Witamy jesteśmy juz po przegladzie miotu ,co prawda jak to u mnie z atrakcjami , no ale jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

nie chce zanudzać powiem tylko że jak zwykle nie obyło sie bez ,ogromnego zamieszania w lecznicy spowodowanego wejsciem smoków

.Tu ogromny ukłon i podziekowanie dla Eli ZA POMOC .
W protokóle napisano tak
............szczenięta w dobrej kondycji,uzębienie szczenięce pełne,zgryz prawidłowy,nie stwierdzono widocznych wad eksterieru.
no to mamy za sobą przeglad miotu
wsiadamy do samochodu robimy głeboki wdech mówimy w duchu do siebie samej ,,,dzięki bogu że juz mamy to za sobą i ruszamy do domu.Oczywiscie Sarunia hop na przednie siedzenie, ale ja siedzę cicho jak truska bo wiem że jak tylko powiem słowo to zaraz bede miała na głowie karku i pewnie kierownicy 6 małych piranii.kurcze ciemno deszcz pada ja juz myslami w chałupie a tu z zadumy wyrywa mnie ,,,,,,,,,,,,prosze zjechać na parking przy tesco -no tak az mi sie gorąco zrobiło jak zobaczyałm przed sobą ten mundur i oczywiscie uśmiech od ucha do ucha.Jezu od razu pomyslałam ,,,,,,,,,Sara na przednim siedzeniu bez szelek ja nie zapieta pasami bo kto by pomyslał o pasach przy takim ogólnym kociołku. Brak kratki i kurcze mysle, co jeszcze sie dopatrzyli........no ale nic zjechałam starszy pan władza grzecznie podeszedł do samochodu ,zajrzał do środka ,,,,,,,,,,,,,,po prosze do nas do samochodu ,dokumenty pojazdu i prawo jazdy
ok złapałam torebke wsiadłam pokazałm dokumenty i siedze cicho jak mysz pod miotłą, a tu młodszy pan władza mówi ,niech pani wysiądze i wyłączy swiatło w samochodzie szkoda akumulatora,,,,,,,,,,a ja na to eeeeeeee nie trzeba to chwilka i pojade,,,,,,,,starszy ,,,,,,,,,,oj nie chwilka bo musimy wszystko dokładnie sprawdzić,,,,,,,,,
no to wysiadłam wyłączyłam swiatła ,gdy wgramoliłam sie z powrotem do ich samochodu usyszałam,,, czy wie pani dlaczego pania zatrZymalismy,,,a ja w myslach od razu zobaczyałm nie przypietą Sarunie i siebie

brak kratki, ale myslę gorączkowo ,cholera wie co oni zobaczyli o czym ja nie wiem wiec udaję świętą i niewinnie mówie,,,,,,,,,,,,nie mam pojęcia,na prawde nie wiem
Więc pan starszy mówi nie włączyła pani kierunkowskazu przy zmianie pasa ruchu na rondzie..........eeeeeeeeee to nie mozliwe zawsze włączam

ale tym razem pani nie włączyłaa to kosztuje 500 zł..........a ja na to oburzona jakby to pan cos przeskrobał a nie ja i mówie ,,,,,,,,,,,czy pan zwariował ,to są dwa worki porządnej karmy,a pan władza siedzący oczywiscie na przednim siedzeniu aż z wrażenia odwrócił sie do mnie i popatrzył niedowierzajaco ,,,,,,,,,,,poważnie ,,,,,,,ja odpowiadam bardzo powaznie proszę pana. Pan na to a gdyby jechał samochód i uderzyła pani w niego to kosztowało by duzo drozej i mogło sie bardzo zle skończyć,,,,,prosze pana deszcz pada jak durny w koło żywego ducha komu sie chce jeżdzić w taka pogodę no niech sam pan powie......pan.......no.np nam ,,,a bo pan musi bo jest w pracy..........starszy znowu niedowierzajaco spojrzał na mnie,dodam ze w miedzy czasie dowiedziałm sie z głosnika że ,,,,,,,,,,,pani
alicja nie płaciała zadnego mandatu nie posiada punktów karnych i to chyba uratowało mi życie...........no dobrze tym razem bedzie tylko pouczenie. wysłuchałm z nabozną miną i oczywiscie skruszoną do granic możliwosci przez te uratowane dwa worki karmy

,powiedziam najsłodziej jak potrafiam serdecznie dziekuje i wysiadłam z samochodu.Panowie zakręcili szyby i odjechali a ja szybko wsiadłam do swojego bo padało jak licho.Pora włozyć kluczyki do stracyjki i ruszać.Obmacałam kieszenie nie ma, do torebki nie ma,wysiadałm zajrzałam pod siedzenie też nie sprawdzialm pod dupskiem Saruni,/dodam ze cisinienie zaczęło mi ostro piąć sie w górę/brak,wysiadałm wiec zaczęłam szukac z tyłu u maluszków i wtedy mnie olśniło przypomniałam sobie że mialam je w ręce jak siedziałam w samochodzie policyjnym.Siadałm i zaczęłam w zwolnionym tempie rozbierać kazdą sekunde spotkania i juz wiedzialm że zostały na tylnim siedzieniu ,położyłam je gdy podawałm dokumenty.Wiecie w tym momencie myslałam że sie zastrzele ze złosci.Telefon w rekę i dzwonie na 997.112 ale gdzie tam zajęte.Po 20 minutach zrezygnowałm i dzwonie do domu żeby mi Kazik dowióżł drugi komplet.Slubny jak usłyszał ,najpierw zaczał sie śmiać ,potem mówi wiesz moge jedynie przyjechać z lawetą bo drugimi tylko odpalisz ale nie pojedziesz............myslalam że mnie trafi juz w myslach zaczęłam załować ze sprzedałam spartkowóz,,,,ale kazik mówi dzwoń jeszcze na policje i ja tez bede ,jak sie nie uda to po prostu przyjade z lawetą.
wiecie juz mi sie odechciało wszystkiego siedze zrezygnowana bo jak to sie mówi para zeszła ze mnie zupełnie i chęć do jakiego kolwiek działania a tu puk puk w szybę.Odwracam głowę i widze usmiechniętą twarz młodszego władzy i słyszę ukochany szelest własnych kluczyków.My to panią z tymi pieskami to do konca życia zapamiętamy

a ja na to uchowaj Boze lepiej natychmiast wymarzcie z pamieci ten incydent

no to pora na zdiecia

tak zwane domowe przedszkole.



podbieramy doroslakom

znowu przedszkole

a ja sobie siedze aaaaaa co

a ja toto podgryzęęęęęę

Bodziek ,Zunia i Olisia

gracja w eleganckiej apaszce

jak ich nie odgonie to mnie zamęczą te pijawkiiiiiiiii

no dobra bawcie sie

to tyle na dziś.
