Powiem szczerze że nie odważyłabym sie na poród na dworze.Moja misia przed pierwszym porodem wykopała sobie ogromną jamę pod budą która jest do dzis

ale ja ja zabierałam do domu.W mieszkaniu miała zrobiony kojec do którego ja przyzwyczajałam siadałm tam z nia mizialm po brzuchu tłumaczyłam ze maluszkom na pewno bedzie lepiej w miekim ciepłym i pod czułym okiem człowieka .wiem ze to czccze gadanie i pewnie nie wiele z tego rozumiała ale jak przyszy pierwsze bóle to pomaszerowała za mna do mojego pokoju do kojca. przy kolejnym porodzie już sama wiedziała gdzie ma iść,Zreszta wszystkie sunie rodzą u mnie w pokoju w tym samym kojcu.maluszkiem po urodzeniu trzeba sie szybko zająć.A tym bardziej przy pierwszym porodzie kiedy suka jeszcze nie ma doświadczenia a sama intuicja czasami nie wystarcza i szybka pomoc jest bezcenna.ja zaraz po urodzeniu nagrzewam maluszki suszarką do włosów/maluszek zawinęty jest w ręcznik lub pieluszkę -zależy co mam naszykowane i pod ręką.po drugie maluszki nie wytwarzaja jeszcze własnej ciepłoty ciała i najmniejszy chłodny przewiew moze je zabić ,często trzeba usunąć z buzi rózne pozostałosci odessać wody które zalegaja i nie pozwalaja na prawidłowe oddychanie.do tego wszystkiego potrzebny jest porządek ciepło spokój/o co na podwórku w kojcu moze byc trudno z uwagi na inne zwierzęta za siatką kojca ,odgłosy i nieprzewidziane zdarzenia. ja bym sie po prostu chyba bała ryzykować.Zresztą nie wiem jakie masz tam warunki w tym kojcu.Ja pierwszy tydzień spie w tym samym pokoju co sunia z maluszkami i na każdy nawet najdelikatnieszy dzwiek zrywam sie i sprawdzam. Mysle że w kojcu nie masz takiej mozliwosci aby kontroolować akcje porodową i dogladania maluszków. U znajomego sunia z zimna przygniotła tygodniowego szczeniaka.a jeszcze jedno jeżeli maluszek bedzie wyziebiony chociaż troszkę sunia od razu go odrzuci i dlatego tak wazne jest zeby maluszki mialy zapewnioną odpowiednią temperature.
znajomej bernardynka urodziała w nocy 8 maluszków nie przypilnowali i jak rano do niej poszli żył tylko jeden.Rodziła sama w swoim kojcu w duzej budzie
.Wiesz mysle ze nasze sunie sa juz tak przyzwyczajone do opieki ludzkiej że jest im ona po prostu w takim momencie bardzo potrzebna.Moja Sarunia też bedzie rodziła na poczatku wrzesnia .pokój juz mam przygotowany kojec zrobiony,wchodzi do niego obwąchuje

.w tym tygodniu umyje okna piorę firanki.trzy dni przed porodem powtórne generalne sprzatanie.A na 2 tygodnie przed porodem bedzie kąpana.to tyle co mi sie przypomniała jezeli masz jeszcze jakies pytania to chętnie odpowiem.
zreszta może czyjas sunia rodziła na dworze w kojcu i było wsszystko w porządku nie wiem ,ja takich doświadczeń nie mam

i w życiu nie zdecydowałbym się na poród na dworze w kojcu.