przez Halina » 2006-11-30, 12:38
Kasia jest tak. Przez pierwsze trzy dni nie wychodziła prawie wogóle, tylko krótkie siusiu. I karmienie na okrągło przez całą dobę. Po paru dniach laktacja się normuje i zaczyna mamusia robić przerwy między karmieniami. Co w praktyce oznacza , że odchodzi nieco na bok od maluchów (głównie żeby się ochłodzić na kafelkach). Stopniowo też częściej zaczyna wychodzić na dwór na pół godzinki. Wie , że do szczeniąt niktnie wejdzie. Znaczy nikt oprócz nas. Gdy jest na podwórku a reszta ferajny chce zajrzeć przez drzwi do domu to goni towarzystwo.
A tak wogóle to Borze wcale nie uśmiechało się rodzenie w domu. Jest to jednak sprzeczne z naturą. Tak z moich obserwacji. Mniej więcej około dwóch tygodni przed porodem Bora nie załatwiała swoich potrzeb na terenie podwórka (podwórko bardzo duże). Wyciągała mnie czy Ryśka, żeby wyjść za ogrodzenie. Szłam z nią do lasu i dopiero gdzieś z 200 m od domu się załatwiała. Zaznaczam że wcześniej to nie miało miejsca.
Poza tym parę dni przed porodem zaczęła przygotowywać sobie ewentualne legowiska na poród. Przygotowała takich 4 sztuki. Dwa w stodole, jedno pod takimi schodami prowadzącymi na strych budynku gospodarczego i jedno jeszcze z boku.
W dniu porodu już nie jadła. No i z pewną natarczywością zaczęła jeszcze kończyć to legowisko pod schodami. wiedziałam, że poród w takim razie będzie niedługo. Już w tym czasie trudno było mi ją wywołać z tego miejsca. Dokładnie to wogóle nie zwracała uwagi na moje wołanie. Legowisko było tak głębokie, że Bora gdy tam weszła chowała się razem z głową. Jak się patrzyło na wprost to nie było jej wogóle widać. Dopiero gdy zawołałam resztę psów i podeszły blisko do niej to wyszła no i poszła ze mną do domu. To jednak nie to samo nie ma możliwości kopania co jest naturalne. Rzuciłam jej górę szmat żeby mogła sobie zrekompensować niemożność kopania. Porwła wszystkie te szmaty na drobne strzępki. No i po godzinie już był pierwszy maluch LEDA.
Trochę się rozpisałam ale Kasia Saganka mnie zainspirowała. I tak obserwując wszystkie psie zachowania widzę , że to co z naszego punktu widzenia jest w porządku i powinno być normą z punktu widzenia psa wygląda zgoła inaczej.