Strona 3 z 3

Re: szkolenie/kurs instruktorów psów???

PostNapisane: 2010-01-15, 09:47
przez hania
Polecam strony tu są informacje o seminariach:

http://www.psiawachta.pl

http://psisport.com

http://dog-sport.pl

Re: szkolenie/kurs instruktorów psów???

PostNapisane: 2010-01-15, 23:19
przez brams
AniaRe -
Rozczaruję Cię może, ale jeżeli właściciel przychodzi z psem na szkolenie, pracuje z Tobą na placu, i ma przekonanie że "szkoli psa", wraca do domu, i ma wszystko w du..., to cała Twoja chwalebna praca na nic. Na lenia nie masz rady. A gdyby nawet chciał poćwiczyć, to szkoleniowiec mając 15 kursantów, nie wytłumaczy mu, jak ma odczytywać zachowanie jego psa, jak im zapobiegać..
Tacy ludzie uczęszczając na kurs PT Związku, gdzie jest szarpanie kolczatki i naciskanie kłębu, bez zrozumienia psa, powoduje, że takie psy może i zdadzą na placu egzamin. Ale poza placem i bez kolczatki, nie widać po nich jakiegokolwiek wyszkolenia. Smutne to jest... Później spotykam się z takimi ludźmi i mi się chwalą, że mają PT....
przepraszam,poniosło mnie...
zaczynałem szkolenia psów od swoich, potem próbowałem szkolić znajomym, na zasadzie porad - wiedzy wyniesionej z książek i obserwacji zachowania psa - sygnałów; i tak, krok za krokiem, okazało się, że ma rację i moje metody przynoszą efekty. Oczywiście od początku nie używałem kolczatki...Szelki do szkolenia, smycz krótka, długa i jedzonko....
maciej

Re: szkolenie/kurs instruktorów psów???

PostNapisane: 2010-01-16, 11:18
przez AniaRe
brams napisał(a):AniaRe -
Rozczaruję Cię może, ale jeżeli właściciel przychodzi z psem na szkolenie, pracuje z Tobą na placu, i ma przekonanie że "szkoli psa", wraca do domu, i ma wszystko w du..., to cała Twoja chwalebna praca na nic. Na lenia nie masz rady. A gdyby nawet chciał poćwiczyć, to szkoleniowiec mając 15 kursantów, nie wytłumaczy mu, jak ma odczytywać zachowanie jego psa, jak im zapobiegać..
Tacy ludzie uczęszczając na kurs PT Związku, gdzie jest szarpanie kolczatki i naciskanie kłębu, bez zrozumienia psa, powoduje, że takie psy może i zdadzą na placu egzamin. Ale poza placem i bez kolczatki, nie widać po nich jakiegokolwiek wyszkolenia. Smutne to jest... Później spotykam się z takimi ludźmi i mi się chwalą, że mają PT....
przepraszam,poniosło mnie...


A w jakim sensie mnie ma to rozczarować? Ja w którymś momencie polecalam kursy ZK??
Choć miałam styczność -jak i paru starszych użytkowników tego, albo i poprzednich jeszcze forów- z naprawdę wspaniałym szkoleniowcem ZK. A na pewno jest jednak takich wielu, bo mają ogromne doświadczenie, pasję. I wiele sie od nich można nauczyć.

Owszem, my też mamy na kursach dla poczatkujących psy ze zdanym PT. Ale co z tego wynika?

Ja tez nie wiem, jak można pracować w grupie 15 kursantów. U nas sa 4-6 psów i do tego 2-3 instruktorów. Własnie po to, żeby każdemu móc wytłumaczyć, pomóc, wypracować trudniejsze elementy. Przy 15 psach można tylko ze środka placu wydawać polecenia.
Ale na takiego, co przychodzi i mu sie nic potem nie chce, to nic nie poradzisz.. tacy ludzie są i już..
Ja otwarcie mówię -ja daję narzędzia, mówię jak, pokazuję, koryguję, podpowiadam. Ale psa szkoli jego przewodnik. I jesli on nie szkoli, to ja mu nic nie poradzę.
Z tym, że ja mam wiekszą szansę dobrze dotrzeć do takiego kursanta, bo mam przygotowanie, specjalnie nas tego uczono, jak przekazywać wiedzę, tak, żeby dotrała, żeby była jasna, dobrze wyrażona, etc..

Dlatego ja tylko cały czas piszę, że moim zdaniem potrzebne jest profesjonalne przygotowanie do prowadzenia szkoleń. I przy tym stanowisku będe obstawać.

brams napisał(a):zaczynałem szkolenia psów od swoich, potem próbowałem szkolić znajomym, na zasadzie porad - wiedzy wyniesionej z książek i obserwacji zachowania psa - sygnałów; i tak, krok za krokiem, okazało się, że ma rację i moje metody przynoszą efekty. Oczywiście od początku nie używałem kolczatki...Szelki do szkolenia, smycz krótka, długa i jedzonko....
maciej

Prawie wszyscy zaczynaliśmy od własnych psów.. potem przyszły inne.. Wspaniale, ze Tobie się udało, ze doszedłeś do wiedzy i możesz ją wprowadzać w praktyce.
Ae mojego stanowiska to nie zmienia.. najzdolniejszym i tak bym doradzała profesjonalne kursy.

Szkoląc psy ciagle sie uczymy. Od prowadzących, on współkursantów, od naszych kursantów, a cały czas od psów.
Dużą wygraną z naszych kursow czy seminariów na których byłysmy, są pozakuluarowe pogaduchy "nawiedzonych" wymiana wiedzy, doświadczeń..To też wygrana z takich kursow..