
Nie mam pewności, że Sawa jest przy nadziei bo to za wcześnie, ale apetyt ma jak koń. W pierwszej ciąży musiałam mamuśce dogadzać jak nie przymierzając ksiądz Magdzie bo grymasiła. Teraz za to zjada swoją porcję, to co zostawi Junka, a w ciągu dnia ogląda miski kilka razy, że nie wspomnę o sępieniu. Póki co daję tyle co zwykle, ale się łamię troszkę.
Druga sprawa jakimi karmami karmicie ciężarne suki i oseski. Myśmy przećwiczyli gotowanie, Koebersa, a potem Bento Kronen. Teraz mam ochotę na Royala, mają mleko, starter itd.