Karolina, to jest temat-rzeka... Ja z bernami doswiadczenia nie mam, ale za to calkiem niezle z cavalierami
Naj, naj, najwazniejsze jest, by wlasciciel suki przyjechal w odpowiednim terminie - nie za wczesnie, nie za pozno, tylko w sam raz. Dlatego bez cytologii (badanie pod mikroskopem sluzu z pochwy) i/lub testow progesteronu ani rusz. No chyba ze hodowca sam ma w domu psa, ktory dokladnie daje znac, kiedy suka ma "te dni".
Generalnie doswiadczony reproduktor kryje szybko i sprawnie

: chwila zabawy, wachanie, lizanie i juz bierze sie "do rzeczy". Zaleznie od podloza (bardziej lub mniej sliskie, dom lub ogrod) dobrze jest przytrzymac suczke za obroze, by ulatwic obojgu kopulacje. Nie ma to nic wspolnego z gwaltem!!! Suczka stoi w miare spokojnie, odstwawia ogon, a przytrzymanie za obroze sluzy tylko lepszemu utrzymaniu rownowagi oraz temu, by po kopulacji w momencie "zakleszczenia" suczka nie zaczela biec ciagnac za soba psa. To jest bardzo niebezpieczne, bo moze prowadzic do nieodwracalnej kontuzji czlonka. O szkodach psychicznych dla psa nawet nie wspominam. "Zakleszczenie" moze trwac od 0 minut do 2 godzin, chociaz ostatnio slyszalam o przypadku trwajacym 3 godziny, ale to byl naprawde wyjatek.
Mlody reproduktor to zupelnie inna historia - sa takie, ktore od razu wiedza "o co chodzi", sa takie, ktore trzeba uczyc krycia. W tym drugim przypadku dobrze maja hodowcy, ktorzy moga cwiczyc psa na swoich sukach w czasie cieczki, ale tuz po "dniach do krycia". Wazne jest tez wychowanie psa, zwlaszcza gdy jest on jedynym psem lub samcem w domu. Przede wszystkim nie wolno karcic, gdy mlody piesek probuje kopulowac z innymi psami, nie nalezy za mocno rozpieszczac, lecz traktowac jak psa. To jest zwlaszcza problem w malych rasach, bo wlasciciele czesto trakuje je jak dzieci, nie pozwalajac byc psami.
Jak jeszcze cos, to pytajcie - mam ten temat na biezaco
