Strona 1 z 1

PostNapisane: 2008-04-15, 17:51
przez Szam
Asia, takich rzeczy nie przewidzisz, nikt tego sie nie spodziewa ani nie chce. Powiklania sie zdarzaja. Przemek z Zona zrobili wszystko co mogli i chwala im za to. Rozmnazajac suczke, nigdy sie czegos takiego nie spodziewasz :(

PostNapisane: 2008-04-15, 17:58
przez Bernerin
Kasia, jestem pewna, ze Przemek i jego zona zrobili wszystko, co bylo mozliwe dla Kleo, ale czasami mam wrazenie, ze jednym z przeslan tego forum jest haslo: "Masz suczke, to idz na wystawy i rozmnazaj ja, bo szczenieta sa takie cudowne".
A o ryzyku dla suki sie nie mowi, bo przeciez wszystko bedzie dobrze :evil:
Niestety nie zawsze... :cry:

PostNapisane: 2008-04-15, 20:44
przez Jasiunia
Bardzo współczujemy....to jest niewyobrażalne, co musicie teraz czuć :-(


P.S. Do Bernerin: przykro, że i w takiej chwili nie potrafisz się powstrzymać.....

PostNapisane: 2008-04-15, 21:15
przez Bernerin
Wlasnie takie chwile powinny zmusic nas wszystkich do przemyslen :-( Szkoda, ze tego nie rozumiesz, Jasiuniu.

PostNapisane: 2008-04-15, 21:18
przez Vel_Pan_Rekin
Asia - przeczytaj raz jeszcze PS Jasiuni. Ma dziewczyna rację. Uszanuj w tej chwili ból Przemków. I nie w tym topiku, proszę...

PostNapisane: 2008-04-15, 21:24
przez Bernerin
Faktycznie, szkoda slow...

PostNapisane: 2008-04-15, 21:52
przez saganka
Pozwolilam sobie przeniesc wybrane posty, bo w tamtym watku bylo to bardzo nie na miejscu i nie na czasie.. Zaloba to czas, ktory trzeba uszanowac.

PostNapisane: 2008-04-15, 21:53
przez Vel_Pan_Rekin
Dziękuję Kasiu

PostNapisane: 2008-04-15, 23:11
przez P.P.
Joanno łatwo jest oskarżac innych o niekompetencje barak opieki itd.Nie mam ochoty się tłumaczyć.Nasza Kleo była pod stałą opieką medyczną b.dobrych weterynarzy,wiem że staraliśmy się dać jej/Kleo/ wszystko przed kryciem w czasie ciąży i po porodzie! Ale może Ty masz jakiś złoty środek?Jeśli tak to podziel się wiedzą aby w przyszłości można bylo uniknąć takich nieszczęść jak nasze.Pewnie w Niemczech suczki są niesmiertelne ,hodowcy doskonali a weterynarze majac układ z panem Bogiem są cudotwórcami!!!! Ale Polska to pewnie dla Wielkiego Zachodu "zadupie" a hodowcy pazerni na kasę nie liczac się z niczym eksploatuja swoje sunie na potegę! Szkoda słów!

PostNapisane: 2008-04-16, 00:39
przez Aga-2
Bernerin napisał(a):"Masz suczke, to idz na wystawy i rozmnazaj ja, bo szczenieta sa takie cudowne".

E, no to chyba lekko przesadzone! Nie każdy decyduje się na szczeniaki, ale każda wysoko oceniana suka jest warta rozmnażania. Dla dobra rasy. Dla jej poprawienia. Przecież o to chodzi w hodowli. Skąd możemy wiedzieć że u naszej suki wystąpią powikłania przy porodzie? Musimy mieć nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Gdyby wszyscy zakładali, że będzie źle i nie kryli swoich suk dla ich dobra, to niedługo bylibyśmy jako kupujący szczenięta, skazani na fabryki. Bo w fabrykach takich dylematów zapewne nie mają. Gdyby jeszcze nasze psy odchodziły tylko w związku z porodem... Przecież jest tyle innych przyczyn, że ten konkretny problem jest naprawdę marginalny.

PostNapisane: 2008-04-16, 07:37
przez Guard
P.P. napisał(a):Szkoda słów!

Tak Przemek, szkoda słów i nie każdy zasługuje na to, żeby się tłumaczyć. Rzucanie bezpodstawnych oskarżeń to najbardziej obrzydliwe, a wyczucia chwili i taktu niektórym zabrakło !
PS. Poziom nauk medycznych i weterynaryjnych w naszym kraju jest na takim poziomie, że nie musimy się tego wstydzić.

PostNapisane: 2008-04-16, 08:18
przez saganka
Przemek, absolutnie nie masz z czego sie tlumaczyc. Jestes wspanialym czlowiekiem i najlepszym opiekunem zwierzakow.
Ta dyskusja to najbardziej zenujaca sprawa jaka sie tu zdazyla... Wedlug mnie... NIe ten czas, nie ten adresat, nie w taki sposob..

PostNapisane: 2008-04-16, 08:35
przez Bernerin
Po pierwsze nie oskarzam, po drugie nie Ciebie, Przemku, i Twojego weterynarza.

Co mnie przeraza jest ilosc hodowli bernenczykow i co za tym idzie rozmnazanie prawie kazdej suczki, ktora ma rodowod i zrobila uprawnienia (ktore naprawde nietrudno zrobic). Druga sprawa to to, ze publicznie nie mowi sie o ryzykach ciazy i porodu, lecz tylko i wylacznie o tym, jak wspaniale jest miec szczenieta. To wg mnie wykrzywia rzeczywistosc i coraz czesciej prowadzi do takich wlasnie nieszczesc, jakie spotkalo rodzine Przemka.

Mozecie mnie przeklinac, ile dusza zapragnie, ale jesli paru wlascicieli mlodziutkich suczek przeczyta ten watek i zacznie sie zastanawiac, czy faktycznie chce ryzykowac zdrowie i zycie swojej suczki dla szczeniat, to to juz bedzie postep.

A teraz przylaczam sie do zaloby :-(

PostNapisane: 2008-04-16, 08:59
przez Alicja i Spartki
Przemku spokojnie zrobiliscie wszystko co było w waszej mocy. Jesteśmy ludzmi i nie mamy układu z panem Bogiem -niestety.Wiem po sobie jak ogromny stress zżera człowieka w czasie porodu ,tysiace pytań czy jest ok a nie daj boze jak cos sie zacznie dziać nie tak,można z nerwów ,niepewnosci i bezsilnosci wywinąć przysłowiowego orła. Wiesz często staram sie to ludziom wytłumaczyc pokazac jak to wyglada od strony hodowcy żeby zrozumieli że jestesmy ludzmi z krwi i kosci mamy uczucia newrwy, targają nami niepewnosci ,ile to wyrzeczeń ile zmartwień ale ile też radosci,wzruszeń .Cóz to po prostu trzeba kochać nad życie,my to Przemku wiemy A miłosc to nie tylko radosć ale tak bardzo często własnie rozpacz. Przemku Ewciu nie macie sobie nic do zarzucena Cleo jak każda sunia hodowlana miała prawo do macierzyństwa a wy do radosci z tego faktu, prawo do tulenia kochania pielęgnowania maluszków.Tylko ludzie chłodni widzą w naszej pracy wyłącznie kasę ale powiem Ci są to ludzie bardzo ubodzy wręcz biedni bo brakuje im tego co my mamy i nie pozwolimy sobie odebrać ,miłość do świata zwierzat i ogromne poczucie odpowiedzialnosci za ich los .Przemku głowa do góry

PostNapisane: 2008-04-16, 09:09
przez meggy
Przemku - tacy ludzie -jak Ty pelni poswiecenia i oddania powinni wlasnie byc HODOWCAMI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_________________ juz gdzies to napisalam.

PostNapisane: 2008-04-16, 09:22
przez anula
Tylko raz asystowałm przy porodzie i to nie mojej suni, ale już wiem ile to kosztuje hodowcę. Nie tylko sam poród, ale i odchowanie szczeniąt, połóg ich matki. Zanim sama zdecyduję się na taki krok staram się czytać, pytać, podglądać i nie podejmować pochopnie decyzji, ale nikt nie zagwarantuje żadnemu hodowcy, że nie pojawią się nieprzewidziane sytuacje. Takie jest życie niestety, nie da się zaplanować wszystkiego. A Przemek i jego rodzina kochali swoją Kleo i na pewno starali się żeby poród i połóg przebiegał prawidłowo. Niestety los chciał inaczej... :cry:

PostNapisane: 2008-04-16, 09:26
przez meggy
Aga-2 napisał(a): Gdyby wszyscy zakładali, że będzie źle i nie kryli swoich suk dla ich dobra, to niedługo bylibyśmy jako kupujący szczenięta, skazani na fabryki. Bo w fabrykach takich dylematów zapewne nie mają.


Bardzo madre zdanie.

PostNapisane: 2008-04-16, 09:48
przez Alicja i Spartki
I święte słowa
dodam jeszcze cos takiego nigdy nie ma ani pewnosci ani reguły co do porodu.
nieraz sunie słabsze rodza pieknie bez problemów a sunie zapowaidajace sie bardzo dobrze odwrotnie.prawda jest taka na to składa sie tak wiele cznników, bardzo dobry wet i cholerne szczęście.

PostNapisane: 2008-04-16, 09:49
przez Tess
Przemku - przykro mi, że ta dyskusja się rozwinęła i dotyka Was w takim momencie. Szczerze Wam współczuję. Czasami nie mamy wpływu na nic - natura, Pan Bóg, przeznaczenie, cokolwiek by to nie było - decyduje za nas. Przypominam tylko, że poród jest naturalna funkcja fizjologiczna dla samicy kazdego gatunku. Nie wyłączając gatunku ludzkiego. A przecież mamy dzieci, ryzykujemy, rodzimy. To naturalne. Powikłania, nawet śmiertelne zdarzają sie nadal mimo rozwoju medycyny i weterynarii. Decyzja o hodowli nie jest decyzja skazywania suki na śmierć, czy cierpienie, ale o wzbogaceniu jej i naszego życia. Ponieważ dyskusja na ten temat w okresie niewątpliwej żałoby może być dla Przemka i Ewy bardzo bolesna - zamykam wątek.