Oj tak, Bastek na pewno miał tu sporo do powiedzenia (na to przecież liczyłam

) Czuwam oczywiście ile tylko mogę. Afera stara się być delikatna,ale nie zawsze jej to wychodzi. Dzisiaj mnie zaskoczyła - na każde otwarcie lodówki porzucała szcznięta i leciała do kuchni żebrać

A pijawki wyją w niebogłosy.Na szczęście szybko do nich wraca, ale widać w jej oczach rozczarowanie i chęć towarzyszenia mi przy garach (wzięłam sobie urlopik "macierzyński", a co
Kilka tygodni separacji, matko! Ile ja razy dziennie muszę przechodzić przez rower,który tarasuje przejście do drugiego pokoju (rower,kubeł od mopa, stołek barowy i prześcieradło+drzwi) to już tylko ja wiem ! Do tego w mieszkaniu mam rozwieszone ok.11 prześcieradeł, bo jak na złość pogoda się skopała i nic mi nie schnie. A z praniem nie nadążam! W życiu bym teraz nikogo do siebie nie zaprosiła
Fanta jest spokojna, nie próbuje przedostać się do Afery, także tyle dobrego. Ale spróbuję za dwa dni pokazać biszkoptowi stado, coby wiedziała dlaczego ma tutaj zakaz wstępu. Podziwiam Was, że tak łatwo sobie z tym radzicie. Dla mnie to narazie niezła terapia szokowa

Ale wszystkie rady przyjmę z chęcią bo jak się okazuje zzieleniałam.A teoretycznie całkiem nieźle się przygotowałam.
TotoLotki męczą Aferę przeraźliwie. Widzę, że jest wykończona. Żeby nie było za pięknie skoczyła jej temperatura do 39,2 stopni. Wet zalecił antybiotyk. Przeszłam dziś przeszkolenie w robieniu zastrzyków (osobiście igieł nie trawię). Chyba bardziej trzęsły mi się ręcę trzymając strzykawkę niż trzymając obrzydlistwo w błonie płodowej z łożyskiem na końcu

Mam nadzieję, że temp. już jutro spadnie ... Pani wet obmacała brzuch i stwierdziła, że macica się jeszcze nie zamknęła. To trochę niepokojące,ale na wczorajszym usg więcej szczeniąt nie było widac,więc pewnie to zaległe łożyska(choć to też żadne pocieszenie) ... Oscytocynę lekarz odradził.
W czwartek jadę z jednym totkiem na obcięcie wilczych pazurków i zabiorę Aferę na kontrolę co z tą macicą. Chyba, że jutro temp się nie unormuję to zacznę panikować. I tak panikuję od dawna, więc jedna panika w tą czy w tą nie zrobi różnicy.
Szczerze mówiąc, chciałabym żeby było już ruchliwiej. Niech szczekają, rozrabiają,piszczą i brudzą, ale niech już wszystko będzie dobrze
O podkłady SENI jutro zapytam,bo z prześcieradłami nie nadążam.
Jak narazie to największą dla mnie radością jest to, że po porodzie moja więź z Aferą się znacznie pogłębiła. Jeszcze nigdy nie czułam w niej tak bezgranicznego zaufania. Kiedy parła, w wielkich bólach, patrzyła z nadzieją w moje oczy,czekając na to aż powiem "dobrze misiu, dobrze,dasz radę" , a jej łapa coraz bardziej wciskała się w moją rękę. To było niesamowite i niezapomniane ! Właściwie to co się teraz między nami dzieje jest niedoopisania, mam nadzieję że tak już zostanie
Cieszę się, że właśnie w tych chwilach mogę z nią być, bo czuję się poniekąd sprawcą tego całego zamieszania, tych wszystkich problemów i złego samopoczucia. Choć wierzę, że totolotki będą wkrótce dla niej czymś więcej niż tylko upierdliwymi pijawkami, które wymuszają ciągłe siedzenie w kojcu.
I wierzę, że wszystko mi wybaczy. Jest cudowna i choćby po to,żeby się o tym przekonać warto było przeżyć wczorajszy dzień
Ach, rozczuliłam się, pewnie przez te 3 niedospane doby



Zostałam dziś brutalnie obszczekana przez Chłopca nr.1. Nie wiem jak to możliwe,on ma dopiero jeden dzień ?! Panna pyskata Dwójeczka - pyskuje nadal. Z resztą wszystkie się rozgadały, a już nie daj Boże wziąć je na ręcę - drą pyszki tak, że pewnie sąsiedzi słyszą

Nie dały mi się nawet zważyć
Mimo to, nie gniewam się na nie, bo są urocze. I wszystkie robią kupy w tym samym czasie
A oto propozycje imion. Połączenie meksykańskiej kuchni z hiszpańskim akcentem

Uważam, że powinny się z tego cieszyć, bo w planach (ba! mam nawet wypisane i wybrane!) były imiona z seriali wenezuelskich, argentyńskich itp.
Chłopczyk 1 -
Bonito Desperados (Bonito=ładniutki, ładny) - bo jest naprawdę ciudny!
Dziewczynka 2 -
Bombon Chili Bo jest słodka jak cukierek, a ostra jak chili!
Chłopiec 3 -
Bravo Mojito (Bravo=dzielny,odważny) - BA! Dzielnie walczy o najlepsze cycki
Dziewczynka 4 -
Buena Salsa (Buena=dobra,grzeczna,zdrowa) - jest chyba najspokojniejsza z diabełków
Dziewczynka 5 -
Brillante Tequila (brillante=błyszcząca,doskonała,świetna,znakomita) - mimo, że początek miała nieciekawy, to widzę w niej wielki potencjał
Dziewczynka 6 -
Bella Margarita (bella=piękna) - co tu dużo gadać?
Zastanawiam się między dwójką, a piątką (z naciskiem na 5tkę) - zobaczymy jak się będą rozwijać
Pomyliłam noc z dniem,oj.
całusy