Strona 1 z 2

pies a cieczki

PostNapisane: 2006-12-12, 13:35
przez Ania od Corteza
Czy to możliwe, że z każdym sezonem cieczkowym pies będzie je coraz mocniej przeżywał?
U nas na to wygląda.
Jak się ma do tego popularny pogląd, że jak pies wreszcie pokryje sukę, to mu trochę przejdzie? Pewnie tak jak i podobna madrosc ludowa, ze jak sie psa nie dopusi ani razu w zyciu, to mu sie krew zapali (XXI wiek, takie poglady wyglasza moj sasiad) :evil:

PostNapisane: 2006-12-12, 13:50
przez Cefreud
z tego co zaobserwowałam u koni, dopiero po kryciu zaczyna sie jazda.Nie mam jednak obserwacji jak z psami.Poza moim pudlem, reszta sunki miała w nosie-znaczy od 3 roku zycia, wczesniej jak sie jakas napatoczyła pod nos :-) .Ale, zaden z moich psów nigdy nie krył wiec nie wiem

PostNapisane: 2006-12-12, 14:43
przez Ania od Corteza
Dzięki, Dziewczyny, czyli nie mam co liczyć na poprawę sytuacji...

U nas nawet już podawanie Sedalinu nie pomaga. Wyje jak opętany, nie je, ucieka, na spacerze nie spacer mu w głowie, tylko kombinuje jak tu się zmyć, piszczy, przegryzł siatkę, płot chyba przeskoczył albo jakichś skrzydeł dostał, prawie ze smyczy mi się zerwał wczoraj pod furtką, żeby tylko lecieć do suki.
W dodatku właściciele aktualnej wybranki puszczają ją luzem, a ta się włóczy po całym osiedlu zostawiając wszędzie zapach. :evil: Interweniowaliśmy już, ciekawe ile ją potrzymają na swoim terenie... :shock:
Swoją drogą, nie wyobrażam sobie np. hodowli z takim jurnym osobnikiem ;-)

PostNapisane: 2006-12-12, 15:03
przez Ania Gd
Aniu
Z moich obserwacji wszystkich kryjących samców
zarówno u koni (Karolina) jak również u psów
potwierdza się teza że "apetyt rośnie w miarę jedzenia".
Jurność staje się wprost proporcjonalne do ilości kryć.
Niech Cię Aniu pocieszy fakt, że temperamentne samce, które dużo kryją
zachowują doskonałą "kondycję" do późnej starości i dożywają sędziwego wielku.

PostNapisane: 2006-12-12, 22:27
przez Ania Gd
AniRysTeam napisał(a):Chyba, że wcześniej będą miały zawał serca...


Właśnie zawał serca grozi tym co używają .... tylko "okazjonalnie i sporadycznie" :mrgreen:
A swoją drogą czyż takie "zejście w glorii i chwale" nie jest piękniejsze od np. długich męczarni wywołanych rakiem ? :-(

PostNapisane: 2006-12-12, 22:29
przez Poker
o jakich samcach tu mowa ? :mrgreen: :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 2006-12-12, 22:31
przez Ania Gd
Grażynko
o wszelakich,
ta teoria jest uniwersalna i ponadczasowa. Obrazek

PostNapisane: 2006-12-12, 23:01
przez Ania od Corteza
A to mnie rozsmieszyłyscie! Własnie wysłałam swoje dwa samce na spacer, ciekawe który wróci do domu bez drugiego? :-P :lol:

PostNapisane: 2006-12-13, 11:36
przez Cefreud
Ania,moim wczesniej przechodziło(poza pudlem, który za suczkami uciekał do 10 roku życia :-) ).nie były kastrowane i dożyły sedziwych lat :->

PostNapisane: 2006-12-13, 13:20
przez Ania Gd
Jeden z moich poprzednich psów został szczęśliwym Tatusiem
w wieku 15 lat !!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 2006-12-13, 15:32
przez Ania od Corteza
He he jakby to miało Corteziowi przedłużyć statystyczny żywot bpp, to niech wyje ile wlezie, tylko faktycznie, czy jego serce wytrzyma?
Cieczki przezywa od wrzesnia, z krotkimi przerwami, strasznie dlugi sezon na miłośc w tym roku, chyba że się tyle nowych suk pojawiło w okolicy :-/ Nawet na drugim końcu Polski, u moich rodziców w ciągu tygodniowego pobytu znalazł sobie jakąś do wzdychania! A wet powiedział, że najlepszy sposób to gdzieś psa wywieźć :lol:

PostNapisane: 2006-12-14, 20:27
przez Joanka
To straszne jak te nasze psiaki się męczą. Mój Api też wygląda na jurnego :mrgreen: Na szczęście nasza posesja jest lekko oddalona i domostwa są najbliżej ok. 100m od nas. Suczki nie podchodzą blisko więc da się przeżyć, ale na spacerze....... Ale jestem wyrozumiała :mrgreen: :-D

PostNapisane: 2006-12-15, 14:45
przez Ewa z Bostonem
Świetne dziewczyny jesteście :!: :!:
Musimy jakoś sobie radzić z tymi chłopami...

PostNapisane: 2006-12-16, 23:53
przez Ania Gd
Tym kobitkom, które nie radzą sobie z jurnością swoich "samców"
mogę podpowiedzieć że dodawanie do jedzenia niewielkich ilości sody oczyszczonej
przynosi rewelacyjne efekty.
Hmmmmm ......
Tylko dobrze się zastanówcie ....
czy aby na pewno tego chcecie ?
hi hi hi

PostNapisane: 2006-12-17, 22:05
przez Ania od Corteza
Aniu psom TEŻ można? :-D :-D :-D

PostNapisane: 2006-12-19, 00:19
przez Poker
no co Ty, Aniu, jeszcze piesunia strujesz! :-P
tylko innym samcom :mrgreen: :mrgreen:

PostNapisane: 2006-12-19, 13:27
przez Beata i Falco
Poker napisał(a):no co Ty, Aniu, jeszcze piesunia strujesz! :-P
tylko innym samcom :mrgreen: :mrgreen:


Grażynka, Ty jak coś powiesz... Znaczy jest nadzieja...na otrucie?
Proszę nie likwidować mojego posta...myślałam o tych INNYCH samcach :-P

A poważnie - oj rozumiem doskonale co to znaczy mieć berna, który by brał co leci, a tu jeszcze rozkoszni sąsiedzi puszczają suczki na lewiznę... Najbardziej upierdliwa nasza sąsiadka już jest głucha jak pień, ledwie łazi a i tak przylezie pod plot i się nadstawia! A żeby jeszcze co mogła! Musiałaby na stołek wleźć, albo Falco paść na kolana, a ja nie wiem czy psy mają aż tak szeroki wachlarz..."pozycyjny"... :oops:
Cóż, Falco za wiele nie bryka, a należy do tych napalonych, więc od jakiegoś czasu zastanawiam się nad psią gumową panienką - niestety nie znalazłam jeszcze wariata, który by toto produkował.. :roll:

PostNapisane: 2006-12-19, 20:01
przez Ania Gd
Beata i Falco napisał(a): ......ja nie wiem czy psy mają aż tak szeroki wachlarz..."pozycyjny"... :oops:


Ojjjjj Beatka bardzo byś się zdziwiła.
Widziałam pewną scenkę.
Otóż pewnej dużej suczce moich sąsiadów (bardzo dużej-mieszaniec podhalana)
szalenie spodobał się kawaler niedużego wzrostu.
No i z racji oczywistych dysproporcji wzrostu nic im z tego nie wychodziło.
Ale nie dawali za wygraną.
I wiecie co ?
Znaleźli wyjście ! Zrobili to na schodach.
I niech mi ktoś powie że psy nie myślą ! :mrgreen:

Tak więc Beata uważaj na swojego "gorącokrwistego".

PostNapisane: 2006-12-20, 10:06
przez Kasia
Beatka gumowa nie! dla psiaków musi byc futrzana....york mojej mamy ma taką szmatkę kochankę i najbardziej nieszczęśliwy jest jak mama mu ją wypierze...zaraz ją targa za kudły :mrgreen:

PostNapisane: 2006-12-20, 11:12
przez Beata i Falco
Kasia napisał(a):Beatka gumowa nie! dla psiaków musi byc futrzana.... :mrgreen:


Hym... nie pomyślałam... w takim razie wyruszam na poszukiwania wielkiej maskotki.. Mam jedną wielką co prawda, ale to żaba... nie wiem czy Falcowi się spodoba :roll: , choć z drugiej strony skoro ta głucha sąsiadka robi na nim wrażenie, to istnieje nadzieja, że taki pluszowy, wielki zielony plaz też jest w jego typie :-P