Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

u nas rownież piłeczki tenisowe, patyki itp. pileczki mamy z dunlopa, bardzo mocne jeszcze nigdy ich nie rozgryzly, :)

Parę dni temu kupiłam Esi piszczącą przeraźliwie piłkę (wielkości melona) z lateksu i pies mi zwariował
Na widok piłki natychmiast zapomina, ze kuleje - no szaleństwo po prostu. Za to bez piłki zwleka się z kanapy jak wiekowa babcia, znacząco utykając na łapkę.
Wypatrzyłam też w sklepie szarego wieprza z lateksu, który dla odmiany chrumka. Ale pani z zoologicznego doradziła piłkę, mówiąc, że ze wszystkich zabawek testowanych przez zaprzyjaźnionego bullteriera najdłużej wytrzymała ta właśnie piłka.
Ale wieprza i tak kupię - "pod choinkę" bo strasznie mi się to chrumkanie podoba. Obie bedziemy miały prezent

kerovynn napisał(a): Ale wieprza i tak kupię - "pod choinkę" bo strasznie mi się to chrumkanie podoba. Obie bedziemy miały prezent

ja juz kupiłam wieprza własnie do nas jedzie

Busola napisał(a):

kerovynn napisał(a): Ale wieprza i tak kupię - "pod choinkę" bo strasznie mi się to chrumkanie podoba. Obie bedziemy miały prezent

ja juz kupiłam wieprza własnie do nas jedzie

Wieprze są genialne Szkoda tylko, że z lateksu, bo u nas przeżył tak z dnień w całości

agusia napisał(a):

Busola napisał(a):

kerovynn napisał(a): Ale wieprza i tak kupię - "pod choinkę" bo strasznie mi się to chrumkanie podoba. Obie bedziemy miały prezent

ja juz kupiłam wieprza własnie do nas jedzie

Wieprze są genialne Szkoda tylko, że z lateksu, bo u nas przeżył tak z dnień w całości

no ja też mu nie wróżę długiego żywota, ale co frajda to frajda

Mhy, u mnie największą frajdę to miał chyba mój Filip z tej świnki Ale podobno mężczyźni nie dorastają, więc...

Też się nie spodziewam, że długo "pożyje" ten wieprz, bo w przeciwieństwie do okrągłej i gładkiej piłki będzie go dość łatwo rozgryźć. Ale co tam - choinka raz w roku

U nas świnka "pociągnęła" niecały dzień... Yokuś uwielbia też rozmaite sznury i sznurki- aportuje albo szarpie A warczy przy tym jak prawdziwy harley

Busola napisał(a):

kerovynn napisał(a): Ale wieprza i tak kupię - "pod choinkę" bo strasznie mi się to chrumkanie podoba. Obie bedziemy miały prezent

ja juz kupiłam wieprza własnie do nas jedzie

wieprz znaleziony pod choinką
na początku Dalmiska była mocno zdziwiona tym ...chrumkaniem (przyzwyczajona jedynie do piszczenia ) , z daleka trącała łapą i oszczekiwała prosiaka, by po paru chwilach rozpocząc jazdę bez trzymanki : duszenie prosiaka nosem, lizanie uszu i okolic ...na drugim końcu , kulanie sie z wieprzem w zębach, gryzienie, ciągnięcie i ...konkurs w podrzucaniu - prosiak latał na wysokości lamperii , zmęczona po godzinie schowała wieprza pod kredens
a wieprz...?
skończył zabawę z nadgryzionym pyskiem i raną na szyi
na noc go schowałam - miałam obawy że nas w nocy chrumkanie postawi na nogi

Norcia pod choinką znalazła Konga. Dzis jest bez sił. Całą noc toczyła konga. Wytoczyła wszystkie smaczkim a teraz padła na posłaniu.

Ostatnio ukochana zabwką jest małpka za 5 zł ze szmateksu, wybrana jako najmocniejsza, ma juz 3 tyg.-szok.

Esia wieprza dostała wczoraj (pod choinkę były inne atrakcje). I choć wieprz "pożył" raptem 1,5 godziny to nie żałuje tego wydatku. Płakaliśmy z mężem ze śmiechu widząc totalną głupawkę Eśki. Takiego szaleństwa jeszcze nie było , a kiedy mąż dla zabawy zabierał jej wieprza to Eska ze łzami w oczach wyła "ODDAJ" . Po godzinie zabawy wieprz już nie miał ryja, potem przez chwile wyglądał jak słoń (wyciągnęła mu mechanizm chrumkający), teraz wygląda jak wściekły bokser - czyli sterczące uszy i płaski pysk. Nadal chętnie go memła a ja chyba wykorzystam go teraz jak kong - sypnę chrupek do środka i niech sobie powoli wyjada.
A piłka nadal piszczy i jest w jednym kawałku

kerovynn napisał(a):Esia wieprza dostała wczoraj (pod choinkę były inne atrakcje). I choć wieprz "pożył" raptem 1,5 godziny to nie żałuje tego wydatku. Płakaliśmy z mężem ze śmiechu widząc totalną głupawkę Eśki. Takiego szaleństwa jeszcze nie było , a kiedy mąż dla zabawy zabierał jej wieprza to Eska ze łzami w oczach wyła "ODDAJ" . Po godzinie zabawy wieprz już nie miał ryja, potem przez chwile wyglądał jak słoń (wyciągnęła mu mechanizm chrumkający), teraz wygląda jak wściekły bokser - czyli sterczące uszy i płaski pysk. Nadal chętnie go memła a ja chyba wykorzystam go teraz jak kong - sypnę chrupek do środka i niech sobie powoli wyjada.
A piłka nadal piszczy i jest w jednym kawałku

chi chi, nasz wieprz nadal żyje, ma jedynie gardło podcięte, ale to chyba miejsce zgrzewu więc to nie suka

Co to za wieprz?

Ja kupuję Bisiowi w lumpeksie zabawki na kilogramy... Lubi je Ale przed podaniem piorę i potem pilnuję, żeby oczu nie zjadł (sama je często usuwam).

chyba o taką Wieprzowinę chodzi
http://www.kacikpupila.pl/trixie-swinka ... -6783.html

O matko Jaka karkówa Chyba się skuszę

Warto sie skusic nawet dla odglosu jaki to cos wydaje

Warto na pewno - w sklepie płaciłam 28 zł, z wysyłki taniej. Jak sie uda w porę ocalić mechanizm chrumkający (plastikowa rura, dziurkowana na końcu - dmucha się w to jak w trąbkę) to zabawa jest na dłużej . Ja teraz chowam rurkę w rękawie i sama za wieprza dorabiam . Eska dostaje głupawki, lata po chacie i szuka źródeł chrumkania, potem trąca łapą lateksowe zwłoki i dalej szuka skąd to chrumkanie. A dmuchając można wydobyc taka gamę dźwięków, że łzy ze śmiechu ciurkają . Ja się wczoraj zapowietrzyłam, a mój chłop znów popłakał po czym stwierdził, ze fajną zabawkę SOBIE kupiłam

my mamy taką - big rozmiar
http://www.superkarmy.pl/product_info.p ... anguage/pl

płaciliśmy 38zł - ta sama w bydgoskim "Aligatorze" kosztuje ... 48zł

Busola napisał(a):my mamy taką - big rozmiar

to może dlatego dłużej pożyła nasza była mniejsza