Baskinka ma cieczkę. Krwawienie pojawiło się wczoraj wieczorem, zauważyłam dokladnie ten moment kiedy na podłodze pojawily się kropelki krwi, a ponieważ przebiegły tamtędy obydwa psy, to pierwsza moja myśl była taka, że ktoryś skaleczył sobie łapę
W chwilę później już wiedziałam, co się dzieje, bo wytarłam Baskince srom wacikiem. Nigdy wcześniej nie miałam suczki więc moja wiedza jest daleka od doskonałości w tym temacie.
Pytań będę więc mieć moc. Pierwsze jest takie - czy to normalne, że dziś krwawienie jest bardzo małe? Baskinką nie interesuje sie także szczególnie Horacy, który jest bardzo "kochliwy". Nie wzbudza też zainteresowania innych samców, poszłyśmy nawet dziś na szkolenie, żaden piesek nie obwąchiwał jej. Czy to też normalne? Wątpię, że tak zostanie, to w takim razie, kiedy jest możliwe, że to się zmieni? Oczywiście psy są cały czas pod kontrolą, a na noc były rozdzielone.