Strona 1 z 8

Sterylizacja suki

PostNapisane: 2006-09-27, 21:04
przez Karson
Dziś Maltusia została wysterylizowana. Jako, że nie jest psem wystawowym (za długie skarpetki) postanowiłem wykonać zabieg i uciąć ryzyko ciąży. W końcu czystość rasy to priorytet.
Przygotowanie do zabiegu to ogromne przeżycie zarówno dla psa jak i właściciela. Sunia po zastrzyku robi się apatyczna i czuje, że coś się szykuje. Widać po niej strach. Najchętnie, mimo, że weta lubi, uciekłaby gdzie pieprz rośnie. Oczywiście łzy cisną się do oczu ale przecież trzeba ją wspierać. Nadchodzi najgorszy moment, pies się kładzie i powoli zaczyna zasypiać. Pada decyzja - na stół. Na wpół przytomna stara się wyrwać, przecież jest bardzo delikatna i czuje najlżejszy dotyk na łapie, co dopiero mówić o brzuchu. Każda z łap jest przywiązywana do stołu, brzuch idzie do golenia. Oczy się przewracają, język wypada z pyska, ślinka się toczy na stół, oddech coraz słabszy... Wtedy każą wyjść.
Oczy mam mokre, ręce drżą, nie mogę pozbierać myśli. Najlepiej iść na spacer. Po 45-55min lepiej już czekać, sunia będzie zszyta i wypada być przy niej jak będzie się wybudzać. Jeszcze kroplówka, witaminy. Mimo szoku, zawsze machnie kilka razy ogonem do weta, który ją kroił. Ot kwint esencja berneńczyka i ich miłości do ludzi. Pół godzinki i kudłaty twardziel wstanie i chwiejnym krokiem pójdzie z Wami do samochodu. Co potem? Najlepsza jest pyralgina w czopkach - przeciwbólowe środki operacyjne przestaną działać, ulżyjmy suni, dajmy jej to. Już jest lepiej, bylismy na siku na dworze. Malta śpi, zmienia miejsce, pokój, korytarz i.. znów śpi.
Niedługo napiszę jak wyglądają kolejne dni.

Nie wiem jak inne suki zareagują ale ja widzę w oczach Malty wyrzut: "..czemu spowodowałeś mi tyle bólu..?" Ciężko mi.

PostNapisane: 2006-09-27, 21:16
przez Olga
Karson, ale to wszystko dla jej dobra. Na razie moze rzeczywiscie to stres i moze Malta patrzy na Ciebie pytajac 'dlaczego mi to zrobiles, to boli' ale wierz mi, ze to lepsze zarowno dla Ciebie jak i przede wszystkim dla niej. Szybkiego powrotu do zdrowia :D

PostNapisane: 2006-09-27, 21:27
przez Barbel
Maltuniu - trzymaj się cieplutko...
Będzie dobrze

PostNapisane: 2006-09-27, 23:01
przez Cień
Będzie dobrze ;-)

PostNapisane: 2006-09-27, 23:23
przez Cefreud
Sterylizowałaś psa z powodu skarpetek? :shock:

PostNapisane: 2006-09-28, 00:11
przez Poker
raczej z tego powodu, że Malta nie będzie suką hodowlaną

PostNapisane: 2006-09-28, 00:23
przez Agata
No właśnie...Karolia trochę "wrednie" łapac kogoś za słówka w tym momencie :-|

Wszystko będzie ok Malta!

PostNapisane: 2006-09-28, 07:52
przez Karson
Cefreud napisał(a):Sterylizowałaś psa z powodu skarpetek? :shock:

Czytaj dokładnie posty - wszystko wyjaśniłem w pierwszym. :-?

Poker napisał(a):raczej z tego powodu, że Malta nie będzie suką hodowlaną

Dokładnie. :idea:


Dzięki wszystkim za słowa otuchy. Noc za nami, trochę bólu było, dreptania w poszukiwania lepszego miejsca do spania też. No i dwa razy na siku wyszliśmy. Dziś Malta została w domu, lepiej żeby po ogródku nie biegała - piach, kurz i takie tam. Ale już jest lepiej, nawet zaczęła się uśmiechać. :roll:

PostNapisane: 2006-09-28, 08:02
przez Halina
Karson Malta z pewnością nie patrzy na ciebie z wyrzutem. Ona nie odbiera tego co się stało jako twojej winy. Jest poprostu obolała i z pewnością dobrze jej robi przytulenie się do ciebie i twój dotyk. Z pewnością też nie wini ciebie za to, że ją boli. Parę dni minie i zniknie zarówno ból fizyczny jak i smutek w oczach. Niechaj się szybciutko goi.

PostNapisane: 2006-09-28, 08:15
przez saganka
Ja sterylizowałam swoją kotkę, więc wiem o czym mówisz. Znam to spojrzenie, strach przed zabiegiem. Ale wiesz co? Cieszę się, bo moja koteczka teraz ma spokój. Serio. Nie wyje do kotów, nie przezywa ciąży urojonych, nie wije się jak w konwulsjach. Nie mogła mieć małych, więc tak chyba lepiej. Wasza sunia też szybko wróci do sił i będziecie sie razem cieszyć, ze już macie to za sobą. Buziaki dla Was!

PostNapisane: 2006-09-28, 08:43
przez Cefreud
przepraszam ale nie znam innych powodów dla których Malta jest niehodowlana,oprócz tych które wymieniłeś w poscie.Jeśli są inne przesłanki do tego, to na pewno postapiłeś słusznie.A Malta szybko wróci do formy.czochrańce dla niej.

PostNapisane: 2006-09-28, 14:47
przez Szam
Moja Jantra byla tez sterylizowana w wieku 5,5 roku. Szybko doszla do formy, po 2 dniach nie bylo sladu, oprocz 2cm szwu :)

Madre posuniecie,pozbawilas sunie szansy na ropomacicze i guzy jajnikow. Na prawde gratuluje zdrowego rozsadku :!:

PostNapisane: 2006-09-28, 20:38
przez Magda
Szybkiego powrotu do zdrówka!!
Obrazek

PostNapisane: 2006-09-28, 21:32
przez Olga
Tak sie zastanawiam, ze Karolina od Freuda tutaj posrednio poruszyla wazny temat. Napisalas Karolino, ze skoro poza wspomnianymi juz skarpetkami sa jakies jeszcze inne przeslanki do sterylizacji, to wlasciciel Malty postapil slusznie.
A mnie sie wydaje, ze jesli nie planuje sie hodowli to wrecz sie powinno wysterylizowac swoja suczke (to samo sie zreszta tyczy wspomnianych juz w dyskusji kotek). Ja za trzy tygodnie bede oddawala moja kotke do sterylizacji. Duende jest rasowa, ma statut Show i podobno jest wyjatkowej urody, ktora potencjalnie przekazalaby swoim dzieciom. Jej ubarwienie i charakter sa wrecz wzorcowe, ale ja nie planuje hodowli. Nie wady zadecydowaly o mojej decyzji. Po prostu hodowac nie chce, a sterylizacja unikne problemow z ropomaciczem, rakiem macicy czy sutka (bo po sterylizacji bardzo zmniejsza sie ryzyko) czy chociaz uciazliwosci kociej ruji (czy cieczki u suki). I mysle, ze jak, Kasia Szmowa napisala - sterylizacja jest rozsadna decyzja, na ktora powinien zdecydowac sie kazdy, kto nie planuje hodowli psow czy koto. :-)

PostNapisane: 2006-09-29, 08:11
przez Gość
@Olga
Podpisuję się pod Twoim postem obiema rękami. ;-)
Skarpetki Malty to powód, dla którego nie będzie/nie jest suką hodowlaną. Aby więc ograniczyć ryzyko przejść związanych z cieczką i jej powikłaniami (czytaj ropomacicze, ciąża urojona, rak), oraz wyeliminować potencjalną ciążę z przypadkowym gościem, bo Malta za dnia jest na podwórku, my w pracy (czytaj urodzą się kundle, więc gdzie zachowanie czystości rasy), zdecydowaliśmy się na sterylizację. Nie wspomnę, że nie będzie już watah psów wyjących pod płotem. :lol:

.. Dziś Maltusia nawet przebiegła się po podwórku i poszczekała z sąsiadką. Wraca do zdrowia, to widać. Nawet ból już przechodzi. Uśmiecha się, zachęca do zabawy i... marzy o spacerze. ;-) Niestety mimo wrodzonej karności, zaczyna dobierać się do plastra zaklejającego welfron, o chęci lizania brzuszka nie wspomnę. Dobrze, że założyłem kamizelkę ochronną. Dziś idziemy do weta ale już wiem, że wszystko jest OK. :mrgreen:

PostNapisane: 2006-09-29, 08:15
przez Karson
Ostatni post jest mój, znów się nie zalogowałem. :oops:

PostNapisane: 2006-09-29, 08:18
przez Tasmanska
Niech szybciutko wraca do zdrówka:)

PostNapisane: 2006-09-29, 09:16
przez Dag
To wspaniale, że Malta tak szybko dochodzi do siebie. Dużo zdrówka i głaski dla dzielnej suni.

A tak z drugiej strony zapytam. Czy w przypadku samców, co do których również nie ma się planów repro, czy również są wskazania zdrowotne do sterylizacji (jeżeli np. nie ma, przynajmniej do tej pory ;-) , wskazań wynikających z zachowania)? Zastanawiam się co robić i chciałabym poznać Wasze zdanie.
Wiem, że na "starym" forum toczyły się takie dyskusje, ale poproszę o "nowe" :-> opinie na nowym forum :-D (jeśli można oczywiście).

PostNapisane: 2006-09-29, 09:16
przez Ewa
A ja jestem ciekawa jak sunia będzie się potem zachowywać? bo mój kundelek jest już kilka lat po sterylizacji(przeprowadzonej w schronisku) i zachowuje się jak pies :cry: tzn. obskakuje suczki jak się gonią i nie tylko :evil: a to doprowadza nie raz do spięć.Mimo sterylizacji hormony pracują.A co sądzicie o tabletkach zapobiegających cieczce? A suni życzę powrotu do zdrowia i proszę ją porządnie wygłaskać :lol:

PostNapisane: 2006-09-29, 09:26
przez Natalia i Galwin
Moja kotka dostawała przez wiele lat tabletki antykoncepcyjne i niestety efekt był taki, że wątroba nie wytrzymała :cry: Natomiast moja druga kotka jest wysterylizowana i nie ma z nią żadnych kłopotów, co prawda troche zdziwaczała, ale przynajmniej nie ma tych okropnych rój :-P :-P :-P