Strona 1 z 1

Szelki czy obroża?

PostNapisane: 2007-08-05, 10:08
przez Angel
Witam. Moja berneńka ma prawie 4 miesiące (no dokładnie to 3 i pare tyg.), ale nadal nie umie chodzić w obroży. Spacer Luny w obroży wygląda tak: na początku ślicznie idzie przy mnie, ale gdy tylko poczuje jakis ciekawy "zapach" czegoś ciekawego, to zaraz ciągnie mnie w tym kierunku. Ja, bojąc się żeby jej nie "udusić", delikatnie próbuje ją od tego odciągnąć, co kończy się tym, że szczeniak się dusi/krztusi, nawet jak ciągne delikatnie. Z szelkami nie mam tego problemu, bo mogę ją w każdej sytuacji mieć pod kontrolą (nie ma sytuacji, kiedy Luna siądzie zaprze się nogami, a jej oczy mają wyraz "dalej nie idę" :lol: i róbta co chceta, można ją prosić, zachęcać - ona to olewa). Jednak słyszałam, że szczeniaki nie powinny nosić szelek. To prawda?

PostNapisane: 2007-08-05, 14:59
przez Szilkowa
Ja osoboście polecam szelki .Moja psinka ciągle ciągneła ale jak kupiłam szelki i poszłam na kurs PT. to chodzi przynodze bez smuczy nawet jak zobaczy innego psa! Szelki to mam zrączką także nawet w razie czego to łapie za rączke.Nauka którą ja stosowałam wyglądała troche drastycznie ale to psa wogóle nic nie bolało. Polega to na tym że idziemy z psem gdy pies od nasw odchodzi to myściągamy go bardzo mocno tak żeby znalas się przy nodze nawet jeśli poleci to nic mu się nie stanie . Po pociągnięciu trzeba nagrodzić psa po jakiśm czasie naucz się przy okazji że jak my się zatrzymujemy to on też ale i chodzenia przy nodze. Mam nadzieje że jakoś pomogłam :-)

PostNapisane: 2007-08-05, 15:42
przez Angel
tak i dziękuję ;-) . Ja gdzies słyszałam, że szelki zniekształcają żebra młodego psa i prawde mówiąc trochę sie przeraziłam. Ponoć szczeniaki do 1 roku nie powinny ich nosić. Jednak mój wet nie miał nic przeciwko temu.
Co do chodzenia przy nodze, to chętnie się zastosuje do wskazówek. Moja Luna nie umie jeszcze chodzić przy nodze, a jak widzi innego psa to już tragedia. Ona koniecznie chce się z nim przywitać i najlepiej pobawić (nawet, jak to jest mały York, którego pewnie by zmiażdżyłą swoją łąpą :mrgreen: )

PostNapisane: 2007-08-05, 22:00
przez Szilkowa
Bardzo się ciesze że mogłam pomóc :mrgreen:

PostNapisane: 2007-08-05, 22:03
przez Ania od Corteza
Czy ktos moze wie cos na temat takiej smyczy dla psa, ktory bedzie mniej wiecej gabarytow bernardyna, tzn. jak ona sie spisuje przy duzych psach?
http://www.allegro.pl/item215266410_lin ... husky.html
Prosze o opinie w imieniu kolezanki

PostNapisane: 2007-08-05, 22:24
przez marzena
Opis tej smyczy na allegro jest zachęcający, ale zawiera skandaliczny błąd ortograficzny. Ja bym nie kupiła. W końcu jak można zaufać komuś kto nie wie jak się pisze ZARZUT ? Być może nie wie także co to znaczy dobra smycz :!:
Mój bernardyn Barnaba (nie ma go już z nami :cry: ) na co dzień miał mocną paskową smycz, na szkolenie i na długie spacery kupiliśmy linkę w sklepie żeglarskim - tam obliczono uciąg ( wziąwszy pod uwagę wagę psa-90kg ) i umocowano karabińczyki za pomocą węzłów żeglarskich. Sprawdziło się.

PostNapisane: 2007-08-06, 11:06
przez Ania od Corteza
Dziekuje za info! :->

PostNapisane: 2007-08-07, 12:07
przez kreska
Angel napisał(a):Ja gdzies słyszałam, że szelki zniekształcają żebra młodego psa i prawde mówiąc trochę sie przeraziłam.

Jesli szelki nie beda za ciasne i nie bedziesz uzywac ich do podnoszenia psiaka lub nie bedziesz powodowac ucisku na zebra to powinno byc ok.
Ale ja ze swojego doswiadczenia polecam obroze, latwiej nauczyc chodzenia na smyczy i ograniczyc ciagniecie Ciebie za psiakiem jak podrosnie ;-)
Zabieraj ze soba jakis smakolyk na spacer i jak Lunka poczuje jakis zapach to odwroc jej uwage smakolykiem skupiajac na sobie, lekko przy tym pociagajac za smycz bez "podduszania" ;-) Musisz zrozumiec ze dla niej takie zapaszki to jak dla dzieci czytanie bajek i nauka ;-) wiec przy odrobinie cierpliwosci i w miare dorastania napewno szybko nauczy sie spacerkow :-D

pozdr...

PostNapisane: 2007-08-07, 15:36
przez Draco
Aniu od Cortez - taką podobną smycz mają znojomi, którzy mają Samoyeda. Używają jej przy szelkach, gdy pies ma za zadanie ciągnąć. Na codzień taka smycz nie daje dobrego rezultatu. Pies nie może na spacerze ciągnąć. Dlatego też szelki na codzień nie są dobrą sprawą. Pies uczy się ciągnąć, bo szelki do tego służą. Dla właściciela wydaje się być to roziwązaniem mniej drastycznym niż obroża, ale mało wychowawczym. Dlatego nauka chodzenia na luźnej smyczy - zwykłej, na obroży, jak dla berna polecam szeroki skórzany psa, bo cienki może zrobić krzywdę. A szelki tylko przy ciągnięciu np. sanek, wózka.

PostNapisane: 2007-08-07, 15:50
przez Angel
dzięki za odp. Od jutra idę z Luną na spacer w obroży ;). Zobaczymy jak się spisze. Zawsze najgorzej jest wyjść z domu, a potem to już jakoś idzie ;) (jak ja to mówie - po 10 min. Luncia nabiera "rozpędu" :lol: ). Oczywiście najładniej idzie w drodze do domu :mrgreen: