Tak Paula Biszkopt zapewne czuł ból, nie miał mozliwosci o tym powiedzieć,ale zapewne tak było - swiadczą o tym objawy, które opisałaś, a dodatkowo po kateminie dołączyły się zapewne halucynacje (ja bym sprawdziła mu teraz mocz ,bo katemina moze powodować czasami - niby tylko w dużych dawkach i długotrwale podawana- zaburzenia układu moczowego). Ja jako człowiek i istota niby mysląca zupełnie nie rozumiem podejścia wetów do nie dawania podczas zabiegów srodków p/bólowych a także po - wszyscy wychodzą z założenia,że niby zwierzecia nie ma prawa boleć, bo przeciez nie mówi ,no bo jakby bolało to by powioedział.....

Osobiscie jestem zwolennikiem dawania srodków p/bólowych po zabiegach i obstawiania po zabiegu przez tydzień antybiotykiem- człowieki tak mają, więc dlaczego mamy nie zafundować takiego komfortu swojemu przyjacielowi. Moja Fruśka gdy miała ropomacicze i ewidentnie cierpiała była obstawiona przez kilka dni po zabiegu Tramalem 2 razy na dobe a w 1 dobie dostawała Fentanyl i mój kolega załozył jej dojcie centralne naczyniowe, bo podczas zabiegu doszło do bradykardii, zaburzeń rytmu serca więc musiała dostac Anexat- lek odwracający działanie leków więc bardzo cierpiała, wet pukał sie w głowę i mówił,ze jestem histeryczką więc powiedziałam mu czy by swoją żonę tez wysterylizował w taki sposób bo przecież żona to nie rodzina i pewnie jej tez nie bedzie bolało, to spojżał na mnie i nic nie powiedział, gdy mój znajomy anestezjolog z ludzkiego szpitala zakładał Nefrze wkłucie centralne i podawał morfinę....... Oczywiscie wiekszośc wetow powie Ci,ze wymyslasz, psa nie boli, nie potrzebuje srodków p/bólowych, zwiotczajacych czy też powodujacych niepamięc wsteczną, jednak ja zawsze powtarzam ,że jek człowiek ma prawo,zeby go nie bolało, to zwierze tym bardziej. Oczywiscie spaotykam się cały czas z krytyką mojego rozumowania, bo przecież to tylko pies.... ,ale tylko weci tak mówią, ja mam o tyle komfort ,że mam dużą ilość znajomych lekarzy różnych specjalności, którzy tez są psiarzami, więc nawet ostatnio USG Nerek Obelowi robiłam w ludzkim szpitalu, tak samo robie z krwią , a zaufanie do weta mam co do szczepeń, a wszystko inne jednak robię tak jakby to chodziło o mojego ojca, matke lub córkę.Zdecydowanie uważam,że podejście ludzi w kwestii nie odczuczuwania bólu przez zwierzęta powinno się całkowicie zmienic i to my jako właściciele mamy obowiązek, aby świadomie podejmować decyzje, a te z którymi sie nie zgadzamy negować, bo jesli psa nie boli, to powiedz wetowi,aby sam sobie cos uciął, nie dał sobie środków anestetycznych, premedykacji, a po zabiegu niech nie poda sobie antybiotyku i p/bólowych, i niech będzie niemym bohaterem jak pies.....
Biedny Biszkopcik, mam nadzieję,ze jest już lepiej , a następnym razem wal weta z wyskoku w kostkę.....