Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Moderator: Anirysova

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez kerovynn » 2009-07-09, 09:12

Tomek i Dżoja napisał(a):To było po prostu przyspieszenie tego co nieuniknione.

Gdyby mógł mówić to sam by tego chciał wiedząc że nie ma już ratunku.


Tomek i Dżoja napisał(a):Już jest pochowany. W pudełku zawiniętym ładnie w papier i zawiązany kokardką. Pod dębem koło strumyka.

Jak kometa
Która rozbłyska na wiecznym niebie
Odszedł zbyt szybko
Tomek i Dżoja napisał(a):Jakaś wada genetyczna.

Jego miejsce nie tu na ziemi.



:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
:shock:


Dopiero wczoraj przeczytałam cały wątek i wnioski nasuwają się dwa:
1. albo Tomkowi jakaś sekta mózg wyprała i zaprogramowała na nowo
2. albo stał w kolejce po urodę jak Bóg rozumem dzielił....
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Tomek i Dżoja » 2009-07-09, 09:34

Widzę że bawi was tak wczesna śmierć istoty żywej.
Tomek i Dżoja
 
Posty: 128
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-02, 01:10
Lokalizacja: Sopot

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez daria » 2009-07-09, 09:46

Ten wątek nikogo nie bawi :-/ najpierw Dzoja dała Ci znać że chce być mamą potem szczonek dał Ci znać że chce eutanazji,dowiedz się dokładnie od weta co było szczonkowi i udziel konkretnej odpowiedzi na zadawane pytania.Hodowlę berneńczyków pozostaw znawcom i nigdy już nie rozmnażaj swojej suni bo się kompletnie człowieku na tym nie znasz :evil:
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Busola » 2009-07-09, 10:07

Nie byłabym tak surowa w stosunku do Tomka :roll:
Nie wiem ile ma lat ale juz wspomniał wcześniej że nie tylko on miał wpływ na to co dzieje sie z Dżoj ale równiez jego rodzice. Nieuczciwie jest oceniac kogos kto nie jest prawnym właścicielem suki/psa (podobnie było w wsprawie forumowego inbreedu, wiec chyba nie powinnismy robic wyjątków je4sli suka nie nalezy do Tomka).

Tomku, po prostu trudnoi jest uwierzyc że decyzja o eutanazji została podjeta na podstawie li tylko niskiej wagi i małego jej przyrostu (wiele szczeniaczków sie gorzej rozwija a potem okazuje sie że wyrastają z nich całkiem pokaźne psiaki). Wspomniałes o wątrobie, dlatego próbuję dociec jaka wada ów organu przyczyniła sie do tak drastycznej decyzji i czy była na tyle poważna oraz beznadziejna by psiaka nie leczyc tylko sie poddać.
Nie ma z mojej strony ani grama drwiny czy żalu, ja tylko chciałabym sie czegoś dowiedziec o wczesnym wykrywaniu wad wrodzonych - dlatego pytam o objawy. Jesli Tomku sam nie jestes w stanie przypomniec sobie cóż takiego weterynarz powiedział, spytaj prosze rodziców.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Tomek i Dżoja » 2009-07-09, 10:09

Znam się na hodowli

W życiu tak czasem jest że umiera się nie tylko ze starości.

Choć jest to przykre że niektórych zabierają przedwcześnie.
Tomek i Dżoja
 
Posty: 128
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-02, 01:10
Lokalizacja: Sopot

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Tomek i Dżoja » 2009-07-09, 10:19

Busola napisał(a):dlatego pytam o objawy.
Napisałem już że był mały w stosunku do reszty. Inne ważyły już 1000-1200 gram a on wahał się między 500-550 g. Gdyby to była tylko niedowaga z powodu niedokarmienia to dawno by już wyszedł z tego bo od kilku tylko jego braliśmy do Dżoi. Nawet kupiliśmy to mleko w proszku. Ale on był ciężko chory a ja nie jestem Wszechmogącym.
Tomek i Dżoja
 
Posty: 128
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-02, 01:10
Lokalizacja: Sopot

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Busola » 2009-07-09, 10:37

Tylko z powodu niskiej wagi :?: :?: :?:

gratuluję :shock: :evil:
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Anna Rozalska » 2009-07-09, 10:45

Wczesniej pisałeś, że mały miał wadę wrodzoną zwiazaną z watrobą. Czy weterynarz się określił czy tak po prostu
uśpił szczeniaka?
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Hekate » 2009-07-09, 10:51

Tomek i Dżoja napisał(a): Gdyby to była tylko niedowaga z powodu niedokarmienia to dawno by już wyszedł z tego bo od kilku tylko jego braliśmy do Dżoi.

to szczeniaki nie są cały czas przy Dżoi :shock:
Tomku, nas to wcale nie bawi, wręcz coraz bardziej przeraża, a ty jeszcze do tego zamiast konkretnie odpowiadać, zazwyczaj piszesz sloganami :-/
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez kerovynn » 2009-07-09, 10:54

Tomek i Dżoja napisał(a):Widzę że bawi was tak wczesna śmierć istoty żywej.


Nie, nie bawi. Bardzo smuci. Przeraża mnie tylko myśl o dalszym losie maluszków, które przeżyły. Jeśli Twoje słowa są odzwierciedleniem Twoich poglądów, to już drżę na samą myśl o wyborze przyszłych właścicieli szczeniaków.

Tomek i Dżoja napisał(a):Znam się na hodowli



Naprawdę :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:


jakoś mi w to trudno uwierzyć po kilku nieudanych próbach doszukania się w twoich postach konkretnych, rzeczowych i fachowych odpowiedzi.

Nie będę nic więcej tu pisać, bo to tylko lanie wody na młyn. Skupię się na trzymaniu kciuków za maluszki i ich mamę.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Kaja z Sabą » 2009-07-09, 10:54

Tomek i Dżoja napisał(a):Znam się na hodowli.


A ja jestem świętym mikołajem... :evil:
Avatar użytkownika
Kaja z Sabą
 
Posty: 626
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-09-22, 13:33
Lokalizacja: Śląsk..
psy: Saba (Aninbernus ETIUDA) (*)

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Tomek i Dżoja » 2009-07-09, 11:00

Myślę że szajba wam odbija albo macie porządnie naprane w waszych mózgach.

Mam tłumaczyć sto razy jak debilom że był ciężko chory ?

A Dżoja się nimi zajmuje tylle ile uznaje za stosowne. Nie musi z nimi leżeć 24 godziny na dobę.
Tomek i Dżoja
 
Posty: 128
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-02, 01:10
Lokalizacja: Sopot

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Drixon » 2009-07-09, 11:04

każda ciężka choroba ma nazwę np. białaczka, histiocyctoza, niewydolność nerek itp. itd. - chyba zgodzisz się że WET określił chorobę szczenięcia przed wykonaniem eutanazji?
czy sami stwierdziliście że piesek jest słaby więc do piachu z nim :shock:
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Natalia i Galwin » 2009-07-09, 11:06

To ja odpowiem za Tomka - Tomek nie jest dzieckiem. Jest dorosłym facetem.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Tomek i Dżoja » 2009-07-09, 11:16

Był umierający.

Weterynarz zrobił prześwietlenie i wykazało ono że jest za duża wątroba.

Weterynarz zrobił to co i tak by nastąpiło niebawem (liczone w godzinach czy nawet minutach).

Niech spoczywa w pokoju.
Tomek i Dżoja
 
Posty: 128
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-02, 01:10
Lokalizacja: Sopot

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez izu » 2009-07-09, 11:25

A ja zawsze jak czytam ten wątek mam:
- przyspieszoną akcję serca,
- mrowienie w nogach
- wielkie oczy
- płytki oddech

Czy to jakaś prowokacja?
Tomek zaczął ten wątek jak zaczął a kończy słowami 'ZNAM SIĘ NA HODOWLI' :shock:

Może to jakaś cięższa dolegliwość. :roll:

Sposób omijania odpowiedzi na zadane pytania godny polityka, tylko to nie forum sejmowe!
W sumie to dziwne, człowiek ciągle atakowany i krytykowany nie odpuszcza, nie poddaje się i będąc dorosłym facetem kryje sunię pod wpływem rodziców ( jeśli coś źle zrozumiałam - poprawcie mnie, bo juz sie gubię).

Tomku - jeśli nie chcesz z nami poważnie i konkretnie rozmawiać, po co kontynuujesz ten wątek? Rzucasz hasło a potem nic z niego nie wynika...

Niech szczęście będzie ze szczonkami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
izu
 
Posty: 988
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-01, 01:21
Lokalizacja: Dębiec k. Wielunia
psy: Łobuz(*)2001-2013 , Demi, Hiko(chin) i Szelma

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Guard » 2009-07-09, 12:39

izu napisał(a):A ja zawsze jak czytam ten wątek mam:
- przyspieszoną akcję serca,
- mrowienie w nogach
- wielkie oczy
- płytki oddech

I chyba tylko to ma na celu autor tego wątku. Ktoś, kto ma problem, chce się poradzić traktuje z szacunkiem tych, którzy udzielają odpowiedzi.

Niech szczęście będzie ze szczonkami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- AMEN
Guard
 
Posty: 1788
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-02-28, 21:16
psy: Parwuś, Rota, Scarlett, Winter(*), Moris(*)

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Aga-2 » 2009-07-09, 12:55

Chyba trochę przesadzacie z tymi komentarzami i słowami krytyki w stosunku do Tomka. Abstrahuję tu od Jego wieku, bo to nie ma znaczenia. Tak, czy inaczej jest początkującym hodowcą. A teraz poszukajcie na stronach doświadczonych hodowców informacji o szczeniętach, które martwo się urodziły lub padły po kilku dniach. Czy tam są jakiekolwiek informacje, jaka była przyczyna ich śmierci???????????? A może takie rzeczy się nie zdarzają?
Czy ktokolwiek zapytał, (już nie pytam czy ktoś naciskał, jak tutaj się naciska na Tomka) takiego hodowcę, żeby mu podał prawdziwą przyczynę śmierci szczenięcia? Konia z rzędem temu, kto znajdzie w Polsce hodowlę, która informuje o przyczynach śmierci okołoporodowej szczeniaków. Konia z rzędem temu, kto znajdzie w Polsce hodowlę, która robi takim szczeniakom sekcję, żeby się dowiedzieć jaka była przyczyna. Wielkie hodowle z wieloletnim doświadczeniem hodowlanym! A Wy się czepiacie chłopaka, który ma jedną sukę i szczenięta w domu po raz pierwszy.
Może gdzieś na świecie jest kilka hodowli, które takie rzeczy sprawdzają. Zwłaszcza jeśli mają bardzo cenne zwierzęta i jeszcze bardziej dbają o ich zdrowie.
Ja, patrząc z punktu widzenia etycznego, humanitarnego i na koniec hodowlanego uważam, że Tomek ( a właściwie jego Mama) postąpił słusznie. Szczeniakowi, który odznaczał się bardzo niską żywotnością, pomimo bezinwazyjnych prób pomocy ze strony ludzi, nie rokującemu życia w dobrej kondycji, słowem: szczeniakowi, który się męczył, pomógł w humanitarny sposób zakończyć życie. Czy naprawdę uważacie, że należało wykonać operację i stwierdzić obecność przykładowo zespołu PSS? Czy myślicie, że każdy weterynarz okoliczny jest w stanie taką operację wykonać? To są dla mnie w polskich realiach eksperymenty, prowadzone na żywym organiźmie! Ja uważam, że wręcz dobrze się stało, że ten szczeniaczek nie był za wszelką cenę ratowany. Jakie rokowania dla takiego organizmu byłyby po tak ciężkiej operacji w pierwszych dobach jego życia? Po kuracji antybiotykowej, która jest konieczna w takich sytuacjach, po stosowaniu koniecznej diety, lub wręcz późniejszej konieczności stosowania leków i specjalnego obchodzenia się z tym psem przez całe jego życie? A gdyby nawet trafił na właściciela, który by miał cierpliwość to takiego "specjalnego obchodzenia się" i na koniec zdecydowałby się takiego pieska rozmnożyć, to uważacie, że byłoby lepiej?
Według mnie to dobrze, że Tomek, czy Mama Tomka nie starała się zaspokoić swojej, czy też Forumowiczów ciekawości, co też było przyczyną złej kondycji kilkudniowego pieska i nie kazała go kroić na stole operacyjnym, dokładając mu tym samym cierpień, których i tak mu jego krótkie życie nie oszczędziło!
Czy naprawdę uważacie, że ktoś mógłby uśpić pieska tylko dlatego, że był mniejszy i gorzej jadł od swojego rodzeństwa? Ja nie wierzę i jestem pewna, że to nie tylko niska waga tego szczeniaczka zadecydowała o takiej decyzji jego właścicieli.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez maat » 2009-07-09, 14:08

Aga, zupełnie podobnie myślę. Uprzedziłaś mnie tym postem. Podpisuję się pod Twoimi poglądami.
Chciałam jeszcze dodać , że było by dobrze gdyby Tomek był uprzejmy poinformować nas o przyczynie niedorozwoju szczeniaka dla dobra rasy ale tego nikt wymagać nie może.
Z mojej strony przekazuję Tomkowi wyrazy szczerego żalu i współczucia z powodu utraty szczeniaczka, bo jakoś nijak uwierzyć nie mogę, że go to nie obeszło i jaja sobie robi.

Dużo dziwnych ( dla mnie) poglądów zaprezentował Tomek w tym wątku, ale wciąż przecież pyta i zasługuje, jak każdy, na rzetelną odpowiedź pozbawioną kpin z niewiedzy i z osoby pytającej :cry:
Dużo więcej moglibyśmy zrobić, gdybyśmy bardziej delikatnie, merytorycznie i cierpliwie prezentowali nasze poglądy.
Tak jak po raz setny nie chce mi się pisać o bezsensowności używania teorii dominacji w wychowaniu psa, tak ręce opadają na stwierdzenie że dla zdrowia suki się ją kryje. Ale trzeba. Spokojnie i rzeczowo.
No i bronię Tomka, bo mam odruch obrony gdy wszyscy atakują. A na dodatek chodzi o imienniczkę mojej Joy- Dżoję, której życzę zdrowia i dużo mleczka, a jej dzieciakom mądrych i odpowiedzialnych właścicieli.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Rozwój psa w brzuchu mamy - Pytanie

Postprzez Aga-2 » 2009-07-09, 14:20

Dzięki, Madzia :->
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Ciąża i jej przebieg. Poród i pierwsze dni po porodzie. Opieka nad suką i szczeniętami.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości