Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Moja 10-cio tygodniowa sunia je pierwszy posiłek ok. 6 rano, a ostatni 18-19. Zaraz po ostatnim posiłku robi kupkę i wychodzimy jeszcze na kupkę/siku ok. 3 w nocy.
Czy powinnam przesunąć porę karmienia/wychodzenia, tak żeby w końcu przesypiała całą noc? Jak uczyć tego psa? Jak to wygląda u Was?

Wiesz co, ja proponuję pory karmienia nie przesuwać, ale spacer - owszem. Bo na dłuższą metę łażenie o 3 w nocy (jak się nie jest nocnym markiem jak mój TŻ ) jest męczące.

U nas pierwszy spacer łącznie ze śniadaniem jest ok 7 rano (w weekendy później, w tygodniu 7 - ja wychodzę na uczelnię). Następny - 13-14. Później w zależności od tego jaki to był spacer - jeśli długi, to kolejny jest 21-22 (ostatni juz), jeśli krótszy a psy chca wyjść - to jeszcze pomiędzy, ok 18-19.
Najlepiej wypracować sobie rutyne. U was potrzebne będą zapewne jeszcze 4 spacery, bo mała jest szczeniakiem, potem naturalnie wam powinny się te odstępy wydłużyć. Więc po prostu: rano spacer, a po nim śniadanie (tylko uważaj, jeśli spacer będzie intensywny, to trzeba odczekać przed podaniem miski - z tego powodu (i mojego umiłowania spania ) u nas poranny spacer jest na smyczy i bez szalenstw). Potem kolejne spacery o ustalonych porach (oczywiscie jesli mała bedzie miała potrzebę, to idź i w innej porze - ale staraj się by spacery o np. 6, 13, 18 i 22 były zawsze - pomiędzy nimi różnie), a wieczorem kolacja (np. po spacerze o 18, no i ostatni o 22).
U nas taki układ się sprawdza :)

Właśnie takiego sprawdzonego planu potrzebowałam. :) Spróbuję w ten sposób, tylko boję się, czy wytrzyma w nocy od 22 do 6. Podejrzewam, że dwa razy zrobiła w nocy kupkę i zjadła. A potem były wymioty... więc na przekąskę dostaje żwacze. :)

Jeżeli tak przyzwyczaicie maluszka to tak bedzie was budził :) Pory karmienia należy dostosowac do swojego życia Ostatnie karmienie u nas ok 20 a potem ostatnie sikanie i kupkowanie przed pójściem spać powodzenia

Wprowadziliśmy od razu plan w życie - rano wychodzi o 5 (wstaje reszta rodziny, więc muszą ją wyprowadzić). O 6 wstaję ja i jest spacer i śniadanie. Wieczorem wychodzimy o 22, tylko tu mam problem - żeby wyjść muszę ją obudzić. Jak otwieram drzwi to sama podnosi głowę, wiec to nie jest tak, że wyrywam ją ze snu. Zastanawiam się, czy tak powinnam robić - wyprowadzać ,chociaż już zasnęła.

Wyprowadzaj ją, to nic, że musisz ją obudzić. Ona prędko złapie, że spacer jest o tej porze. Dla maluszka ważne jest żeby pora wychodzenia była stała i regularna. Inaczej obudzi się np. o 1 w nocy i wtedy będzie chciała wyjść

Jestem bardzo z niej dumna - przez dwa dni zostawała sama ok. 6 godz. Nigdy wcześniej nie była sama aż tak długo. Pędzę do domu , a tam czyściutko! Ani kupki, ani siku, i nic nie zniszczone!

echh jak ja bym tak chciała :) Mam już 2 tygodnie psiaka i cały czas go pilnuję żeby nie załatwiał swoich potrzeb fizj. w domu niestety nie od razu Kraków zbudowano :) Wprawdzie chodzę regularnie z piesiem na spacerki ale jak tylko przyjdzie do domu chowa się w kąciku i robi swoje... :) Mam nadzieję że po kilku tygodniach się nauchu :)

Ja już zapomniałam, że w zdarzało się siku w domu! Ostatnie było pewno gdzieś w maju, więc jak miała jakieś 3 miesiące. Przyszedł taki moment, że przestała, nawet nie wiem kiedy. Teraz jestem na etapie zastanawiania się, jak długo mogę spać, żeby wytrzymała z siku.
Ja niestety trochę źle zrobiłam, że nie pozwalałam jej wchodzić do pokoju, z obawy przed siku. Teraz chciałabym, żeby pies chodził po (prawie) całym domu, i jest tu trochę problem. Tam jest tyle nieznanych dotąd atrakcji, ona nie wie co można, a co nie.

Mój Max biega po całym domu bo mu na to pozwalam jednak za każdym razem jak chcę aby zrobił siku w miejscu dla niego wyznaczonym ( ma tam specjalny podkład) jak na złość robi to dokładnie wtedy jak mu się zachce i gdzie popadnie mimo wcześniejszego wyprowadzenia na dwór...

Nie przejmuj się - to szybko minie! U mnie było to samo - siku na polu, a potem, dosłownie za parę minut, w domu! Na ten czas pozbyłam się dywanu i myłam podłogę płynem do wc, żeby nie pozostawał zapach siku.

Cierpliwości trzeba sporo
Mam nadzieję,ze twój maluszek jest żarłokiem,jak wszystkie szwajcary-wyczekaj moment,kiedy się załatwi we właściwym miejscu(prowadź go tam np.po każdym posiłku) i wtedy daj smaczek w nagrodę i pochwal,pogłaskaj,...maluch szybko załapie,że siusiu we wlasciwym miejscu=nagroda
Podobnie-jak z nim wychodzisz na trawkę-po "fakcie"-nagroda.
W domu zapach po siuśkach w niewłaściwych miejscach trzeba dobrze zmyć(ja myłam kafle podłogowe wodą z octem)

Ella staram się robić jak mi pisałaś i jest trochę lepiej :) Mam nadzieję że wkrótce ogarnę temat :) ale co fakt to fakt cierpliwości trzeba sporo... :)

U nas też było siku, pochwała ("dobrze -siku"), smaczek. Dzięki temu robi siku na komendę! :) Przydaje się, np. jak z nią gdzieś jadę.