"Syndrom trzeciego jajnika"....?
Napisane: 2011-04-02, 09:52
Chyba mam problem....
Eśka po sterylce nadal ma "cieczki" - tzn w tym czasie gdy miałby normalna cieczkę, "podwozie" ma rozpulchnione i powiększone, trochę plami - ale nie jest to takie krwawienie jak przed sterylizacją. Pytałam o to zjawisko trzech różnych wetów i każdy powiedział to samo, ze czasem po sterylce pozostaje odprysk jajnika i takie zjawisko ma miejsce ale nie ma to negatywnego wpływu na zdrowie i samopoczucie suni.
Czytałam kiedyś na Vetserwisie ale nie mogę już tego znaleźć, więc kopiuje z "goldenów"
To znalazlam na VetSerwisie:
"Syndrom tzw. trzeciego jajnika to wyjątkowa sytuacja, jaka zdarza się czasami u psów i kotek. Nie do końca wiadomo, co jest tego przyczyna, ale zdarza się, że mimo sterylizacji u suki pojawiają się objawy cieczki. Zjawisko to nie jest skutkiem niedbałości chirurga, który czegoś tam nie usunął, jak często uważają właściciele zwierząt. Podajrzewa się, że przyczyną jest występowanie u niektórych suk gdzieś w jamie brzusznej mikroskopijnej ilości takich samych komórek, jak te, które znajdują się w jajnikach. Komórki te produkują estrogeny i wywołują w ten sposób cieczkę, po której może wystąpić ciąża urojona. Mimo objawów cieczki, suki te są bezpłodne i nie ma żadnej możliwości, żeby zaszły w ciążę.
Nie ma możliwości znalezienia i usunięcia tego "trzeciego jajnika", dlatego jedynym sposobem na powstrzymanie cieczki u takich suk jest podawanie preparatów hormonalnych".
Żródło: VETserwis
_________________
A na to trafiłam dzisiaj - to fragment artykułu z http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2447,sterylizacja-pod-kontrola.html
Sterylizacja to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów weterynaryjnych. Może dlatego niektórzy lekarze podchodzą do niej ze zgubną w skutkach nonszalancją. Nie bójmy się sterylizować zwierząt - ale dopilnujmy tego, co w naszej mocy
Budulka, pięcioletni welsh corgi cardigan z Warszawy, zachorowała nagle. Ostry brzuch, brak apetytu, chwiejny chód. Słabła z godziny na godzinę. Zrobiono badanie krwi. Może to babeszjoza? Nie. Może zatrucie? Też nie. Dopiero USG jamy brzusznej wyjaśniło, jaki jest powód złego samopoczucia suczki: ropomacicze po źle wykonanej sterylizacji. Natychmiastowa operacja uratowała jej życie.
Sześcioletnia przygarnięta ze schroniska Sabra z Krakowa nie miała tyle szczęścia. Badania krwi dowiodły, że od dłuższego czasu w jej organizmie rozwijał się stan zapalny, ale trudno było ustalić jego przyczynę. W styczniu tego roku zdrowie suczki zaczęło się gwałtownie pogarszać: tkliwy brzuch, wymioty, brak apetytu. USG jamy brzusznej nie wykazało poważnych zmian. Sabra trafiła na stół operacyjny. U „wysterylizowanej” suczki lekarze znaleźli oba jajniki! Jeden z nich skleił się z jelitami, doszło do perforacji trzustki i ostrego zapalenia otrzewnej. W porozumieniu ze zrozpaczoną właścicielką suczki nie wybudzono już po operacji.
Sabra była sterylizowana dwa razy. Najpierw podwiązano jej jajowody - cieczka pozostała. 15 miesięcy później polecony weterynarz rzekomo usunął macicę i jajniki...
Jak się ustrzec przed takim dramatem? Pytamy doktora nauk weterynaryjnych Sławomira Gizińskiego, krajowego specjalistę do spraw rozrodu zwierząt.
Z czego najczęściej wynikają komplikacje po sterylizacji?
Z nieusunięcia w całości jajników. To biologicznie silna tkanka i jeśli zostanie nawet 2-3-milimetrowy fragmencik, potrafi się odtworzyć, być czynna hormonalnie i wywołać objawy cieczki. Co gorsza, jeśli zostawimy na przykład jedną piątą jajnika, to potrafi on przejąć funkcje tego drugiego i wydzielać tyle samo, a nieraz więcej hormonów niż dwa czynne jajniki. Widziałem suki, które po 5-6 latach od sterylizacji dostawały cieczkę - nawet silniejszą i częstszą niż przed zabiegiem.
Czasem, żeby się usprawiedliwić, lekarze weterynarii mówią o tak zwanym syndromie trzeciego jajnika. Niektórzy twierdzą, że po sterylizacji funkcję jajników przejmują nadnercza - i stąd cieczka. To nieprawda - estrogeny są wydzielane tylko przez jajniki i łożysko. Wykonałem już co najmniej 40 poprawek po sterylizacjach i zawsze znajdowałem nieusunięty jajnik.
i teraz mam tak:
Wie ktoś cos na ten temat?
i prośba ogromna do forumek jeżdżących do Bohumina: zapytajcie dr Novaka co on na to?
Będę bardzo wdzięczna...
Eśka po sterylce nadal ma "cieczki" - tzn w tym czasie gdy miałby normalna cieczkę, "podwozie" ma rozpulchnione i powiększone, trochę plami - ale nie jest to takie krwawienie jak przed sterylizacją. Pytałam o to zjawisko trzech różnych wetów i każdy powiedział to samo, ze czasem po sterylce pozostaje odprysk jajnika i takie zjawisko ma miejsce ale nie ma to negatywnego wpływu na zdrowie i samopoczucie suni.
Czytałam kiedyś na Vetserwisie ale nie mogę już tego znaleźć, więc kopiuje z "goldenów"
To znalazlam na VetSerwisie:
"Syndrom tzw. trzeciego jajnika to wyjątkowa sytuacja, jaka zdarza się czasami u psów i kotek. Nie do końca wiadomo, co jest tego przyczyna, ale zdarza się, że mimo sterylizacji u suki pojawiają się objawy cieczki. Zjawisko to nie jest skutkiem niedbałości chirurga, który czegoś tam nie usunął, jak często uważają właściciele zwierząt. Podajrzewa się, że przyczyną jest występowanie u niektórych suk gdzieś w jamie brzusznej mikroskopijnej ilości takich samych komórek, jak te, które znajdują się w jajnikach. Komórki te produkują estrogeny i wywołują w ten sposób cieczkę, po której może wystąpić ciąża urojona. Mimo objawów cieczki, suki te są bezpłodne i nie ma żadnej możliwości, żeby zaszły w ciążę.
Nie ma możliwości znalezienia i usunięcia tego "trzeciego jajnika", dlatego jedynym sposobem na powstrzymanie cieczki u takich suk jest podawanie preparatów hormonalnych".
Żródło: VETserwis
_________________
A na to trafiłam dzisiaj - to fragment artykułu z http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art2447,sterylizacja-pod-kontrola.html
Sterylizacja to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów weterynaryjnych. Może dlatego niektórzy lekarze podchodzą do niej ze zgubną w skutkach nonszalancją. Nie bójmy się sterylizować zwierząt - ale dopilnujmy tego, co w naszej mocy
Budulka, pięcioletni welsh corgi cardigan z Warszawy, zachorowała nagle. Ostry brzuch, brak apetytu, chwiejny chód. Słabła z godziny na godzinę. Zrobiono badanie krwi. Może to babeszjoza? Nie. Może zatrucie? Też nie. Dopiero USG jamy brzusznej wyjaśniło, jaki jest powód złego samopoczucia suczki: ropomacicze po źle wykonanej sterylizacji. Natychmiastowa operacja uratowała jej życie.
Sześcioletnia przygarnięta ze schroniska Sabra z Krakowa nie miała tyle szczęścia. Badania krwi dowiodły, że od dłuższego czasu w jej organizmie rozwijał się stan zapalny, ale trudno było ustalić jego przyczynę. W styczniu tego roku zdrowie suczki zaczęło się gwałtownie pogarszać: tkliwy brzuch, wymioty, brak apetytu. USG jamy brzusznej nie wykazało poważnych zmian. Sabra trafiła na stół operacyjny. U „wysterylizowanej” suczki lekarze znaleźli oba jajniki! Jeden z nich skleił się z jelitami, doszło do perforacji trzustki i ostrego zapalenia otrzewnej. W porozumieniu ze zrozpaczoną właścicielką suczki nie wybudzono już po operacji.
Sabra była sterylizowana dwa razy. Najpierw podwiązano jej jajowody - cieczka pozostała. 15 miesięcy później polecony weterynarz rzekomo usunął macicę i jajniki...
Jak się ustrzec przed takim dramatem? Pytamy doktora nauk weterynaryjnych Sławomira Gizińskiego, krajowego specjalistę do spraw rozrodu zwierząt.
Z czego najczęściej wynikają komplikacje po sterylizacji?
Z nieusunięcia w całości jajników. To biologicznie silna tkanka i jeśli zostanie nawet 2-3-milimetrowy fragmencik, potrafi się odtworzyć, być czynna hormonalnie i wywołać objawy cieczki. Co gorsza, jeśli zostawimy na przykład jedną piątą jajnika, to potrafi on przejąć funkcje tego drugiego i wydzielać tyle samo, a nieraz więcej hormonów niż dwa czynne jajniki. Widziałem suki, które po 5-6 latach od sterylizacji dostawały cieczkę - nawet silniejszą i częstszą niż przed zabiegiem.
Czasem, żeby się usprawiedliwić, lekarze weterynarii mówią o tak zwanym syndromie trzeciego jajnika. Niektórzy twierdzą, że po sterylizacji funkcję jajników przejmują nadnercza - i stąd cieczka. To nieprawda - estrogeny są wydzielane tylko przez jajniki i łożysko. Wykonałem już co najmniej 40 poprawek po sterylizacjach i zawsze znajdowałem nieusunięty jajnik.
i teraz mam tak:
Wie ktoś cos na ten temat?
i prośba ogromna do forumek jeżdżących do Bohumina: zapytajcie dr Novaka co on na to?
Będę bardzo wdzięczna...