-12-05, 17:15
psy: cyrus@urania

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez Bobik » 2012-03-06, 17:08

[edit: Skondensowałem ten post]

Dodam tylko, że w trzecim roku posiadania entli próbujemy życie z nimi zracjonalizować i znaleźć psom rozrywki nie wymagające spalania mnóstwa paliwa i spędzania sporej ilości czasu w aucie z powodu dojazdu "na zajęcia". Do dyspozycji mamy więc amatorskie frisbee (szał!), takież agility, w sezonie pływanie (rzeczka, stawek, basenik) połączone z aportowaniem... IPO - Na to nasze psy są dla nas zbyt cenne ;)

Z idei podanych w poprzednich postach podoba mi się rower, szczególnie po tym, jak cuddy opisała proces przyuczania psa, ma to trochę ręce i nogi, a nie wymaga stałej infrastruktury.

No i coś zupełnie mało sportowego: ciągnięcie wózka/sanek z prawdziwym użytkowym obciążeniem - w naszym wypadku się to przyda. Zrobiłem jedną próbę zimą z lekkimi sankami i zwykłymi uprzężami guard - sprawa rokuje nadzieje na przyszłość.
Bobik
 
Posty: 388
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-01-07, 00:26
Lokalizacja: Okolice Strzelina, Dolny Śląsk
psy: Entlebuchery Cyrus i Urania
Hodowla: Quercus Niger

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli w co się bawić z entlebucher

Postprzez cuddy » 2012-03-07, 20:17

Olcia napisał(a):Zamówiłam wysięg do roweru. Jak tylko Negierkowa łapka się zagoi zaczynamy trening przy rowerze :mrgreen:


My byłyśmy w poniedziałek na rowerze :))) 14 km zaliczone plus szkolenie na posłuszeństwo. Zaczynaj małymi kroczkami.
Dziś z naszym szkoleniowcem byłyśmy w lesie. Pracowaliśmy nad zostawianiem śladów węchowych. Wytropiła wszystko co jej schowaliśmy, teraz zrelaksowana leży na dywanie i odpoczywa, a ja mam spokój.
Mam pytanko w jaki sposób trenerki kazały pracować Ci z Negrą na torze, aby się nie wkręcała i na czym Sylwia polegają zajęcia relaksujące, jakie ćwiczenia wykonujecie?
Avatar użytkownika
cuddy
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-15, 15:16
psy: entlebucher

Re: Jak nie bydło, to co? Czyli co robić z małym szwajcarem

Postprzez cuddy » 2012-03-07, 21:07

obrazek
Obrazek został zmniejszony.
na szkoleniu
Avatar użytkownika
cuddy
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-15, 15:16
psy: entlebucher

Następna strona

Powrót do Appenzeller i Entlebucher

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron