Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Jaka miska wg was jest najlepsza dla berna? Taka zwykla plastikowa, na ziemi, czy lepiej na stojaku? Bo spotkałam się z takimi na stojaku,tylko nie bardzo wiem, do czago to ma służyć....

Berny nie muszą mieć misek na stojaku. Ostatni weci w ogóle odchodzą od tego aby rasy takie jak dogi czy wilczarze miały jeśc na podwyższeniu. Polecam miski metalowe nierdzewne w w specjalnym metalowym korytku, które jest stabilne.

Moja pije i je z kazdej miski, ale ta na podwyższeniu jest na pewno dla niej najwygodniejsza.

Na podwyższeniu dla psa łobuza wg mnie odpada. Bo np. żyjący własnym życiem ogonek zawsze może wywalić stojak i narobi się hałas.. A jak hałas się narobi to wtedy miski stają sie krwiożerczymi potworami i nie da się z nich ani jeść ani pić..
Galwin ma miski metalowe na gumie. Jak dla mnie rewelacja

a to normalne, że pies jedząc leży?? Bo do tej pory wydawało mi się za natrualne, że siedzi....

Nera je raczej na stojąco ,z każdej miski Ma i metalową i plastikową.Za stojak czasem ja służę,jak micha za bardzo ucieka Te na gumie są fajne,bo chyba najstabilniejsze.Co do picia to nauczyła sie od Bory pić wodę bieżącą prosto z kranu.Jest najsmaczniejsza Picie z miski jakoś marnie jej idzie-wsadza całe pyszczydło,woda dostaje się do nochala i się wręcz krztusi Dla Bory natomiast misek może w ogóle nie być No,chyba że z jakąś zupełnie wyjątkową zawartością ,a i wtedy trzeba jej pod nos podstawić. Ona siada na fotelu i czeka,żeby ją nakarmić Straszny niejadek jest.
Ostatnio gdzieś czytałam,że miski na stojakach są w dużym stopniu przyczyną skrętu żołądka Ale kiedyś tez słyszałam,że własnie jest dokładnie odwrotnie,więc nie wiem jak to jest naprawdę

My mamy miski na stojaku których Egan się boi więc je i pije z plastikowych Egan jak je to albo siedzi albo stoi jeszcze nie jadł na leżąco

Benek wymiata wszystko z misek na leżąco - pozycja horyzontalna najbardziej optymalna Szału z radości dostaje, jak widzi miskę, reaguje na słowo "micha" i zaraz ma głupawkę na jedzenie Tylko właśnie z tym leżeniem się zastanawiałam, czy to nie będzie przyczyną owego skrętu,czy może te miski na stojakach są lepsze....

A jaka glębokość miski jest dobra? Bo dla szczeniaka trafiłam na oko, ale czy nie trzeba będzie jej zmienić na większą,jak troszkę podrośnie?

Własnie ostatnio weci doszli do wniosku, że miski na stojakach mogą byc przyczyną skrętu zołądka.
lamia jak była mała jadła na stojąco. Potem gdy stała sie niejadkiem jadła w pokoju na leżąco z ręki albo z łyżki.
Na szczęście teraz znowu je na stojąco ale z miską idę do pokoju. Miska stacjonarna służy tylko do picia.

Bera jak byla mala jadla na lezaco z malej platikowej miski
Teraz je z metaslowych na siojaku.

Rozprawiacie tu tyle o miskach,to ja Wam powiem jaka miska jest najlepsza dla naszych psów.Poprostu PEŁNA

Brawo, Roma tak własnie pomyślałam. Nie ma co przesadzać, a psy niejadki sami sobie fundujemy naszą nadopiekuńczością. Zdrowe (zaznaczam) psy mogą się obchodzić bez jedzenia wiele dni i jeśli konsekwentnie wytrwamy w tym, że pies ma jeść to co ma w misce to nie będzie problemu niejadka. Sawa żarłokiem czy też fanem kulek nie jest, jada własciwie raz dziennie i to w nocy, mnie to odpowiada i nie walczę z tym. Nie ma niebezpieczeństwa, że zacznie szaleć, biegać i dopadnie ją np. taki skręt żołądka, bo poprostu idzie spać. Karma leży cały dzień w misce metalowej na gumie. Jada ją na stojąco z podłogi, natomiast jak wraca ze spaceru to często leżąc pije wodę.

Roma trafiłaś

Wydaje mi się, że nie jest najlepszym rozwiązaniem żeby zostawiać jedzenie na cały dzień, bo nasze miśki przyzwyczajają się do jedzenia kiedy i jak dużo chcą, co w konsekwencji prowadzi do problemów żołądkowych(skręt, wrzody) no i braku apetytu. Stojaki na miski są tylko poto żeby wycisnąć z nas kasę. Wystarczy sobie wyobrazić psa w przeszłości jak polował,czy ktoś podawał mu jedzenie na stole (czytaj stojaku) Kompletny absurd.

Też uważam,że pies nie powinien mieć ciągłego dostępu do jedzenia Żołądek też musi odpocząć A karma nawet sucha po paru godz.leżenia w misce robi się mało jadalna.Karmię dwa razy dziennie i michy znikają z widoku No i wiem dokładnie co i ile która psica jadła

Czytałam w jakiejś książce że pies musi mieć wyznaczone godziny o których je, bo jak ma dostęp do karmy przez cały dzień to sam decyduej o której je i może sie poczuć wyżej od właściciela że on o niczym nie decyduje. Niewiem czy to prawda Egan zjada wszystko na raz o godzinach których mu daje więc raczej nie mamy z tym problemu ;)

A ja czytałam,że pies musi jeść po właścicielach - z tego samego powodu :) Jakoś jednak zawsze to ja jem po Beniu i póki co nie mam większych problemów wychowawczych

Chyba zostałam źle zrozumiana PEŁNA micha to poprostu skrót myślowy.Nie mówię o tym ażeby jedzenie pozostawało w niej przez cały dzień.Chodzi o to ,że nieważne z czego je tylko co je i kiedy je

Roma, ja ciebie dobrze zrozumiałam

Pati94,MRUCZanka co wy za literaturę fachową studiujecie U mnie to funkcjonuje tak,że zegarek według moich psic można nastawiać szczególnie wieczorem,godz.19 i one meldują się na kolację,każde opóżnienie wywołuje głęboki niepokój Organizm przystosowuje się do pewnego rytmu i jeśli rytm jest zachowany to funkcjonuje bez zaburzeń Dlatego uważam,że pies powinien jadać o wyznaczonych porach,ale moim zdaniem nie ma to wiele wspólnego z hierarchią w stadzie One jedzą o swojej porze,ja o swojej i jest ok.No i żadnego żebractwa-ja im z michy nie wyjadam,więc one mnie tez nie