Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Czy pies powinien mieć obrożę na szyi cały czas? Czy może zakładacie ją przed wyjściem na spacer a po powrocie zaraz ściągacie????

Szczerze mówiąc to nie wiem. Eska ma lekko ponad dwa lata i obroży na szyi nie miała ani razu. Na spacer chodzi w szelkach a w domu i na ogrodzie "na golasa"

Słyszałam kiedyś o nieszczęśliwym wypadku w związku z obrożą: dwa psy się bawiły ze sobą i jeden drugiemu jakoś wsunął pysk pod obrożę (górną albo dolną szczękę, ciężko było wyjąć bo zęby haczyły, pies zaczął się szamotać i w efekcie zadusił tego drugiego jego własną obrożą

Nasze zakładają tylko na spacer. W domu chodza na golasa.

A nasze wszystkie bezwzględnie chodza w obrożach dzień i noc, nawet pudelek, któremu sie podobno od tego futro niszczy-bo muszą mieć adresówki non stop. Nigdy nie wiadomo, co i kiedy się zdarzy..

Już mi się Kapsel w starym domu wymknął raz pod brama i tylko dzieki adresówce w ciagu godziny o tym wiedziałam i wrócił do mnie.

Berta (dorosła) w domu chodziła na goło.
Na spacer łańcuszek lub obroża (często jedno i drugie - bo do biegania zdejmowałam łańcuszek i zostawała w skórzanej obroży z adresówką).
Obecnie Granda (szczonek) nosi obróżkę non stop w celu oswajania się z materią na szyi (swoją drogą nic a nic ją to nie interesuje) potem też będę zdejmować po spacerze.

Negra także nosi obrożę non stop ze względu na adresówkę. Nigdy mi nie uciekła, ale wolę dmuchać na zimne. Czasami zdejmuję jej obrożę na noc, ewentualnie poluzowuję w domu.

Dzięki za rady Każda bardzo cenna!!! Teraz jestem bardzo chłonna wiedzy bo jeszcze tydzień i odbieramy Psiaka!!!!!!!!

na co dzień gdy psina przebywa w ogrodzie to ma ok 3 cm obrożę parciana z adresówka(skórzane farbują)
a gdy idziemy na spacer to zakładam już taka mocna
na spacerze mi nigdy nie uciekł ale z ogrodu to sie zdaża, naszczescie albo go znaleźliśmy albo przyszedł sam :roll:

My zakładamy naszym psom obroże tylko na spacery. Myślę, że jakby nosiły obroże non-stop, to by im się z czasem futro na szyjach powycierało

moje też mają tylko na spacerach i innych wyjściach, kiedyś pies mojego męża powiesił się na ogrodzeniu bo miał obrożę i zaczął skakać żeby ogrodzenie przeskoczyć, bo się wystraszył fajerwerków, od tej pory mój mąż nie pozwala psom nosić obroży non stop

Yoki nosi obrożę z adresatką na spacerach, w domu i ogrodzie na golasa (bardzo mi się podoba to określenie ). Wydaje mi się, że szyjka musi odpocząć A Yoki nie ma szans się "zawieruszyć".

Alto w obroży z adresówką chodzi non stop i nie widzę żeby jego futro ucierpiało na tym
i nie chodzi tu tylko o adresówkę, ale żeby było go też za co przytrzymać w razie konieczności. Dlatego chodzi w półzacisku, który gdy Alto biega luzem jest bardzo luźny, więc i tak futro nie odkształca.

U nas Eśka jest bardziej strzeżona niż więźniowie w Alcatraz więc adresówka w domu i na ogrodzie nie potrzebna. A jak trzeba przytrzymać to zawsze mam pod ręką takie szelki do szybkiego zakładania.

Re tez ma półzacisk mięciutki, materiałowy , bo skubana wyjmuje głowę z każdej obroży i na futrze śladu nie ma.

Moim dziewczynom zakladam obroze tylko na spacery, wyjatkiem sa wyjazdy kiedy istnieje obawa ze moga sie gdzies zagubic sa za chipowane i w domu nie ma mozliwosci zeby daly noge a obroze zdejmujemy z racji nie przewidzianych przypadkow, ktore moglyby skonczyc sie w najgorszym wypadku tragicznie i z racji wytarcia sierci ale duzym to chyba nie grozi
pozdr

Jakoś psychicznie, nie pasuje mi fakt noszenia przez psa całodobowo obroży ( to takie "ubezwłasnowolnienie"). Obroża jest tylko na wyjścia.

Tak, Jolu-jesli pies mieszka w mieszkaniu, gdzie ryzyko, ze wyjdzie sam jest naprawdę małe, jest to dla mnie zrozumiałe.
Ale gdy pies swobodnie biega po ogrodzie, gdzie może się zdarzyć, że wyjdzie dołem, przez szczeble, (bern nie, ale jak pisałam-Kapsel juz tak), albo ktoś nie zamknie furtki albo pies wyjdzie po siatce..(pisałam juz gdzies tu o podhalance która była u nas na tymczas i wychodziła po 2 metrowej siatce w 15 sekund. Wystarczyło się odwrócić. I nie uciekała dalej na szczęście, biegała dookoła działki i czekała, kiedy się ja brama wpuści ;)
Dlatego ja będe "ubezwłasnowolniała" moje psy bezwględnie obrożami.

Moje też noszą parciane obroże - zdarzają się listonosze/akwizytorzy/odczytujący liczniki/sąsiedzi/kumpe Kuby, którzy namietnie nie zamykają za sobą furtki. Poza tym, kiedy ktos obcy wchodzi , nie znając Barbla, wole psa przytrzymać...

Nasze też w obrożach praktycznie non stop .

moje blokersy tylko na spacerach.W domu mają tylko kiltixy